"Magnetyzer"
Konrad T. Lewandowski "Magnetyzer"
„Magnetyzer” to pierwsza część
kryminalnego cyklu powieściowego Konrada T. Lewandowskiego, którego bohaterem
jest młody, zdolny warszawski policjant Jerzy Drwęcki. Podobnie jak w
pozostałych książkach serii, akcja utworu toczy się w Warszawie pod koniec laty
dwudziestych ubiegłego wieku. Miałem już okazję zapoznać się z przygodami
komisarza przy okazji lektury „Bogini z labradoru” oraz „Perkalowego dybuka.”
Recenzje tych powieści Czytelnik znajdzie w listopadowych i grudniowych postach
na blogu.
Tym razem Jerzy Drwęcki tropi
tajemniczego zakonnika, posiadającego nieziemską moc wpływania na ludzi.
Zakonnik wszedł posiadanie tajemniczej księgi z zapiskami Władimira Iwanowicza
Razguninowa, osobistego cesarskiego magnetyzera. Korzystając z zawartej w niej
wiedzy ów zakonnik doprowadził wiele młodych kobiety do popełnienia
samobójstwa.
Nie zdradzę wiele pisząc, że kluczowe
znaczenie dla rozwikłania sprawy mają opowieści weterana powstania styczniowego
– wujaszka Hiacyntusa. Historia przodka starego wiarusa, podporucznika Jana
Fedorczyka okazuje się mieć związek z prowadzonym śledztwem, a ściślej mówiąc z
zapiskami Razguninowa. Lewandowski bardzo sprawnie wplata w treść historię
sprzed lat, ubarwiając fabułę powieści i napędzając jednocześnie ślamazarnie
prowadzoną przez komisarza sprawę.
Podobnie jak w wymienionych
wcześniej powieściach, Jerzy Drwęcki „korzysta z usług” warszawskiego podziemia
przestępczego. Okazuje się, że czasem łatwiej się dogadać z rzezimieszkami niż
uzyskać pomoc ze strony przedstawicieli władzy duchownej z kardynałem Aleksandrem
Kakowskim na czele.
Na kartach „Magnetyzera” mamy
okazję wraz z komisarzem do zapoznania się ze śmietanką kulturalną stolicy
dwudziestolecia międzywojennego. Tym razem w powieści zagościli m.in. poeci
Julian Tuwim, Tadeusz Boy-Żelenski, Antoni Słonimski, rzeźbiarz Xawery
Dunikowski, lekkoatleta Janusz Kusociński oraz stali bywalcy cyklu: pułkownik Bolesław
Wieniawa-Długoszowski, filozof Franciszek Fiszer oraz sam komendant Józef
Piłsudski. Warto odnotować także, że oprócz wymienionych wyżej znakomitości, w
książce pojawia się urocza Marysia, przyszła małżonka komisarza Drwęckiego.
Jak wspomniałem na początku,
recenzje kryminałów Konrada T. Lewandowskiego zamieszczam w porządku w jakim miałem
przyjemność je przeczytać, a nie w jakim zostały wydane. Sugeruję jednak
Czytelnikom lekturę cyklu we właściwej kolejności i rozpoczęcie jej właśnie od "Magnetyzera."
Książka przeczytana w grudniu 2013
r.
Wydawnictwo: Wydawnictwo
Dolnośląskie
Seria wydawnicza: Z odciskiem
palca
ISBN: 978-83-7384-597-8
Rok wydania:
2007
Liczba stron:
235
Moja ocena: 4/6