Stanisław Milewski „Szemrane towarzystwo niegdysiejszej
Warszawy”
Do głównych przyczyn rozwoju
przestępczości w dawnej Warszawie należały nieskuteczne prawo, skorumpowana
policja oraz poczucie beznadziejności spowodowane brakiem środków do życia
wielu mieszkańców stolicy oraz przybyszów z prowincjonalnych miejscowości. Wszystko
to sprawiało, że na przestrzeni wieków nie brakowało amatorów „łatwego” zarobku.
Im to właśnie poświęcona jest kolejna książka Stanisława Milewskiego „Szemrane
towarzystwo niegdysiejszej Warszawy.”
Publikacja ta to swoisty słownik
biograficzny dawnego świata przestępczego. Autor przytacza bardzo wiele
spektakularnych epizodów z życia takich znaczących bywalców kronik kryminalnych
jak „król złodziei warszawskich” Felek Zdankiewicz, złodziej słynący z
wybuchowego charakteru - Hipek-Wariat, szef bandy wymuszającej haracze od
kupców na targowiskach Łukasz Siemiątkowski zwany „Tasiemką,” legendarny
kasiarz – Szpicbródka, czy postrach Warszawy, bezwzględny morderca – Krwawy
Wiktor.
Nie można powiedzieć, że wyczyny pospolitych
przestępców spędzały sen z powiek stróżom prawa, gdyż ówcześni policjanci
często przymykali oko na drobne kradzieże i napady. Wielokrotnie współdziałali też
ze złodziejami stojąc na czatach lub pomagając im w ucieczce. Dlatego też
nikogo nie dziwił fakt, że eskortującemu rzezimieszka policjantowi częstokroć
towarzyszył tłumek przypadkowych świadków, którzy chcieli uniemożliwić
mundurowemu uwolnienie gagatka za rogiem najbliższej ulicy.
Jeden z rozdziałów niniejszej pracy
poświęcony jest charakterystyce złodziejskich specjalizacji. Dowiemy się z
niego m.in. na czym polegała robota na „ślam” oraz kogo nazywano „klawisznikami,” „potokarzami,”
„pajęczarzami” i „szopenfeldziarzami.” Szereg detali dotyczących złodziejskiego
rzemiosła zaczerpnął Stanisław Milewski z twórczości Sergiusza Piaseckiego i
Urke Nachalnika czyli literatów, którzy mieli okazję przez lata dość dokładnie
zaznajomić się z tym fachem.
W książce znajdziemy ponadto cały
rozdział, w którym przedstawiono zwyczaje panujące w przestępczym półświatku.
Już bowiem w XIX wieku zawodowi złodzieje opracowali zasady, które można uznać
za „złodziejski kodeks postępowania.” Możemy w
nim wyczytać m.in., że nie wolno współpracować z konfidentami, nie
należy oszukiwać wspólników i sprawiedliwie dzielić się zyskiem z przestępstwa,
nie wolno uwodzić żony wspólnika w czasie przebywania przez niego za kratkami
oraz bardzo wiele innych, nie mniej interesujących „paragrafów.” Sporo miejsca
w rozdziale tym zajmuje próba nakreślenia rozwoju slangu przestępczego. Obraz dawnego złodziejskiego i bandyckiego
półświatka byłby niewątpliwie niepełny gdyby autor nie podjął problematyki związanej
ze środkami karnymi. Rozdział, w którym do niej nawiązano nosi wielce
wymowny tytuł „W cieniu miecza i szubienicy.” Na uwagę zasługuje również szata
graficzna książki, wzbogacona podobnie jak inne publikacje tej serii wieloma
ilustracjami oraz dowcipnymi karykaturami z dawnej stołecznej prasy. Polecam.
„Szemrane towarzystwo
niegdysiejszej Warszawy,” s. 133, 117 i 76.
Wydawnictwo: Iskry
ISBN: 978-83-244-0108-6
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 218