Luiza Frosz „Skrzynie Sturmbannführera”
Połowa lipca. Warszawa. Biuro
Pawła Dańca, urzędnika Ministerstwa Kultury i Sztuki zajmującego się
rozwiązywaniem zagadek związanych z kradzieżami dzieł sztuki i odszukiwaniem
zabytków zrabowanych w latach wojny. Zmagania z przemytnikami dzieł sztuki wiążą
się z częstymi wyjazdami służbowymi w różne, często odległe zakątki naszego
kraju. To bardzo pasjonujące, absorbujące, ale także stresujące zajęcie.
Dlatego też Daniec co roku z utęsknieniem oczekuje na nadejście lata, kiedy to
ma nadzieję na relaks w malowniczej scenerii mazurskich jezior i lasów. Niestety,
zazwyczaj na nadziei się kończy, a w ostatniej chwili przed wyjazdem pojawia
się przeszkoda sprawiająca, że zamiast błogiego lenistwa nad którymś z licznych
mazurskich akwenów, wakacyjna wycieczka przeradza się pasjonującą,
niebezpieczną przygodę.
Ten szablon wykorzystała również Luiza
Frosz, autorka powieści „Skrzynie Sturmbannführera.” Jest to kolejna z książek
serii „Pan Samochodzik i…” olsztyńskiego wydawnictwa Warmia. Zbyt kurczowe
trzymanie się przez autorkę schematu sprawiło, że to właśnie pierwsze strony powieści
były dla mnie najtrudniejsze do przebrnięcia. Na szczęście rozwój fabuły
zrekompensował mi z nawiązką sztampowy początek. Akcja powieści rozgrywa się
nad Jeziorem Narie, gdzie Paweł Daniec przy pomocy swego przyjaciela, detektywa
Kamila Podworskiego, uczennicy klasy maturalnej – Kornelii oraz niezwykłego
oryginała – Kompozytora usiłuje rozwiązać zagadkę, której korzenie sięgają czasów okupacji niemieckiej. Historia
prowadzi do Sturmbannführera Heinricha Winkle, który tuż przed wkroczeniem
Armii Czerwonej ukrył gdzieś w okolicy skrzynie z tajemniczą zawartością.
Oczywiście ochotę na odnalezienie depozytu ma jeszcze kilka innych osób, stąd
też Daniec oraz jego przyjaciele muszą mieć oczy szeroko otwarte.
Luizie Frosz udało się dość
wiernie odtworzyć klimat znany z klasycznych „samochodzików” autorstwa
Zbigniewa Nienackiego. Moja ocena byłaby zapewne nieco wyższa, gdyby nie
przeładowanie fabuły dynamiczną akcją. Bohaterowie niemal nie znajdują czasu,
aby usiąść na chwilę przy ognisku, porozmawiać, nacieszyć się rześkością mazurskich
nocy. Autorka zastosowała ciekawy zabieg, wplatając w fabułę powieści
dramatyczne historie z lat II wojny światowej. Choć nie uniknęła kilku potknięć
i nieścisłości, książka zasługuje na dość wysoką ocenę i może stanowić
przyjemną lekturę podczas kilku wakacyjnych wieczorów.
Powieść Luizy Frosz „Skrzynie
Sturmbannführera” zwyciężyła w drugiej edycji konkursu na Najlepszą Samochodzikową
Książkę 2014 roku.[1]
Wydawnictwo: Warmia
Seria wydawnicza: Pan Samochodzik i …
ISBN: 978-83-60586-36-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 179
[1] O powieści Luizy Frosz
możecie podyskutować na Forum Miłośników Pana Samochodzika: http://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=2649
Zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz