Przemysław Słowiński, Teresa Kowalik „Skąd nasz ród”
Wielka Lechia i inne teorie i pseudoteorie pochodzenia Polaków
Pisząc o Słowianach, Prokopiusz z Cezarei nie zadał sobie nawet trudu, aby dowiedzieć się, skąd przybyli. Po prostu nic go to nie obchodziło. Istotne było, że napierają od północy na cesarstwo. Sześć stuleci później problem ich pochodzenia skwitował Gall Anonim: „ Dajmy pokój rozpamiętywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginęło w niepamięci wieków i których skaziły błędy bałwochwalstwa”.
Kim jesteśmy, skąd nasz ród? Czy to prawda, że przed Chrztem Polski
tworzyliśmy Wielką Lechię, słowiańskie imperium stające jak równy z
równym z Cesarstwem Rzymskim? Przybyliśmy tu w ramach Wielkiej Wędrówki Ludów
czy – jak chcą niektórzy – byliśmy po okresie lodowcowym pierwszymi osadnikami
w Europie, a reszta narodów to przybysze i przechodnie na naszym kontynencie?
Przedstawiamy większość teorii – nawet najbardziej karkołomnych – opowiadających o naszym pochodzeniu. I powiemy uczciwie, co o nich myślimy. Wiele z nich nie ma żadnego naukowego uzasadnienia.
Wielka Lechia – niezwyciężone imperium lekceważone przez oficjalną historiografię
Tysiąclecie państwa polskiego za Zygmunta Starego, czyli sarmackie dziedzictwo Polaków
Czy Polacy to Scytowie? Ale Ariowie – to już na pewno i dlaczego?
Aleksander Wielki był Słowianinem, a jego wojska z naszej wyszły ziemi
Lechiccy Wenedowie. Polka Weneda, co nie chciała obcych
Czy Lechici to Lewici którzy pomagali Mojżeszowi?
A może polska państwowość przypłynęła na łodziach Wikingów?
Co mówią mity, co językoznawcy, a co genetyka?
Dziejopisarze i kronikarze – jak odróżnić dzieła pisane „ku pokrzepieniu serc“ od zwykłej blagi?
Dzięki genetyce już wiemy, że to naszej haplogrupy R1a1 nie imała się Czarna Śmierć, czyli dżuma. I to nas nie dziwi bo my Lechici, jesteśmy nie do spiłowania. I tu jest nasze miejsce.
Źródło:
Wydawca: Fronda
ISBN: 978-83-8079-558-7
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 512
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz