środa, 2 lipca 2014

"Zielona rakieta"


Halina Rudnicka "Zielona rakieta"


Dziesięć lat po zakończeniu II wojny światowej Szymek, Romek i Felek marzą o ucieczce z Polski na zachód. Fantazjują o pełnym ciekawych przygód, dostatnim  życiu. Aby zebrać pieniądze niezbędne do realizacji swojego celu chłopcy kradną i dokonują napadów. Po ostatnim, brutalnym wybryku, najmłodszy z trójki, Szymek nie chce już dłużej postępować, tak jak jego koledzy. Pewnego dnia matka informuje go, że wuj mieszkający w Karkonoszach zaprasza ich do złożenia świątecznej wizyty. Chłopiec ma nadzieję, że dzięki wyjazdowi uda mu się zerwać z niechlubną przeszłością.

Po kilku dniach matka postanawia, że syn zostanie dłużej u wuja, tym bardziej że w Warszawie wychowywał się bez ojca i „brakuje mu męskiej ręki.” Zapisuje go do lokalnej szkoły. Szymek wrasta w nowe środowisko, poznaje kolegów, angażuje się w pracę szkolnej gazetki. Niestety jego zaufanie pozyskuje także nieco starszy chłopak - Waldemar Linke. Szymek zwierza się mu z planów przekroczenia granicy. Po pewnym czasie Linke dowiaduje się o warszawskich ekscesach Szymka i postanawia wykorzystać tę wiedzę do swoich niecnych zamiarów. Szantażuje młodszego kolegę żądając od niego aby wykradł tajemnicę produkcji pewnego lekarstwa od wuja, pracującego w fabryce leków. Chłopiec pozornie ulega szantażowi, cały czas jednak myśli jak rozprawić się z Waldemarem. Podejrzewa go o szpiegostwo i marzy o tym aby zebrać dowody, co jak sądzi wybieli jego warszawską przeszłość. Nie jest to proste, a przed chłopcem spiętrza się coraz więcej problemów. Szymek w poczuciu beznadziejności decyduje się zimą przedrzeć przez granicę. Decyzja ta omal nie kosztuje go utraty życia.

Powieść została napisana w 1958 r. Akcja zaś rozgrywa się kilka lat wcześniej. Książka zawiera bardzo wiele akcentów pedagogiczno-wychowawczo-propagandowych, mocno już zwietrzałych z perspektywy dzisiejszego młodego człowieka. Trudno uwierzyć, aby uczniowie IX klasy z pasją i pewną fachowością rozmawiali o produkcji lekarstw, czy też geologii, a Autorka poświęciła takim rozmowom kilkanaście stron. Pojawia się także informacja o szkodliwości palenia papierosów oraz element science fiction (patrząc na dzisiejszych nastolatków) - troska klasy o chorego nauczyciela. Nie można też zapomnieć o ważnej roli jaką spełniają w powieści dzielni, mądrzy i wrażliwi żołnierze wojsk ochrony pogranicza.

Czas jak widać zrobił swoje, ale mimo, że książka przesiąknięta jest „duchem epoki” z przyjemnością wróciłem do niej po wielu latach. Po odsączeniu warstwy ideologicznej pozostaje nam bowiem doskonała, pełna dramaturgii powieść sensacyjna. Nie można przejść obojętnie obok losów chłopca, który szuka swojej życiowej drogi, bojąc się jednocześnie aby nie odezwała się do niego przeszłość.

Książka Haliny Rudnickiej to niemal elementarz dla współczesnych autorów piszących dla młodzieży. Przepełniona jest szeregiem postaci o wyraźnie zarysowanych charakterach, wieloma wzruszającymi, bardo plastycznymi scenami, dynamiczną, pełną napięcia i niespodzianek akcją. To powieść o problemach dorastania, przyjaźni, zaufaniu, samotności i rodzącej się pierwszej miłości. Jeśli lubicie wracać do książek, które 30 lat temu wypożyczaliście w szkolnych bibliotekach, polecam lekturę „Zielonej rakiety.”


Książka przeczytana późną wiosną 2014 r.

Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Rok wydania: 1973
Liczba stron:  394


4 komentarze:

  1. Książka wydaje się być interesująca,sama lubię takie a chciała bym żeby moje córki pokochały czytanie i sięgały po takie pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej książka dla Mamy, ewentualnie do wspólnego czytania. Dzisiejsze młode pokolenie może bardzo wielu rzeczy z niej nie zrozumieć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydanie z 1988 roku, Ludowej Spółdzielni Wydawniczej, ma - o dziwo - tylko 362 strony, też inną, nie tak łopatologiczną, okładkę. Bardzo ciekawe, z jakich tam treści „odchudzono" tę książkę...
    Opis tutejszy jest nieco nie wprost - powieść ma podteksty pachnące soc-narracją, kolektywizmem, szczególnie w szkolnych wątkach.
    Ciekawe, skąd tutejszy Gospodarz odkopał owo 'Dziesięć lat po zakończeniu II wojny światowej', bo w treści powieści tego trudno szukać, a i egzemplarz, jaki czytałem, ma kilka par bezdrukowych stron, na [nie]szczęście u końca.
    Gospodarzu, warto na tej tu stronie pozamieniać owe:
    '...Aby zebrać pieniądze niezbędne do realizacji swojego celu chłopcy kradną i dokonują napadów...' na: Aby [...] celu, chłopcy
    '...najmłodszy z trójki, Szymek nie chce...' >>> , Szymek, nie
    '...Szantażuje młodszego kolegę żądając...' >>> kolegę, żądając
    '...marzy o tym aby zebrać...' >>> o tym, aby
    '...co jak sądzi wybieli...' >>> co, jak sądzi, wybieli
    '...ale mimo, że książka przesiąknięta jest „duchem epoki” z przyjemnością...' >>> mimo że [...] epoki”, z przyjemnością

    Wiem, blogi to strefa prywatna, ale jeśli Gospodarz ma chęć, by pomóc nam w lekturowym gąszczu, niech swe komy powstawia tam i ówdzie.
    Będę polecać te strony - pod powyższym warunkiem.
    dar61
    dar61@gazwta.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Zielona rakieta, super wydanie, chcę mieć taki egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń