"Zielona rakieta"
Halina Rudnicka "Zielona rakieta"
Dziesięć lat po zakończeniu II
wojny światowej Szymek, Romek i Felek marzą o ucieczce z Polski na zachód. Fantazjują
o pełnym ciekawych przygód, dostatnim
życiu. Aby zebrać pieniądze niezbędne do realizacji swojego celu chłopcy
kradną i dokonują napadów. Po ostatnim, brutalnym wybryku, najmłodszy z trójki,
Szymek nie chce już dłużej postępować, tak jak jego koledzy. Pewnego dnia matka
informuje go, że wuj mieszkający w Karkonoszach zaprasza ich do złożenia
świątecznej wizyty. Chłopiec ma nadzieję, że dzięki wyjazdowi uda mu się zerwać
z niechlubną przeszłością.
Po kilku dniach matka
postanawia, że syn zostanie dłużej u wuja, tym bardziej że w Warszawie
wychowywał się bez ojca i „brakuje mu męskiej ręki.” Zapisuje go do lokalnej
szkoły. Szymek wrasta w nowe środowisko, poznaje kolegów, angażuje się w pracę
szkolnej gazetki. Niestety jego zaufanie pozyskuje także nieco starszy chłopak -
Waldemar Linke. Szymek zwierza się mu z planów przekroczenia granicy. Po pewnym
czasie Linke dowiaduje się o warszawskich ekscesach Szymka i postanawia
wykorzystać tę wiedzę do swoich niecnych zamiarów. Szantażuje młodszego kolegę
żądając od niego aby wykradł tajemnicę produkcji pewnego lekarstwa od wuja, pracującego
w fabryce leków. Chłopiec pozornie ulega szantażowi, cały czas jednak myśli jak
rozprawić się z Waldemarem. Podejrzewa go o szpiegostwo i marzy o tym aby
zebrać dowody, co jak sądzi wybieli jego warszawską przeszłość. Nie jest to
proste, a przed chłopcem spiętrza się coraz więcej problemów. Szymek w poczuciu
beznadziejności decyduje się zimą przedrzeć przez granicę. Decyzja ta omal nie
kosztuje go utraty życia.
Powieść została napisana w 1958
r. Akcja zaś rozgrywa się kilka lat wcześniej. Książka zawiera bardzo wiele
akcentów pedagogiczno-wychowawczo-propagandowych, mocno już zwietrzałych z
perspektywy dzisiejszego młodego człowieka. Trudno uwierzyć, aby uczniowie IX
klasy z pasją i pewną fachowością rozmawiali o produkcji lekarstw, czy też
geologii, a Autorka poświęciła takim rozmowom kilkanaście stron. Pojawia się
także informacja o szkodliwości palenia papierosów oraz element science fiction
(patrząc na dzisiejszych nastolatków) - troska klasy o chorego nauczyciela. Nie
można też zapomnieć o ważnej roli jaką spełniają w powieści dzielni, mądrzy i
wrażliwi żołnierze wojsk ochrony pogranicza.
Czas jak widać zrobił swoje, ale
mimo, że książka przesiąknięta jest „duchem epoki” z przyjemnością wróciłem do
niej po wielu latach. Po odsączeniu warstwy ideologicznej pozostaje nam
bowiem doskonała, pełna dramaturgii powieść sensacyjna. Nie można przejść obojętnie
obok losów chłopca, który szuka swojej życiowej drogi, bojąc się jednocześnie
aby nie odezwała się do niego przeszłość.
Książka Haliny Rudnickiej to
niemal elementarz dla współczesnych autorów piszących dla młodzieży. Przepełniona
jest szeregiem postaci o wyraźnie zarysowanych charakterach, wieloma
wzruszającymi, bardo plastycznymi scenami, dynamiczną, pełną napięcia i niespodzianek
akcją. To powieść o problemach dorastania, przyjaźni, zaufaniu, samotności i
rodzącej się pierwszej miłości. Jeśli lubicie wracać do książek, które 30 lat
temu wypożyczaliście w szkolnych bibliotekach, polecam lekturę „Zielonej rakiety.”
Książka przeczytana późną wiosną 2014 r.
Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia
Wydawnicza
Rok wydania: 1973
Liczba stron: 394
Rok wydania: 1973
Liczba stron: 394
Książka wydaje się być interesująca,sama lubię takie a chciała bym żeby moje córki pokochały czytanie i sięgały po takie pozycje.
OdpowiedzUsuńTo raczej książka dla Mamy, ewentualnie do wspólnego czytania. Dzisiejsze młode pokolenie może bardzo wielu rzeczy z niej nie zrozumieć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWydanie z 1988 roku, Ludowej Spółdzielni Wydawniczej, ma - o dziwo - tylko 362 strony, też inną, nie tak łopatologiczną, okładkę. Bardzo ciekawe, z jakich tam treści „odchudzono" tę książkę...
OdpowiedzUsuńOpis tutejszy jest nieco nie wprost - powieść ma podteksty pachnące soc-narracją, kolektywizmem, szczególnie w szkolnych wątkach.
Ciekawe, skąd tutejszy Gospodarz odkopał owo 'Dziesięć lat po zakończeniu II wojny światowej', bo w treści powieści tego trudno szukać, a i egzemplarz, jaki czytałem, ma kilka par bezdrukowych stron, na [nie]szczęście u końca.
Gospodarzu, warto na tej tu stronie pozamieniać owe:
'...Aby zebrać pieniądze niezbędne do realizacji swojego celu chłopcy kradną i dokonują napadów...' na: Aby [...] celu, chłopcy
'...najmłodszy z trójki, Szymek nie chce...' >>> , Szymek, nie
'...Szantażuje młodszego kolegę żądając...' >>> kolegę, żądając
'...marzy o tym aby zebrać...' >>> o tym, aby
'...co jak sądzi wybieli...' >>> co, jak sądzi, wybieli
'...ale mimo, że książka przesiąknięta jest „duchem epoki” z przyjemnością...' >>> mimo że [...] epoki”, z przyjemnością
Wiem, blogi to strefa prywatna, ale jeśli Gospodarz ma chęć, by pomóc nam w lekturowym gąszczu, niech swe komy powstawia tam i ówdzie.
Będę polecać te strony - pod powyższym warunkiem.
dar61
dar61@gazwta.pl
Zielona rakieta, super wydanie, chcę mieć taki egzemplarz :)
OdpowiedzUsuń