Tadeusz Starostecki „Krwawy reporter”
Międzywojenna Warszawa. Maks
Frenkiel, właściciel poczytnej gazety nie radzi sobie z prowadzeniem pisma,
które pozostawił mu niedawno zmarły ojciec. Jego wizja pracy dziennikarskiej
znacząco odbiega od tego, czego oczekują żądni sensacji czytelnicy oraz
zatrudnieni w redakcji reporterzy. W konsekwencji nakład „Gońca” wynoszący do
niedawna około dwustu tysięcy egzemplarzy powoli lecz systematycznie topnieje.
W tym trudnym okresie do redakcji trafia anonim, którego treść może postawić pismo
na nogi. Jego nadawca twierdzi, że gotów jest dostarczać systematycznie
sensacyjne materiały. Redakcja decyduje się na nawiązanie współpracy z
tajemniczym donosicielem. Okazuje się, że teksty przez niego nadsyłane
odsłaniają nie zawsze zgodne z prawem poczynania osób ze świata przemysłu i
finansjery. Po samobójczej śmierci pewnego skompromitowanego w ten sposób
bankiera, warszawska opinia publiczna ochrzciła autora artykułów mianem
krwawego reportera.
Marek Romański, Mirko Borkowicz „Szajka Biedronki” oraz „Akcje
ATN”
– jedne z najlepszych Kryminałów przedwojennej Warszawy.
Klimat książki Tadeusza
Starosteckiego przypomina nieco słynną powieść kryminalną Aleksandra
Błażejowskiego „Czerwony Błazen”. Trzeba bowiem wyjaśnić, że wspomniane wyżej
samobójstwo finansisty, to nie jedyna tragiczna śmierć z jaką mamy do czynienia
na kartach niniejszej powieści. W pokoiku za kulisami pewnego stołecznego
teatru rewiowego zostaje zamordowany sekretarz popularnej tancerki Reny Nels. O
zabójstwo zostaje oskarżona piękna kobieta, której zmysłowy taniec nie raz rozgrzewał
do czerwoności zmysły zasiadających na widowni mężczyzn…
W przeciwieństwie do Błażejowskiego,
który w swych książkach starał się wiernie oddać klimat warszawskich ulic lub
kabaretów, Starostecki skupił się na wartkiej akcji oraz na relacjonowaniu przebiegu
nieformalnego śledztwa prowadzonego przez głównych bohaterów. Konstrukcja powieści
oraz umiejscowienie kilku epizodów w teatrze czy na Cmentarzu Powązkowskim umożliwiały
natomiast rozwinięcie niektórych wątków i wzbogacenie fabuły o smaczki z życia
artystek lub akcenty grozy i tajemniczości.
Kim był Tadeusz Starostecki? Na
forach internetowych można znaleźć spekulacje, że być może jest to jeden z
pseudonimów znanego twórcy kryminałów Tadeusza Kosteckiego. Trudno to
potwierdzić z całkowitą pewnością. Faktem jest, że styl i język „Krwawego reportera”
bardziej przypominają powstałe po 1945 r. powieści zaliczane do nurtu
„kryminału milicyjnego” niż kryminały z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Polecam.
Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-65499-34-9
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 99