Wacław Gąsiorowski „Huragan”
Okres wojen napoleońskich. Młody
porucznik Florian Gotartowski poznaje piękną i charakterną pannę Zosię
Dziewanowską. Młodzi zakochują się w sobie, lecz nie jest im dane wspólne
życie. Czasy są niespokojne. Przez spływające krwią, wymazane z mapy ziemie
polskie przetaczają się armie wrogich wojsk. Florian na pierwszym miejscu
stawia obowiązek wobec ojczyzny. Dzielnie walczy u boku Bonapartego, wierząc że
dzięki temu może przysłużyć się sprawie polskiej. Wraz z wojskami cesarza wyrusza
do Hiszpanii, gdzie bierze udział w okupionej tragicznym żniwem szarży pod
Somosierrą oraz w oblężeniu Saragossy. W czasie kiedy porucznik wsławiając się
męstwem, zdobywa ordery i awanse panna Dziewanowska zostaje uprowadzona.
Wacław Gąsiorowski (1869-1939) wiernie
oddaje klimat epoki. Ze swadą przedstawia życie szwoleżerów i piechurów a także
ukazuje niedolę ludności na ziemiach polskich w czasach dziejowych zawirowań. Ze
znawstwem opisuje przebieg walk, oblężeń, szarż, musztr i parad. Warto zwrócić
uwagę na finezyjny i pełen humoru opis oblegania klasztoru na Jasnej Górze, oraz
pełne przerażających, dramatycznych scen oblężenie hiszpańskiego miasta. Wątek
miłosny przeplata się z wojennym a wydarzenia historyczne są tłem licznych
pasjonujących przygód. W powieści pojawia się kilkanaście postaci
historycznych, m.in. Bonaparte, książę Poniatowski, wielu generałów i oficerów.
Trzeba zaznaczyć, że w postawie Gotarowskiego następuje pewna przemiana. Przeżycia
wojenne oraz możliwość spojrzenia na konflikt pomiędzy Francją a Hiszpanią z
innej perspektywy sprawiają, że oficer zaczyna krytycznie oceniać poczynania
Bonapartego.
Trudno nie zauważyć że dzieło
Gąsiorowskiego inspirowane było w pewnym stopniu trylogią Henryka Sienkiewicza. Wystarczy
wspomnieć najbardziej barwną postać książki, rubaszną, dzielną, dobroduszną i
nie dającą sobie w kasze dmuchać markietankę Joannę Żubr. Handlarka wędrująca
za oddziałami wojska jest niemal kopią imć pana Zagłoby. Żubrowa to postać
autentyczna. Zmarła w 1852 r. w Wieluniu i pochowana na jednym z tamtejszych
cmentarzy bohaterka była pierwszą kobietą odznaczoną krzyżem Virtuti
Militari. Mamy tu też motyw z przypiekaniem więźnia i jeszcze kilka innych
scenek zaadoptowanych na potrzeby „Huraganu” z dzieł naszego noblisty. Nie jest
to żaden zarzut. Gąsiorowski zrobił to tak subtelnie, że jego zapożyczenia nie
irytują, lecz dodają kolorytu wydarzeniom rozgrywającym się w powieści. Trzeba
jednak przyznać, że pan Wacław w kilku sytuacjach ułatwił sobie nieco pracę, i
pewne elementy spajające poszczególne wątki nieco uprościł, przez co od czasu
do czasu dostrzegamy w fabule lekkie zgrzyty.
Pewien niedosyt budzi także
konstrukcja wątku miłosnego. Gąsiorowski powinien nieco intensywniej rozniecić
płomień uczucia pomiędzy bohaterami. Dzięki temu czytelnikowi byłoby łatwiej
uwierzyć w to, że młodzi ludzie skłonni są do tak ogromnych poświęceń aby
odnaleźć drogę do siebie. Rekompensuje to druga, niezwykła para. Rezolutna
markietanka i jej dobro- i prostoduszny mąż, jak to się dziś mówi, skradli cały
show porucznikowi Gotartowskiemu, który w zamyśle autora miał być głównym
bohaterem powieści. Komiczne dialogi pomiędzy małżonkami, zabawne połajanki,
tłumaczenia i wykręty równoważą zbyt słabo zaznaczone relacje między Florianem
a Zosią.
Powieść „Huragan” ukazywała się w
1901 r. odcinkach na łamach jednej z warszawskich gazet. Pierwsze wydanie
książkowe trafiło do księgarń rok później. Książka zyskała wielką popularność,
na fali której powstała kontynuacja - „Rok 1809” . Trzeci tom „Szwoleżerowie gwardii” ukazał się w 1910 r. Trylogia
Sienkiewicza znacznie lepsza, ale i dzieło Gąsiorowskiego powinno znaleźć się w
zbiorach każdego miłośnika polskich powieści historycznych. Polecam.
Wydawca: Nasza Księgarnia
Ilustracje: Ludwik Maciąg
Rok wydania: 1955
Liczba stron: 588