Maria Szypowska „Szklane tarcze”
Akcja powieści Marii Szypowskiej rozgrywa
się w Warszawie w latach II wojny światowej. Bohater, kilkunastoletni Stanisław
podejmuje się trudnego i bardzo niebezpiecznego zadania. Zamierza udokumentować
dokonane przez niemieckich okupantów zniszczenia Zamku Królewskiego. Po długich
przygotowaniach, z aparatem i zapasem szklanych klisz wyrusza na Plac Zamkowy i
przedostaje się do ruin. W trakcie fotografowania w pobliżu pojawiają się
hitlerowcy. Z niespodziewanej opresji wybawia Stanisława młody chłopiec.
Okazuje się jednak, że wykonanie zdjęć w zrujnowanym zamku nie jest wcale
najtrudniejszą częścią zadania. Klisze należy wywołać a następnie ukryć w
bezpiecznym miejscu, tak aby nie stały się łupem Niemców.
Fot. 1. Sala o trzech słupach na dokumentalnym zdjęciu z
czasów okupacji hitlerowskiej.
Maria Szypowska przedstawia w
powieści obraz Warszawy lat okupacji, miasta w którym łapanki, egzekucje,
rewizje i aresztowania są na porządku dziennym. W tej tragicznej rzeczywistości
toczy się jednak namiastka zwyczajnego życia. W chwili wybuchu wojny autorka
była dziesięcioletnią dziewczynką. Uczęszczała na tajne komplety, wstąpiła do
Szarych Szeregów a w sierpniu 1944 r. w czasie powstania była jedną z łączniczek.
Możemy więc z dużą dozą pewności domniemywać, że nieobce jej były podobne
przygody. Kto wie, może postać siostry Stanisława, niemal jej rówieśniczki była
w pewnym stopniu inspirowana dramatycznymi przeżyciami młodej Marii? Na kilku
stronach zamykających książkę, gdzie autorka wyjaśnia, co w przedstawionej
historii jest prawdą, a co fikcją nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie. Możemy
się jednak dowiedzieć, że w czasie wojny pewien młody człowiek, Stanisław
Proszowski rzeczywiście wykonał zdjęcia zamkowych ruin. Fotografie przetrwały
wojenną zawieruchę i stały się nie tylko świadectwem niemieckiego
barbarzyństwa, lecz być może w pewnym stopniu były pomocne w pracach przy
odbudowie i rekonstrukcji zamku.
Fot. 2. Kaplica królewska zdewastowana podczas niemieckiej akcji niszczenia i rabowania Zamku.
Na „Szklane tarcze” należy także spojrzeć z nieco innej perspektywy. Trudno bowiem nie dostrzec, że jest to przejmująca, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony książka przygodowa. Stanisław i jego młodzi przyjaciele wędrując ulicami Warszawy z niezwykle cennym bagażem wielokrotnie ocierają się o śmierć. Często w ostatniej chwili dzięki pomocy życzliwych ludzi udaje im się znaleźć bezpieczne schronienie. Młodzi ludzie zadają sobie pytanie, czy dla kilkudziesięciu zdjęć warto narażać nie tylko swoje życie lecz także wiele innych osób? Na kartach książki Maria Szypowska udziela na nie bardzo jednoznaczną odpowiedź.
Na „Szklane tarcze” należy także spojrzeć z nieco innej perspektywy. Trudno bowiem nie dostrzec, że jest to przejmująca, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony książka przygodowa. Stanisław i jego młodzi przyjaciele wędrując ulicami Warszawy z niezwykle cennym bagażem wielokrotnie ocierają się o śmierć. Często w ostatniej chwili dzięki pomocy życzliwych ludzi udaje im się znaleźć bezpieczne schronienie. Młodzi ludzie zadają sobie pytanie, czy dla kilkudziesięciu zdjęć warto narażać nie tylko swoje życie lecz także wiele innych osób? Na kartach książki Maria Szypowska udziela na nie bardzo jednoznaczną odpowiedź.
W napisanej przed 1985 r.
powieści pojawia się również kilka autentycznych postaci, wybitnie zasłużonych
dla ratowania polskich dóbr kultury, z dyrektorem Muzeum Narodowego w
Warszawie, profesorem Stanisławem Lorentzem na czele. Należy w tym miejscu przypomnieć,
że małżonkiem autorki był wybitny fotografik, zmarły w 2010 r. Andrzej Szypowski.
W latach wojny był on w zbliżonym wieku do głównego bohatera książki. Państwo
Szypowscy mają w dorobku kilkadziesiąt albumów poświęconych architekturze i
historii naszego kraju, w tym oczywiście także Zamkowi Królewskiemu w
Warszawie.[1] Polecam.
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-7785-618-5
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 279
[1] W
zbiorach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI znajduje się m.in. wydany 1990 r. album
„Warszawski Zamek Królewski” (Fundacja Artibus-Wurlitzer oraz Wydawnictwo Domu
Słowa Polskiego), z którego dwa zdjęcia ilustrują treść powyższej recenzji.