Henryk Nagiel „Sęp”
Dzięki serii wydawniczej „Kryminały
przedwojennej Warszawy” czytelnicy mają możliwość zapoznania się z szeregiem powieści
klasyków gatunku, z Aleksandrem Błażejowskim, Stanisławem Wotowskim i Adamem Nasielskim na
czele. Przedwojenne egzemplarze książek tych i wielu innych twórców powieści
kryminalnych są dziś trudne do zdobycia. O ile od czasu do czasu pojawi się
gdzieś „Czerwony błazen” pierwszego z wymienionych autorów, czy któraś z
pozycji pozostałej dwójki, to książka Henryka Nagiela „Sęp” należy bez
wątpienia do absolutnych unikatów na rynku antykwarycznym.
„Sęp” to powieść napisana z
niebywałym rozmachem. Henryk Nagiel przenosi akcję książki z małej mazowieckiej
wioski do Warszawy a nawet do Paryża. Zasiadamy w sali Teatru Wielkiego,
odwiedzamy kancelarię adwokacką i salę sądową. Przemykamy nocą po uliczkach warszawskiej
Pragi i zaułkach francuskiej metropolii. Ale najpierw otwieramy drzwi do starej,
wiejskiej plebanii, gdzie w kałuży krwi gospodyni znajduje zwłoki księdza
Andrzeja. Podejrzenie o dokonania zabójstwa tego dobrego i życzliwego dla
parafian duszpasterza pada na jego wychowanka - Stefana Polnera. Pomiędzy
młodzieńcem a jego dobrodziejem doszło co prawda do pewnej różnicy zdań, kiedy
ten wyznał księdzu, że zakochał się w pięknej stołecznej kelnerce, niemniej
jednak to komuś innemu zależało na tym aby Polner, mimo wysiłków
broniącego go adwokata zwanego „Julkiem” został skazany za zabójstwo.
Szlachetny adwokat jest jednak przekonany
o niewinności swego klienta i stara się zrobić wszystko co w jego mocy, aby
znaleźć prawdziwego zbrodniarza i wydostać Polnera zza więziennych murów.
Sprawa nie jest prosta, „Julek” korzysta więc z pomocy swego przyjaciela,
genialnego detektywa zwanego „Frygą.”
Trudno jednoznacznie określić,
kto jest bohaterem powieści Nagiela. Nie jest nim bowiem ani oskarżony o
dokonanie zabójstwa Stefan Polner, ani broniący go adwokat i pomagający mu
detektyw, nie są też mocodawca i sprawcy aresztowania młodzieńca. Mimo to
charaktery wszystkich kilkunastu postaci mających największy wpływ na przebieg
akcji są bardzo precyzyjnie zarysowane. W każdej z nich, nawet skrajnie złej autor starał się dostrzec jakąś pozytywną,
cieplejszą cechę, np. przedstawiając typa spod ciemnej gwiazdy, jakim bez
wątpienia był Onufry Leszcz, jako kochającego ojca. Co ciekawe, również postępki „reżysera” dramatu wokół którego ogniskuje się akcja, tytułowego
„Sępa” autor próbuje niemalże usprawiedliwić. Podobnie skrupulatnie i
plastycznie Henryk Nagiel zobrazował wnętrza, w których rozgrywają się
wydarzenia powieści. Tu na plan pierwszy wysuwa się duszna, pełna szumowin
społecznych paryska knajpa, gabinet byłego komornika Onufrego oraz ponura
melina na Pradze.
Powieść Henryka Nagiela ukazała
się po raz pierwszy w 1889 r. i w przeciwieństwie do bardziej znanych „Tajemnic
Nalewek”[1] nie
była wznawiana przed wybuchem wojny. Książka pierwotnie była określana jako
romans. Nic w tym dziwnego, korzenie zbrodni na podwarszawskiej plebanii możemy
bowiem odnaleźć w tajemniczej, mrocznej i nieszczęśliwej historii miłosnej z
okresu powstania styczniowego. Zakończenie powieści pozwala domniemywać, że
autor zamierzał napisać kolejny tom, w którym mieliby wystąpić niektórzy z
bohaterów „Sępa.” Nie wiadomo czy zamiar udało mu się zrealizować, ale skoro niniejszej
powieści zachowało się zaledwie kilka egzemplarzy, mam nadzieję, że może ktoś
kiedyś odkryje zagubiony rękopis kolejnej powieści autora. Klimat świata i
półświatka dawnej Warszawy wyczarowany piórem Henryka Nagiela przewyższa nieco
te wykreowane przez jego bardziej znanych, wymienionych wcześniej jego kolegów
po piórze. Polecam.
Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-53-4
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 410
[1]
Recenzja powieści „Tajemnice Nalewek” na pewno pojawi się również w ZAPOMNIANEJ
BIBLIOTECE. Książka już czeka na półce na swoją kolej.