poniedziałek, 8 października 2018

„Zapomniani żołnierze niepodległości”



Piotr Nehring „Zapomniani żołnierze niepodległości”


Książka Piotra Nehringa ukazuje się w roku obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości. Marzenia wielu pokoleń Polaków ziściły się 11 listopada 1918 r., a jednym z głównych architektów, których działania doprowadziły do tego historycznego wydarzenia był Józef Piłsudski. Tego samego dnia Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu naczelne dowództwo nad polskim wojskiem. Bohaterami książki „Zapomniani żołnierze niepodległości” są oficerowie, którym historycy nie poświęcają zbyt wiele miejsca w swoich pracach, a którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego, aby po 123 latach niewoli, Polska powróciła na mapy Europy. Bohaterskie dokonania wielu z nich zostały zapomniane, niektórych zaś pamiętamy z innej, znacznie mniej chwalebnej strony. Autor przedstawił losy żołnierzy wywodzących się z Legionów Piłsudskiego oraz odświeżył biografie tych, którzy pierwsze szlify zdobywali jeszcze w armii carskiej.

Wśród postaci przypomnianych przez Piotra Nehringa jest dowódca powstania wielkopolskiego i uczestnik Bitwy Warszawskiej generał Stanisław Taczak, następca Taczaka na stanowisku dowódcy powstania wielkopolskiego generał Józef Dowbor-Muśnicki, uczestnik czterech wojen (I wojny światowej, wojny polsko-ukraińskiej, wojny polsko-bolszewickiej i II wojny światowej) generał Franciszek Skibiński, bliski współpracownik premiera i naczelnego wodza Władysława Sikorskiego pułkownik dyplomowany kawalerii Wojska Polskiego Leon Mitkiewicz-Żółłtek. Autor poświęcił również sporo miejsca na przedstawienie sylwetek generała Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, działacza sanacyjnego i pułkownika piechoty WP Wacława Kostka-Biernackiego, dyplomaty i kapitana piechoty WP Wiktora Tomira Drymmera, majora Legionów Polskich, późniejszego marszałka Polski Michała Roli-Żymierskiego, żołnierza Legionów Polskich i poety Władysława Broniewskiego oraz uczestnika wojny z bolszewikami i pisarza Stanisława Rembeka.

W napisanej ze swadą książce znajdziemy nie tylko dziesiątki ciekawostek z pól bitewnych i gabinetów ministerialnych, lecz również szereg informacji dotyczących relacji łączących bohaterów z wieloma znanymi i prominentnymi postaciami ówczesnej Polski, artystami i politykami. „Zapomniani żołnierze niepodległości” to pierwsza książka w dorobku Piotra Nehringa. Autor jest absolwentem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Przez wiele lat pracował jako dziennikarz Gazety Wyborczej, w której od 2012 r. redagował magazyn  "AleHistoria". Polecam.


Wydawca: Helion
ISBN: 978-83-283-4395-5
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 376



niedziela, 7 października 2018

"Spotkania z Zabytkami" numer 9-10/2018



 W najnowszym numerze czasopisma "Spotkania z Zabytkami":


Najnowszy numer „Spotkań z Zabytkami” otwierają teksty poświęcone warszawskiej Pradze. Ulica Wileńska, kamienica przy Kłopotowskiego 38, działalność Ksawerego Konopackiego, Praski Park Kulturowy, rewitalizacja dzielnicy, okoliczne galerie sztuki – to szerokie spektrum tematów, jakie podjęli autorzy w celu pokazania charakteru tej dzielnicy, przedstawienia jej historii i perspektyw rozwoju. Następnie przenosimy się do odległego Szczebrzeszyna – dzięki artykułowi o rzadkim i jedynym zachowanym na terenie Polski przykładzie cyklu scen inspirowanych tekstem „Objawienia św. Jana”, czyli o niedawno odkrytych freskach z cerkwi Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny.

Ciekawym przykładem swoistego dialogu między twórcami różnych epok jest tekst „Teofil Lenartowicz o inspiracjach sztuką renesansu w korespondencji z przyjaciółmi”. Dalej przeczytamy o symbolicznych dla Polaków budynkach oraz pomnikach Lwowa, o miejscowości Jeruzal i jej okolicach, o twórczości działającego we Wrocławiu na przełomie XIX i XX w. Emila Noellnera czy o zagadkowym srebrnym pojemniczku ozdobionym wizerunkiem damy z gronostajem. Artykuł zatytułowany „Muzeum ciszy” poświęcony jest z kolei wybranym ekspozycjom w muzeach martyrologicznych w Polsce i na świecie. Przedstawiono też nowe wystawy stałe w Muzeum Narodowym we Wrocławiu i Muzeum Miasta Łodzi…

Spis treści:

"Spotkania z Zabytkami" na Facebooku:



piątek, 5 października 2018

„Piołun na zapomnienie”



Anna Trojanowska „Piołun na zapomnienie”


Zasady, które złamie
Męski świat, który zapragnie poznać
Wróg, którego pokocha


Rok 1895. Lea, młoda kobieta z prowincji, poślubia Józefa, statecznego aptekarza, i przenosi się do Warszawy. Swojego męża ledwie zna. Lea ufa, że postępując zgodnie z naukami swej ciotki, stworzy szczęśliwą rodzinę. Wkrótce przekonuje się, że wyniesione z domu umiejętności nie są przydatne, a jej znajomość leczniczych ziół to zdaniem Józefa przesądy.  Wiele musi się wydarzyć, aby poznała siebie i zawalczyła o swoje miejsce w męskim świecie, jakim w owych czasach jest apteka. Niebezpieczna okazuje się również przeszłość, dawne sekrety męża, które Lea za wszelką cenę chce poznać...




Napędzająca tę książkę intryga jest jak nadchodząca zza linii horyzontu burza – najpierw wydaje się tylko przelotną chmurką, pojedynczym porywem wiatru, aż niepostrzeżenie zmienia się w ścinającą z nóg nawałnicę. Jeśli dodać do tego pełnokrwistych i niejednoznacznych bohaterów, także tych z drugiego planu, którzy w przekonujący sposób muszą się zmierzyć z własnymi słabościami i ograniczeniami oraz doskonale odmalowane realia przełomu XIX i XX wieku – zapachy ówczesnych warszawskich kawiarenek, smród rynsztoków, jazgot przekupek i szelest wykrochmalonych sukien dam i damulek – otrzymujemy książkę, którą trzeba przeczytać. Polska odpowiedź na bestsellerowe "Wszystko, co lśni"! (Zbigniew Zborowski, pisarz)

Źródło:


Recenzje powieści:





Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-8116-298-2
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 592


czwartek, 4 października 2018

„Mój ojciec, Paweł Jasienica”



Ewa Beynar Czeczott „Mój ojciec, Paweł Jasienica”


Fascynujące losy Pawła Jasienicy, a właściwie Leona Beynara, mogłyby stać się kanwą nie jednej, ale wielu książek. Przedwojenne Grodno i Wilno, pasje turystyczne realizowane w Klubie Włóczęgów z takimi osobowościami jak Czesław Miłosz. Po wybuchu wojny konspiracja i przynależność do Związku Walki Zbrojnej, tajny uniwersytet powszechny organizowany wraz ze Stanisławem Stommą, następnie walka zbrojna w AK i w brygadzie Zygmunta Szendzielarza, czyli słynnego majora „Łupaszki”. A potem równie burzliwe losy w PRL pod czujnym okiem bezpieki. Może właśnie tak intensywne doświadczanie wydarzeń historycznych spowodowało, że Paweł Jasienica stał się jednym z najlepszych pisarzy zajmujących się polską historią.

Ewa Beynar, córka Pawła Jasienicy, zebrała w niniejszej książce mnóstwo faktów, a także opowieści rodzinnych. Swoiste podsumowanie życia ojca napisały dokumenty, do których dotarła poprzez IPN.

Źródło:


Wydawca: MG
ISBN: 978-83-7779-506-4
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 208



środa, 3 października 2018

„Dąbrowska (nie)znana”



Ewa Głębicka „Dąbrowska (nie)znana”
Szkice


Badania imponującej spuścizny literackiej Marii Dąbrowskiej trwają od półwiecza i wciąż przynoszą nowe, zaskakujące odkrycia. Profesor Ewa Głębicka uczestniczy w nich aktywnie od wielu lat. Książka „Dąbrowska (nie)znana” powstała na marginesie jej dotychczasowych prac edytorskich. Autorka z pasją i dociekliwością detektywa ujawnia wątki autobiograficzne w twórczości autorki Nocy i dni. Skupia się na mało znanych wątkach jej życia, przekonaniach m.in. politycznych, sądach o trudnych tematach współczesnej historii (takich jak Katyń czy antysemityzm), sympatiach (i antypatiach) literackich czy niespodziewanych emocjach ujawniających się w stosunku do bliskich jej ludzi. Lektura książki będzie przyjemnością dla miłośników biografii literackich i obowiązkiem dla badaczy literatury, historii i kultury XX wieku.

Źródło:

Więcej o książce:


Wydawca: Trzecia Strona
ISBN: 978-83-64526-42-8
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 472



niedziela, 30 września 2018

„Historie kryminalne i obyczajowe. Wiek XIX”



Piotr Ryttel, Karol Ryttel 
„Historie kryminalne i obyczajowe. Wiek XIX”
Część 2

Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka


W ubiegłym roku na półkach księgarskich pojawiła się książka, na kartach której Piotr i Karol Ryttelowie przypomnieli kilkadziesiąt historii kryminalnych jakie rozegrały się na ziemiach polskich na przestrzeni XIX stulecia[1]. Kilkanaście miesięcy później w ręce czytelników, którzy pasjonują się tą tematyką trafił kolejny tom pełen emocjonujących opowieści. Posiłkując się rocznikami XIX-wiecznych gazet autorzy dokonali wyboru około 80 głośnych przestępstw, którymi żyli mieszkańcy polskich miast i miasteczek w tym barwnym, burzliwym stuleciu. Piotr i Karol Ryttelowie przypomnieli również kilka wydarzeń, których scenerię stanowiły tereny Rosji, Francji, Austro-Węgier, Hiszpanii czy Stanów Zjednoczonych.

W niniejszym tomie znajdziemy zatem opowieści, w których pierwszoplanowe role grają m.in. kobieta która przy pomocy arszeniku otruła zamożnego, srogiego szlachcica, sprawca bestialskiego mordu na osobie biskupa, rabusie napadający na pocztę i przestępcy, dla których nawet najgrubsze więzienne mury nie stanowią przeszkody niemożliwej do pokonania. Pojawiają się oszuści-arystokraci, ale też rozbójnicy, którzy ze szlachetnym Janosikiem mają niewiele wspólnego. Przeczytamy również o tragicznie zakończonych nieporozumieniach pomiędzy małżonkami oraz o konfliktach na tle narodowościowym, jakie wynikły pomiędzy kupcami chrześcijańskimi a żydowskimi.




Obok osób, które łudziły się, że zdobycie majątku poprzez dokonanie czynu zabronionego rozwieje ich codzienne troski i kłopoty było wielu takich, dla których kradzież czy zabójstwo były sposobem na życie, niemal chlebem powszednim. Bezwzględność i brutalność wielu przestępców mrozi krew w żyłach, ale na niemal trzystu stronach zamieszczono również historie, których bohaterowie budzą litość i współczucie. Wszak różne są motywy popychające człowieka do popełnienia przestępstw. Musimy pamiętać, że XIX stulecie to okres wielkich nierówności społecznych. Obok uprzywilejowanej garstki, która nie musiała troskać się o byt, żyły miliony osób z trudem wiążących koniec z końcem. To właśnie nędza popychała wielu z nich do popełniania niecnych czynów, wykroczeń i zbrodni. Na kartach książki autorzy przedstawili też kilka mniej poważnych, a nawet zabawnych historii. Mam tu na myśli choćby opowieść o pewnym mężczyźnie, który usiłował sprzedać własną żonę.

Warto podkreślić, że autorzy nie poskąpili czytelnikom licznych ciekawostek obyczajowych. Postarali się także spojrzeć na większość opisywanych spraw od strony prawnej. Należy bowiem dodać, że w burzliwym XIX stuleciu, zdarzało się nierzadko, że litera prawa znaczyła mniej niż oczekiwania społeczne. Na ostatnich stronach znajdziemy wykaz źródeł wykorzystanych w trakcie pracy nad książką. Polecam.

„Historie kryminalne. Wiek XIX” na Facebooku:


Wydawca: Psychoskok
ISBN: 978-83-8119-242-2
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 294



[1] Więcej o książce „Historie kryminalne. Wiek XIX” Część 1: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2017/12/historie-kryminalne-wiek-xix-czesc-i.html

czwartek, 27 września 2018

„Zadra jest wieczna”



Henryk Ryszard Żuchowski „Zadra jest wieczna”


Sensacyjna powieść osadzona w charakterystycznym dla Autora świecie teatru. Pewnego dnia do detektywa zgłasza się mężczyzna z nietypowym zleceniem. Opowiadając historię sprzed 20 lat, przedstawia plan zemsty, a pokaźną sumą przekonuje do przyjęcia propozycji. Już wkrótce słynny amant ma stać się ofiarą intrygi, a także własnej pychy która zniszczy jego karierę i życie. Jakie skutki może ściągnąć na bohaterów tytułowa zadra, przez lata noszona w sercu? Czy los do kogoś jednak się uśmiechnie?




Źródło:

Więcej o książce – Kwartalnik społeczno-kulturalny „Wschód”:


Wydawca: Wydawnictwo Muzyczne Polihymnia
ISBN: 978-83-7847-024-3
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 105



wtorek, 25 września 2018

„Peowiacy i harcerze”



Romuald Kawalec „Peowiacy i harcerze”


Nauczycielkami gorzałkonowskiemi były dwie siostry, panny Złotopolskie. Młode, pełne werwy i życia, przejęte ideałami harcerskiemi. Mieszkały sobie po prostu, ale wytwornie.
Właśnie skończyły poprawianie zadań szkolnych.
— Wiesz co ptasiuniu — zagadnęła starsza Marja — pójdziemy do miasteczka...
— Bój się Boga, teraz pod wieczór iść milę piechotą, kiedy w dodatku jestem tak zmęczona dzisiejszą nauką...
— Nie mamy już żadnych zapasów, a ja jestem głodna...
— To trudno, nie umrzemy przecież.
— Więc pójdę sama.
— Nie puszczę cię. Sądzę, że uda nam się zakupić we wsi trochę chleba i mleka.
— Wątpię, ci ludzie są bez sumienia. To jest niesłychane, żeby chłopstwo odnosiło się tak do swoich własnych nauczycielek, które dla ich dobra pracują...
— Jeszcze nas nie znają...
— Źli ludzie.

Ostatecznie poszły.
We wsi panował gwar i ruch. Na widok nauczycielek dzieci przerywały zabawę i przyglądały im się z otwartemi buziami, zaledwie jednak te oddalały się, zaczęły wydawać z siebie nieartykułowane dźwięki i rzucać za niemi kamykami i patyczkami. Napotkani po drodze wieśniacy, patrzyli na nie z podełba nie kłaniając się zupełnie.
— Siostry uśmiechnęły się smutnie.
— Dzicy ludzie... Pamiętasz Stefciu Idzikowce? Jak tam garnęli się do nas chłopkowie...
— Ej Mary, a gdzież to ta twoja dotychczasowa pogoda?

Weszły do chaty jednego ze swoich uczniów. Brud, nieporządek, nędza, wyzierały tu z każdego kąta. Na tapczanie jęczała chora gospodyni. Marja zabrała się do opatrzenia chorej rany, a potem do robienia porządku, Stefanja zajęła się trojgiem drobnych dzieci, które wyprowadziła na podwórze.
Czteroletnie bobo rozpoczęło zaraz z nauczycielką rozmowę:
— A Jaśka nima.
— A gdzież to poszedł?
— Pognał bydło.
— Kiedy wróci do domu?
— Nie wiem.
— Pewnie na wieczerzę.
— Eh, my nie będziemy wieczerzać.
— Dlaczegóż to mój mały?
— Bo matusia chora.
— No, a tatuś gdzie jest?
— Tatusia nima.
— A gdzie się podział?
— Zakopali go do ziemi.
Tu małemu stanęły łzy w oczach, a zaraz potem rozpłakał się serdecznie. Marja utuliła dziecię, a potem nakarmiła.
Równocześnie Marja prowadziła rozmowę z gospodynią.
— A gdzież to wasz mąż?
— Zabili go.
— Jakto... kto?
— A te psubraty, te zbóje, te żandarmy austryjackie.
Twarz jej posiniała z gniewu, a ręce zacisnęły się kurczowo... więcej w książce






Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939. To książki zakazane po 1945 roku, wycofywane z bibliotek i niszczone przez komunistyczne władze PRL. Nazwiska autorów, ich twórczość, były wymazywane przez cenzurę i niedostępne dla kolejnych pokoleń młodzieży, instruktorów harcerskich, wychowawców, pracowników naukowych. Władze harcerskie w socjalistycznym państwie dokładały wszelkich starań, by odciąć harcerstwo od historii i wpływów idei skautowej oraz by z inspiracji partii, nadać mu formę pionierskiej organizacji. Ideologia urzędowa w historii harcerstwa wpierw gorączkowo poszukiwała „postępowych tradycji”, a następnie z jeszcze większym zaangażowaniem legitymizowała każdy taki skrawek narodowej historii. Ten przekaz historyczny lepszego, nowego, socjalistycznego harcerstwa wzmacniały ówczesne publikacje.

Solidarnościowy zryw społeczny lat osiemdziesiątych minionego stulecia, porozumienia Okrągłego Stołu, odzyskanie wolności po 1989 roku umożliwiły odrodzenie ruchu harcerskiego, sięgnięcie do jego źródeł, historii i tradycji. Coraz więcej jest prac poświęconych harcerstwu. Nadal jednak brakuje wznowień źródłowych publikacji, które w latach 1911–1939 miały wpływ na rozwój idei harcerskiej i organizacji, kształtowanie postaw harcerskich i kształcenie kadry instruktorskiej oraz społeczny wizerunek ZHP. Warto je przypomnieć, ponieważ wszystko, cokolwiek myślimy i czynimy, ma swoje bezpośrednie lub pośrednie, pozytywne lub negatywne, uświadamiane lub nie, źródła w tym, co myśleli i czynili nasi poprzednicy.



Przywrócić Pamięć - reprinty harcerskie 1911–1946


Źródło:

Więcej o serii wydawniczej "Przywrócić pamięć":


Wydawca: Oficyna Wydawnicza „Impuls”
Seria wydawnicza: Przywrócić pamięć
ISBN: 978-83-8095-316-1 
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 268




poniedziałek, 24 września 2018

„Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem”



Jerzy Chociłowski „Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem”


Pierwsza opowieść biograficzna o niezwykłym bracie Marszałka, starszym o rok Bronisławie (1866–1918). Skazany w Petersburgu na śmierć za udział w próbie zamachu na cara, zesłany po złagodzeniu wyroku na Sachalin, odkrył w sobie pasję etnografa. Fascynowali  go Ajnowie, tajemniczego pochodzenia, zagrożeni wymarciem autochtoni wyspy. Badał ich kulturę i obyczaje, stał się także ich obrońcą. Przyjęty do klanu, poślubił młodą Ajnuskę, miał z nią dwoje dzieci.

W Krakowie i Lwowie, gdzie mieszkał po powrocie z dziewiętnastoletniej tułaczki, trafił na mur obojętności. Nie miał stałej pracy, cierpiał niedostatek. Ciężko przeżył nieszczęśliwy finał nieostrożnego romansu. Po wybuchu wojny światowej przeniósł się do Szwajcarii, potem do Paryża, gubiąc się beznadziejnie w wirze emigracyjnej działalności politycznej. Zgnębiony, schorowany, dręczony poczuciem samotności, utonął samobójczo w Sekwanie.

Autor książki w barwny i przystępny sposób przypomina go w stulecie śmierci nie tylko jako wybitnego uczonego, lecz także jako przyjaciela ludzi, marzyciela i rozbitka duchowego, samotnika, któremu życie poskąpiło szczęścia.

Źródło:

Recenzja książki:

Wydawnictwo Iskry na Facebooku:

  
Wydawnictwo: Iskry
ISBN: 978-83-244-0512-1
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 172


sobota, 22 września 2018

Siedem pytań do Tomasza Stochmala



Tomasz Stochmal - autor książek przygodowych 


1. Mataszkowie to sympatyczna rodzinka, która pojawia się na kartach Twoich czterech książek. Czy mógłbyś ją przedstawić nieco bliżej?

Oczywiście. Trzeba zacząć od tego, że Mataszkowie to… pół-ludzie, pół-elfy, ale swoje niezwykłe przygody przeżywają w jak najbardziej prawdziwych miejscach. Główny bohater to Mataszek, chłopiec, którego pasją jest zwiedzanie i poznawanie Polski. Zresztą, to nie tylko jego hobby, ale także Grzybcia i Kasztanka – braci, a zarazem przyjaciół Mataszka. Najmłodsi bohaterowie nie podróżują sami, a z rodzicami Mataszka – Mamą i Tatą oraz Wujkiem – przewodnikiem po wielu miejscach w Polsce, który jest również bratem Taty. Rodzice Grzybcia i Kasztanka – Danuta i Janusz nie odwiedzają wszystkich miejsc pojawiających się na kartach kolejnych książek (Torunia, Wojnowa i Gdańska), ale występują w pierwszej z serii Mataszkowych książek – „Mataszkowie i tajemnice Helu”, czynnie biorąc udział w przygodach, a na co dzień pracują przy obsłudze latarni morskiej w Helu. Tak więc, skład osobowy każdej, kolejnej wakacyjnej wyprawy jest ten sam, ale – oczywiście – poza Mataszkami pojawiają się także inne, często bardzo ważne postacie.

2. Do kogo adresowane są książki o przygodach Mataszków?

Książki o przygodach Mataszków adresowane są do dzieci w wieku 6-13 lat. Począwszy od drugiej książki, „Mataszkowie i skarby Torunia” pomagam młodszym czytelnikom w zrozumieniu nieco trudniejszych słów, umieszczając z tyłu książki krótki słowniczek. Także w każdej z książek pojawia się zarysowane tło historyczne („Mataszkowie i tajemnice Helu” – Kampania Wrześniowa 1939 na Pomorzu, „Mataszkowie i skarby Torunia” – XIX-wieczna historia miasta i związana z nią pruska twierdza, „Mataszkowie i mazurska przygoda” – historia staroobrzędowców na Mazurach, „Mataszkowie i gdańska zagadka” – m.in. II wojna światowa). O książkach i tematyce z nimi związanej opowiadam na spotkaniach autorskich z dziećmi i specjalnych warsztatach. Uczniowie dowiadują się m.in. do czego służą latarnie morskie, czym są zabytki i jakie skarby historyczne i przyrodnicze kryją Mazury. Książki służą więc za punkt wyjścia do opowieści i ciekawych dyskusji.

3. Czy bohaterowie mają swoje pierwowzory pośród osób z Twojego otoczenia?

Myślę, że bardziej pośród bohaterów książek mojego dzieciństwa, ale na pewno także wśród bliskich. Pierwszą książkę o przygodach Mataszków napisałem, kiedy miałem około 10-11 lat, oddziaływały więc na mnie wówczas postacie z książek, które czytałem (np. Muminki), ale też, siłą rzeczy, pewne cechy charakteru, zachowania i wzorce osób z mojego najbliższego otoczenia.

4. Czy rodzina Tomasz Stochmala spędza wakacje czas podobnie jak rodzina Mataszków?

Ależ, oczywiście! Już na samym początku każdego roku planujemy wakacyjny wyjazd, wybieramy miejsce na nocleg i planujemy bliższe i dalsze wycieczki. Zdecydowanie preferujemy aktywny wypoczynek wakacyjny. Odwiedziliśmy już sporo miejsc, do niektórych wracamy, czy to ze względu na sentyment, jakim je darzymy, czy też ze względu na fakt, że podczas poprzedniego pobytu nie zobaczyliśmy wszystkiego, co byśmy chcieli. Każda taka wyprawa jest bardzo inspirująca, bo taka jest Polska – zachwycająca, podsuwająca kolejne pomysły na kolejne Mataszkowe książki. Mogę więc zapewnić, że napisanie i wydanie następnych części książek o przygodach Mataszków to raczej kwestia czasu.




5. Jesteś również autorem dwóch przewodników: „Zapomniane miejsca. Kujawsko-Pomorskie” i „Zapomniane linie kolejowe kujawsko-pomorskiego”. Zapewne pracując nad przewodnikami obserwowałeś powolny proces niszczenia wielu opisywanych w nich zabytków. Czy próbowałeś zainteresować tym problemem jakieś instytucje? Jeśli tak, czy był jakiś odzew z ich strony i czy jakiś obiekt udało się uratować?

Zdobywanie materiałów do obu przewodników było zarówno wspaniałą przygodą, jak i powodowało we mnie frustrację. Trudno ogląda się miejsca – budynki, które kiedyś służyły swoim celom – jak na przykład dworce kolejowe, pałace, dwory, wieże ciśnień – a dziś umierają na naszych oczach. Uzyskałem status społecznego opiekuna zabytków, jestem członkiem toruńskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, które intensywnie walczy o zachowanie historycznego dziedzictwa. Jednak bez wsparcia systemowego, bez właściwego podejścia niektórych instytucji (np. PKP w odniesieniu do infrastruktury kolejowej) ta walka jest bardzo trudna i trudno oczekiwać zadowalających efektów. Co nie znaczy, oczywiście, że nie należy próbować. Myślę, że oba przewodniki są taką próbą nieco szerszego zainteresowania tematyką ludzi nie tylko chcących poznać zapomniane miejsca, zabytki, ale także instytucji związanych z ich ochroną i gospodarowaniem, Życzyłbym sobie, a przede wszystkim zabytkom, by ich los kiedyś się odwrócił. Oba przewodniki wskazują na stan opisywanych miejsc w danym czasie. Tak, jak są przypadki, że, po kilku latach dane miejsce wygląda znacznie gorzej, tak są i przypadki, że trafia we właściwe ręce, czy jest poddawane procesowi odbudowy, czy remontowane. Oby tych drugich przypadków było znacznie więcej.

6. Zapewne znana jest Ci twórczość Zbigniewa Nienackiego. Którą z powieści o przygodach Pana Samochodzika cenisz najwyżej? Jakie są twoje ulubione książki przygodowe innych autorów?

Oczywiście, znam twórczość Zbigniewa Nienackiego i bardzo ją cenię. Choć czytałem kilka książek z całej serii, to na pewno wywarła ona na mnie duży wpływ. Najbardziej utkwiła mi w pamięci „Księga strachów”, natomiast najbardziej lubię nie książkę, a film „Samochodzik i templariusze”. Niezwykły jest klimat ówczesnych wakacji, wspaniałe są miejsca pojawiające się na ekranie, a zwłaszcza jeden z moich ulubionych zamków w Radzyniu Chełmińskim. Jeśli zaś chodzi o innych autorów i inne książki, to jest to seria o przygodach Baltazara Gąbki, w której niesamowicie przeplata się rzeczywistość (Kraków, Gród Kraka) z fikcją, a samo wplecenie legendarnego Smoka Wawelskiego i stworzenie tak wyrazistej postaci to literackie mistrzostwo. Ostatnio zaś zaczytuję się w książkach Katarzyny Enerlich (m.in. „Rzeka ludzi osobnych” i „Wiatr od jezior), która w niezwykły sposób potrafi ukazać piękno lokalnej (w tym przypadku: mazurskiej) historii, zaintrygować i zachęcić do głębszego zapoznania się z opisanymi miejscami. A przecież i wokół nas jest mnóstwo miejsc mających swoją historię, którą warto poznać. Często punktem wyjścia może być jakiś obiekt – dwór, pałac, czy nawet stary, zapomniany cmentarz. Staram się docierać do książek mniej znanych i trudno dostępnych, opisujących takie właśnie miejsca.

7. Czy możesz zdradzić, nad czym teraz pracujesz? Kolejny tom „Mataszków”, przewodnik, a może zupełnie coś innego?

Oczywiście, mogę zdradzić, że rozpoczynam prace nad kolejną książką o przygodach Mataszków. W planach mam już następne oraz inny projekt dla młodszych czytelników. Być może powrócę także do przewodników, ale to już kwestia przyszłości.

Dziękuję za rozmowę.


Zapraszam do dyskusji o powieściach Tomasza Stochmala
na Forum Miłośników Pana Samochodzika: