Strony

poniedziałek, 27 stycznia 2014

"Magnetyzer"


Konrad T. Lewandowski "Magnetyzer"


„Magnetyzer” to pierwsza część kryminalnego cyklu powieściowego Konrada T. Lewandowskiego, którego bohaterem jest młody, zdolny warszawski policjant Jerzy Drwęcki. Podobnie jak w pozostałych książkach serii, akcja utworu toczy się w Warszawie pod koniec laty dwudziestych ubiegłego wieku. Miałem już okazję zapoznać się z przygodami komisarza przy okazji lektury „Bogini z labradoru” oraz „Perkalowego dybuka.” Recenzje tych powieści Czytelnik znajdzie w listopadowych i grudniowych postach na blogu.

Tym razem Jerzy Drwęcki tropi tajemniczego zakonnika, posiadającego nieziemską moc wpływania na ludzi. Zakonnik wszedł posiadanie tajemniczej księgi z zapiskami Władimira Iwanowicza Razguninowa, osobistego cesarskiego magnetyzera. Korzystając z zawartej w niej wiedzy ów zakonnik doprowadził wiele młodych kobiety do popełnienia samobójstwa.

Nie zdradzę wiele pisząc, że kluczowe znaczenie dla rozwikłania sprawy mają opowieści weterana powstania styczniowego – wujaszka Hiacyntusa. Historia przodka starego wiarusa, podporucznika Jana Fedorczyka okazuje się mieć związek z prowadzonym śledztwem, a ściślej mówiąc z zapiskami Razguninowa. Lewandowski bardzo sprawnie wplata w treść historię sprzed lat, ubarwiając fabułę powieści i napędzając jednocześnie ślamazarnie prowadzoną przez komisarza sprawę.

Podobnie jak w wymienionych wcześniej powieściach, Jerzy Drwęcki „korzysta z usług” warszawskiego podziemia przestępczego. Okazuje się, że czasem łatwiej się dogadać z rzezimieszkami niż uzyskać pomoc ze strony przedstawicieli władzy duchownej z kardynałem Aleksandrem Kakowskim na czele.

Na kartach „Magnetyzera” mamy okazję wraz z komisarzem do zapoznania się ze śmietanką kulturalną stolicy dwudziestolecia międzywojennego. Tym razem w powieści zagościli m.in. poeci Julian Tuwim, Tadeusz Boy-Żelenski, Antoni Słonimski, rzeźbiarz Xawery Dunikowski, lekkoatleta Janusz Kusociński oraz stali bywalcy cyklu: pułkownik Bolesław Wieniawa-Długoszowski, filozof Franciszek Fiszer oraz sam komendant Józef Piłsudski. Warto odnotować także, że oprócz wymienionych wyżej znakomitości, w książce pojawia się urocza Marysia, przyszła małżonka komisarza Drwęckiego.

Jak wspomniałem na początku, recenzje kryminałów Konrada T. Lewandowskiego zamieszczam w porządku w jakim miałem przyjemność je przeczytać, a nie w jakim zostały wydane. Sugeruję jednak Czytelnikom lekturę cyklu we właściwej kolejności i rozpoczęcie jej właśnie od "Magnetyzera."

Książka przeczytana w grudniu 2013 r.
 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria wydawnicza: Z odciskiem palca
ISBN: 978-83-7384-597-8
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 235

Moja ocena: 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz