wtorek, 15 maja 2018

„Złowieszczy szept wiatru”



Dariusz Domagalski „Złowieszczy szept wiatru”

(Tom IV cyklu krzyżackiego)


Rok 1414. Minęły cztery lata od pogromu zakonu krzyżackiego na polach Grunwaldu.  Pokój między mocarstwami nie trwa jednak wiecznie. Szykuje się nowa wojna. Król polski Władysław Jagiełło zbiera wielką armię i najeżdża ziemie panów pruskich. Ale Krzyżacy nie podejmują walki, nie stają na otwartym polu, tylko bronią się w zamkach i twierdzach. Nadszedł czas wojny i głodu. Śmierci i zarazy. Okrucieństwa i zdrady.

Burgundzki rycerz Dagobert z Saint-Amand powraca, by ponownie zmierzyć się z własnym przeznaczeniem. Mistyczna siła próbuje zachwiać fundamentami świata i wprowadzić nowy porządek. Równowaga na Drzewie Życia znów jest zagrożona i zaczyna się bój o trwałość wszechświata… 




Dariusz Domagalski to pisarz, felietonista i scenarzysta komiksów. Debiutował w 2006 roku w czasopiśmie „Science Fiction, Fantasy i Horror”, w roku 2009 rozpoczął wydawanie cyklu powieściowego z okresu wielkiej wojny z zakonem krzyżackim, łączącego elementy powieści historycznej i fantasy. Na swoim koncie ma ponadto klasyczne powieści historyczne Vlad Dracula i Piraci Północy: Bractwo, powieść science fiction Silentium Universi i kryminał Cherem.

Źródło:

Recenzja powieści:


Wydawca: Rebis
ISBN: 978-83-8062-250-0
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 328



poniedziałek, 14 maja 2018

„Mag. Stefan Ossowiecki”



Karolina Prewęcka „Mag. Stefan Ossowiecki”


Jasnowidz Stefan Ossowiecki należał do najbarwniejszych postaci przedwojennej Polski. Zapraszali go artyści, przedsiębiorcy i finansiści. Gościł u dostojników kościelnych i polityków. Obdarzony szeregiem zdolności paranormalnych Ossowiecki bywał u Józefa Piłsudskiego, z którym kilkukrotnie przeprowadzał doświadczenia. Przebywając w znacznym oddaleniu od marszałka potrafił odczytywać jego myśli lub treść listów w zapieczętowanych kopertach. Wielokrotnie korzystała z jego pomocy policja śledcza lub, kiedy zawiodły wszystkie inne środki, do jego mieszkania kierowali kroki zdesperowani mieszkańcy. Liczyli że Ossowiecki odnajdzie ich bliskich, ostrzeże przed niebezpieczeństwem lub doradzi w trudnej sytuacji życiowej. Jasnowidz nie przyjmował nigdy pieniędzy za wyświadczoną pomoc.

Książka Karoliny Prewęckiej rozpoczyna się od próby rekonstrukcji ostatnich chwil życia zaginionego w pierwszych dniach powstania warszawskiego słynnego jasnowidza. Widzimy Ossowieckiego idącego w kolumnie Warszawiaków prowadzonej przez esesmanów. Wkrótce padną strzały a w masowej egzekucji zginie kilkaset osób. Czy zginął w niej również inżynier Ossowiecki? Wszystko wskazuje na to, że tak. W oparciu o niektóre ze źródeł można domniemywać, że inżynier miał możliwość ocalenia życia, najwyraźniej z niej jednak nie skorzystał. Można także znaleźć relacje, według których jasnowidz przepowiedział w jakich okolicznościach rozstanie się ze światem doczesnym oraz fakt, że po śmierci jego ciało nie zostanie odnalezione.

Najmniej znany jest okres dzieciństwa i młodości Ossowieckiego. O ile bowiem o jego doświadczeniach z udziałem prominentnych osobistości ówczesnej Polski można znaleźć informacje w publikacjach poświęconych życiu towarzyskiemu w dwudziestoleciu międzywojennym, to wczesne lata jasnowidza owiane są mgiełką tajemnicy. Karolina Prewęcka dotarła do źródeł, które umożliwiły przedstawienie drogi jaką przebył młody Ossowiecki nim jego nazwisko rozbłysło na salonach Warszawy i innych europejskich stolic.

W ostatnich rozdziałach książki  zamieszczonych zostało kilkanaście listów, protokołów oraz sprawozdań potwierdzających prawdziwość przeprowadzanych przez inżyniera Ossowieckiego niezwykłych doświadczeń. Pierwotnie publikowane były one w słynnym dziele jasnowidza „Świat mego ducha i wizje przyszłości”. Autorka pokusiła się również o odnalezienie w utworach literackich wzmianek oraz nawiązań do postaci bohatera niniejszego opracowania. Ossowiecki inspirował bowiem czołowych autorów dwudziestolecia międzywojennego i pojawiał się od czasu do czasu w tekstach piosenek i w scenkach kabaretowych. Polecam.


Wydawnictwo: Fabuła Fraza
ISBN: 978-83-65411-15-0
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 216


niedziela, 13 maja 2018

„Utwory dla młodzieży”



Wanda Wasilewska „Utwory dla młodzieży”


Kiedy sięgamy po przedwojenne książki dla dzieci i młodzieży są to na ogół wznowienia pełnych humoru i ciepła, sentymentalnych powieści Kornela Makuszyńskiego. Pierwszoplanowe role grają w nich najczęściej dzieciaki, którym nie zawsze najlepiej się powodzi, ale też nie żyją w nędzy i nie są zmuszeni do walki o każdy grosz. Akcja takich powieści rozgrywa się w często w dworkach lub eleganckich kamienicach. Po pewnym czasie wszystko dobrze się kończy a młodzi bohaterowie żyją w dostatku i szczęściu długie, długie lata.

Nie można jednak zapominać, że w pierwszych latach XX w. czy w okresie dwudziestolecia międzywojennego większość dzieci egzystowała w tragicznych warunkach. Dominowały rodziny wielodzietne, kwitło bezrobocie a śmiertelność niemowląt i małych dzieci była bardzo wysoka. Często niespełna 10-letnie maluchy zmuszane były do szukania jakiegokolwiek zajęcia aby dołożyć się do skromnego rodzinnego budżetu. Prawo pracy było pojęciem czysto abstrakcyjnym. Nieproduktywnych przedstawicieli najstarszego pokolenia, czyli dziadków, często wyrzucano z domu, zmuszając aby ostatni okres życia spędzili o żebraczym chlebie. To jest bardziej prawdziwy obraz tamtych lat niż ten wyidealizowany przez pana Makuszyńskiego. Ale o ileż przyjemniej czyta się o wesołych przygodach Adasia Cisowskiego niż o ponurych, tragicznych sprawach. Życiu dzieci z rodzin robotniczych i chłopskich wiele miejsca w swej twórczości poświęciła m.in. Wanda Wasilewska.

Jaki Wasilewska miała życiorys oraz jak jej postawa była oceniana w latach PRL-u i dziś, większość z nas dobrze wie. Negatywnie o jej postawie ideowej wypowiadali się nawet jej współcześni: Maria Dąbrowska, Marian Hemar czy Władysław Gomułka. Jedną z niewielu osób, które wzięły w obronę Wasilewską była Janina Broniewska (autorka m.in. lektury szkolnej z czasów PRL-u „Filip i jego załoga na kółkach” oraz powieści poświęconej życiu i „dokonaniom” generała Karola Świerczewskiego „O człowieku, który się kulom nie kłaniał”). Właśnie Broniewska napisała obszerny wstęp zamieszczony w zbiorze „Utwory dla młodzieży” wydanym w 1954 r.  Nawiązuje w nim do czasów kiedy w 1934 r. w budynku Wydziału Wydawniczego Związku Nauczycielstwa Polskiego poznała Wasilewską. Słowo wstępne nie zachęca do dalszego wertowania opasłego tomiska. Nie poddałem się jednak łatwo i w ciągu kilku miesięcy, strona po stronie, przebrnąłem aż do spisu treści.

Liczące niemal 800 stron „Utwory dla młodzieży” to solidnie i ładnie wydana księga w zielonej, płóciennej oprawie. Znajdziemy w niej kilka powieści i kilkanaście opowiadań. Całość została uzupełniona wieloma czarnobiałymi ilustracjami. Wszystkie, poza jednym,  utwory ukazały się pierwotnie w latach 20. i 30. W drukowanych m.in. na łamach „Płomyka” i „Płomyczka” drobnych opowiadaniach można dostrzec zarys problematyki, która w kolejnych latach zabsorbuje pisarkę: przyjaźń, koleżeństwo, wzajemna pomoc, szacunek dla robotników i wytworów ich pracy. Można też zauważyć, że Wasilewską pociągały tematy fantastyczne. Zdarzało się jej stosować zabiegi zwane antropomorfizacją, czyli obdarzać przedmioty oraz zwierzęta cechami ludzkimi. Bohaterami wielu powieści Wasilewskiej były znane postacie historyczne, innych zaś dzieci z rodzin robotniczo-chłopskich.

Pierwszy zamieszczony utwór „W pierwotnej puszczy” jest literacką wizją czasów prehistorycznych. Główne role odgrywają tu żywioły (woda, ogień, ziemia, krzemień i glina) oraz zwierzęta, z którymi pierwotny człowiek zawiera przymierza a następnie podporządkowuje je sobie i korzysta z ich dobrodziejstw.

W króciutkim, ukończonym tuż przed wybuchem II wojny światowej (wydanym w 1946 r.) opowiadaniu „Skrzydła u ramion” ukazane zostało dzieciństwo i młodość Przemysława II. Młody bohater niecierpliwie rwie się do walki, aż wreszcie dane mu jest wziąć udział w pierwszej wyprawie przeciwko Brandenburczykom. W „Skrzydłach…” Wasilewska przemyca między wierszami ostrzeżenie przed nadciągającym konfliktem zbrojnym i zagrożeniem ze strony Niemców.

Podobną konstrukcję ma powieść „Kryształowa kula Krzysztofa Kolumba”. Młody Krzysztof, wbrew planom rodziny postanawia za wszelka cenę zrealizować swe marzenie i zostać sławnym żeglarzem. Okupione wieloma wyrzeczeniami zamiary udaje mu się oczywiście zrealizować.

„Legenda o Janie z Kolna” to najpiękniejszy utwór Wasilewskiej zamieszczony w niniejszej antologii. Pisarka snuje fantastyczną opowieść rozpoczynającą się pod Warną, gdzie w bitwie z Turkami ginie król Władysław. Uczestniczący w wyprawie, bliski towarzysz króla Jan z Kolna nie może pogodzić się ze śmiercią monarchy. Wraca do kraju, lecz i tam nie znajduje sobie miejsca. Wyrusza więc nad Bałtyk i mieszka przez pewien czas w chacie starego rybaka. Nie zamierza jednak poświęcić reszty życia na łowienie ryb. Po pewnym czasie dociera do Norwegii. Zyskuje tam sympatię króla Christiana i wyjednuje u niego zgodę na budowę potężnego okrętu, którym pragnie dotrzeć do nie odkrytych jeszcze ziem leżących hen za Grenlandią. Opis onirycznej podróży Jana przez bezkresne morza, unikanie spowitych we mgły lodowców, wizyta w klasztorze na Islandii i spotkanie z przeorem to chyba szczytowe osiągnięcie literackie Wandy Wasilewskiej w dziedzinie twórczości dla młodych czytelników. To niezwykle wciągająca, niemal baśniowa opowieść, można tu dostrzec nawet pewne elementy fantasy,  z wartką akcją i ciekawie przedstawionymi bohaterami.

Drugą powieścią, którą chciałbym wyróżnić jest utwór „Szlakiem przygód”. Jego bohaterami są dwaj młodzi chłopcy, Kaźko syn starosty krakowskiego oraz jego pachołek Stanko. Pewnego dnia młodzieńcy zostają porwani przez jednego ze sług starosty. Wykorzystując własny spryt i nieuwagę porywaczy udaje im się zbiec z niewoli. Kolejne dni i tygodnie upływają im na wędrówce przez bezkresne bory. Złaknieni przygód chłopcy zmagają się w wieloma trudnościami, zdobywają pożywienie polując na zwierzynę, zachwycają się pięknem otaczającej ich przyrody. Wędrowcy docierają do gór, gdzie korzystają z pomocy i gościnności pasterzy, wreszcie natrafiają na wypełnioną zrabowanymi kosztownościami kryjówkę rozbójników.

Niezbyt urzekła mnie natomiast historia Aleksandra Kostki Napierskiego zatytułowana „Królewski syn”. Rozwlekły utwór zupełnie nie pasuje do pozostałych zamieszczonych w  książce.

Dwie ostatnie powieści: „Wierzby i bruk” oraz „Pokój na poddaszu” łączy znacznie poważniejsza tematyka. W pierwszej z nich, rodzina mieszkająca na wsi zmuszona jest do opuszczenia ubogiego gospodarstwa i przeprowadzki do Krakowa. Matka pracuje ponad siły, starając się zapewnić byt trójce swoich dzieci. Widząc starania matki starszy syn pragnie jej pomóc. Długo szuka pracy, która mogłaby mu przynieść jako taki zarobek, wreszcie udaje mu się znaleźć zatrudnienie na budowie. Trzynastolatek pracując w pocie czoła, wspiera podupadającą na zdrowiu matkę. Znalazłem informację, że Wasilewska konsultowała ten utwór ze swoim drugim mężem, murarzem Marianem Bogatko. Ów nieszczęsny małżonek miał sprzeciwić się ponoć współpracy żony z komunistami, więc funkcjonariusze NKWD poczęstowali go strzałem w głowę. Po tragicznej śmierci męża również z głową Wasilewskiej zaczęło być coraz gorzej. A jej niezdrowe ciągoty ku krajowi rządzonemu przez Stalina przybrały formy trudno akceptowalne nawet przez członków polskich ugrupowań lewicowych i artystów, którzy tworzyli podwaliny socrealizmu.   

„Pokój na poddaszu” był lekturą obowiązkową kilku pokoleń dzieciaków wychowanych w latach PRL-u. Jest to jeszcze smutniejsza historia od poprzedniej. Tym razem Wasilewska przedstawia tragiczną sytuację czwórki sierot. Najstarsza z rodzeństwa, nie chcąc dopuścić do rozdzielenia rodziny, zatrudnia się w szwalni i ciężko pracując stara się zaspokoić najpilniejsze potrzeby mieszkającej w maleńkim pokoiku na poddaszu gromadki dzieci. Młodzi bohaterowie zmuszeni są do zderzenia się z brutalnym życiem. Przeżywają przy tym kilka przygód, zawiązują przyjaźnie, wspólnie z innymi dziećmi z podwórka pielęgnują drzewko i ogródek. Starają się nie dopuścić do szykanowania przez dzieci z sąsiedztwa synka żydowskiego szewca mieszkającego w tej samej kamienicy.

W powieściach tych autorka stara się przekazać czytelnikom, że dzięki poświęceniu, wspólnemu wysiłkowi i ciężkiej pracy można przejść zwycięsko nawet przez najtrudniejszy okres życia. Zapewne w trakcie ich lektury po policzku niejednego dziecka spłynęła łza. Trzeba bowiem przyznać, że choć w mniejszym lub większym stopniu książki Wasilewskiej przesiąkały ideologią socrealizmu, to jednak pisarka opanowała do perfekcji sztukę wzruszania dziecięcych serc. Powieści Wasilewskiej to niezbyt rozbudowane, zazwyczaj jednowątkowe utwory o niezwykle różnorodnej tematyce. Warto przy tym mieć na uwadze, że pisarka tworzyła dla niewykształconych odbiorców. Częstokroć rodzice dziecka, które sięgało po jej książki, pracując od rana do wieczora za marne grosze, nie mogli znaleźć czasu aby samemu nauczyć się czytać i pisać.

Nie znam utworów Wasilewskiej napisanych po 1945 r. Jednak po przeczytaniu powieści i opowiadań zamieszczonych w przedstawionej książce, muszę stwierdzić, że była to autorka posiadająca bardzo solidny warsztat literacki, obdarzona niezwykle bogatym słownictwem (zaryzykowałbym tu stwierdzenie, że znacznie bogatszym i „dźwięczniejszym” niż Makuszyński). Wykorzystując różnorakie środki stylistyczne Wasilewska potrafiła pięknie pisać zarówno o przyrodzie jak też o dramatach najmłodszych. Zamiast o wydumanych problemach panienek z dobrych domów pisała dzieciach z marginesu społecznego, czy też o awansie społecznym z nędzarza na murarza. Oskarżano wielokrotnie ją o przemycanie w książkach dla dzieci treści komunistycznych, stąd też jej utwory były niezbyt popularne w czasach II RP.

Dziś tabliczki z nazwiskiem Wandy Wasilewskiej znikają ze ścian domów i z płotów, a książki jej autorstwa lądują w skupach makulatury. O ile to pierwsze wydaje się głęboko uzasadnione, trzeba obiektywnie przyznać, że wiele z utworów pisarki broni się po latach i szkoda by wszystkie uległy całkowitemu zapomnieniu.


Wydawca: Czytelnik
Ilustracje: Leonia Janecka
Rok wydania: 1954
Liczba stron:  780



piątek, 11 maja 2018

Świętokrzyskie regionalia (cz. 53)



Elżbieta Drozd „Dziewczyna z Korczyna”


Elżbieta Drozd urodziła się w 1960 r. w małej miejscowości w woj. kieleckim Nowy Korczyn. W książce, która jest narracją jej osobistych wspomnień, Autorka najpierw ukazuje blaski i cienie swego rodzinnego środowiska, aby następnie przejść do przeżyć z okresu emigracji, aż do chwili obecnej. Do Australii emigrowała w 1982 roku. Od pierwszych dni emigracyjnego życia podjęła trudną drogę wspinania się po szczeblach kariery zawodowej i społecznej. W swojej książce dzieli się własnymi doświadczeniami, obserwacjami, przeżyciami, opisuje sukcesy ale i porażki. Jej głównym celem jest przekonanie innych, że dzięki własnej pracy i wytrwałości można osiągnąć wiele, nawet to, co wydawało się niemożliwe. Obecnie jest dyrektorem ważnej instytucji australijskiej, dużo pracuje społecznie, wiele podróżuje. Jest specjalistą w dziedzinie wielokulturowości. (Monika Wienc)


Źródło:

Więcej o książce:



Wydawca: Oficyna Wydawnicza Kucharski
ISBN: 978-83-64232-19-0
Rok wydania: 2017
Liczba stron:  224




czwartek, 10 maja 2018

„Vademecum lecznictwa domowego z roku 1563”



Jan Szostak „Vademecum lecznictwa domowego z roku 1563”


Niniejsza monografia, autorstwa Jana Szostaka, doktora nauk farmaceutycznych i zarazem magistra historii, jest kompleksowym opracowaniem tematyki lecznictwa domowego w XVI wieku, zawartej w pierwszym przewodniku tego rodzaju wydanym w języku polskim, tj. w dziele Marcina Siennika (ok. 1530–ok. 1590) pt. "Lekarstwa doświadczone". W życiu staropolskiej wsi: na folwarku szlachcica, gospodarstwie kmiecia czy zagrodnika bardzo ważną rolę odgrywał koń. Stanowił on bowiem główną siłę pociągową w uprawie roli, był środkiem transportu i podróży, a nawet „towarzyszem broni” w pospolitym ruszeniu. Życie ówczesnej rodziny byłoby niemożliwe bez konia. Był więc on zwierzęciem niezwykle ważnym i cenionym – traktowano go niemal jak członka rodziny i w tym samym stopniu troszczono się o jego zdrowie. Trosce tej starał się zadośćuczynić Marcin Siennik, poświęcając temu zagadnieniu aż 65 podrozdziałów "Szóstej księgi", pt. "Nauka lekarstw końskich".




Autor prezentowanej monografii – na podstawie wieloletnich, wnikliwych badań książki Marcina Siennika – przedstawił w sposób syntetyczny (w 11 tabelach) stan wiedzy o znanych wówczas środkach leczniczych, uzyskiwanych z trzech królestw przyrody (Vegetabilia, Animalia, Mineralia). Monografia jest bogato ilustrowana reprodukcjami drzeworytów roślin, zwierząt i ptaków. Na szczególne podkreślenie zasługuje zamieszczenie w książce 247 drzeworytów roślin leczniczych. Wyobrażają one morfologię rośliny wraz z korzeniem, co odzwierciedla precyzyjnie i wiernie całkowity jej wygląd, jej realizm. Dzięki temu ilustracje te stały się narzędziem poznania i identyfikacji żywych roślin na stanowiskach naturalnych – na łonie przyrody. Ich estetyczna i artystyczna prezentacja ozdabia ponadto książkę, uprzyjemniając jej lekturę.

Książka jest adresowana przede wszystkim do czytelników, których interesuje problematyka polskiego lecznictwa popularnego w zaraniu epoki nowożytnej, a więc in statu nascendi. Książka ta – będąca refleksją i dzisiejszą interpretacją dzieła Marcina Siennika (jednego z pierwszych druków polskich) – może także być ważnym przyczynkiem nie tylko do dziejów polskiego lecznictwa i lekoznawstwa, ale także historii nauk przyrodniczych w ogóle, a botaniki farmaceutycznej w szczególności. Prezentowana monografia jest – poprzez pryzmat dzieła Marcina Siennika – obrazem przeszłości sprzed pięciu wieków, pozwalającym  wskrzesić troskę ówczesnych Polaków w dziedzinie zachowania zdrowia i walki z chorobami. Stanowi więc cenny wkład do dziedzictwa intelektualnego, przyczynek do pamięci narodowej w skarbnicy polskiej historii. Jej urzekająca treść i przejrzysty styl – w jakim została napisana – sprawiają, że czyta się ją z przyjemnością i dużym zainteresowaniem.

Źródło:

Wydawca: Poligraf
ISBN: 978-83-7856-432-4
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 336



wtorek, 8 maja 2018

„Między mitem a rzeczywistością. Kresy Wschodnie w XIX i XX wieku”



Adriana Dawid, Joanna Lusek (red. nauk.) 
„Między mitem a rzeczywistością. Kresy Wschodnie w XIX i XX wieku”



Niniejsza monografia łączy w sobie wyniki badań z zakresu literatury polskiej oraz historii, dobrze zatem wpisuje się w respektowany dziś nurt badań interdyscyplinarnych. Zauważalna jest w niej obecność tak istotnych wątków jak dzieje miast, funkcjonowanie urzędów i organizacji, a także działalność postaci wybijających się w historii i literaturze. W artykułach zamieszczonych w tomie przewija się wątek szeroko rozumianego dziedzictwa, w równej mierze politycznego i militarnego, jak i kulturalnego. Interesujące fragmenty znajdą tu dla siebie także badacze przemian zachodzących w mentalności większych społeczności, w tym przypadku obecnych lub dawnych mieszkańców Kresów dawnej Rzeczypospolitej – miejsca stykania się wielu kultur, grup etnicznych i religii.

Obraz powstały dzięki Autorom tomu charakteryzuje się – co istotne – próbą uzyskania dystansu do tradycji i oddzieleniem stereotypowego, a często także sielankowego, kresowego mitu od historycznej rzeczywistości. Efektem ich pracy jest obraz bardzo przestrzenny, także w chronologicznym sensie, a temat przewodni – obraz Kresów w ludzkiej świadomości utrwalonej piórem i obrazem – jest dynamiczny i zmienny. Dodatkowym atutem doboru tekstów jest przyjęty w nich szeroki przekrój społeczny. (dr hab. prof. UO Magdalena Ujma)

Źródło:


Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego
ISBN: 978-83-7395-748-0
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 458



poniedziałek, 7 maja 2018

Publikacje Instytutu Archeologii i Etnologii PAN



Jerzy Kruppé, Maria Dąbrowska (red.) „Janowiec nad Wisłą”
Źródła archeologiczne do dziejów miasta (XVI-XVII w.)


Dawamy też temu miastu plac śród rynku ku zbudowaniu ratusza, który wolny czyniemy od wszelkich podatków naszych i dopraszamy w nim ku pożytkowi miejskiemu wino, miód, piwo miejskie, a nie przewoźne, wolno ... szynkować. Pozwalamy też, aby przy tym ratuszu miasto zbudowało jatki z jednej strony mięsne, z drugiej chlebowe, z trzeciej solne... Jarmarki w tymże mieście czterykroć do roku wedle przywileju Króla Jego Mości. A targi na każdą niedzielę ustawiamy, na których wszystkim obywatelom miejskim i Żydom ... wolno wszelakie towary ... przedawać.

A iżby lepszy porządek był w mieście, ustawiamy aby rzemieślnicy swe cechy wedle zwyczaju innych miast mieli, na które cechy my im przywilej dać powinni. Place na domy, ile się ich wymierzyć może, dawamy ... Żydowie iż nam z każdego domu, w którym mieszkają (okrom ich bożnice, w której śpiewają albo nabożeństwo swe odprawiają, którą od każdego podatku naszego i miejskiego, także i ogród, na którym ciała swe grzebią, wolne czyniemy) po kopie czynszu na każdy święty Marcin płacić powinni...

Za pieczęć miejską, którą wszystkie sprawy, które się przed urzędem miejskim toczyć będą, pieczętować mają, dawamy im wieże na skale z lewarty dwiema. Stało się to na zamku naszym janowieckim w dzień święta Nawiedzenia Panny Maryjej, Roku Pańskiego 1580. Andreas Firlej Castella[nus] Lublinen[sis] capita[neus] Sendo[miriensis] subscripsit. (Wyimki z przywileju właściciela Janowca Andrzeja Firleja, wyd. A. Wyrobisz)




Spis treści:

Jerzy Kruppé, Wprowadzenie
Jerzy Kruppé, Problematyka badawcza wykopalisk w Janowcu nad Wisłą w latach 1968-1969
Jerzy Kruppé, Przebieg wykopalisk w Janowcu nad Wisłą w latach 1968-1969
Maria Dąbrowska, Prace wykopaliskowe na Rynku w Janowcu nad Wisłą (wykop 1 A, 1B, 2, 6)
Maria Dąbrowska, Prace wykopaliskowe w zachodniej pierzei Placu Wolności w Janowcu nad Wisłą (wykop 3, ЗА, 3B, 3C)
Mirosława Gajewska, Wykopaliska na środku Placu Wolności w Janowcu nad Wisłą (wykop 4)
Mirosława Gajewska, Wykopaliska przy wschodniej pierzei Placu Wolności w Janowcu nad Wisłą (wykop 5)
Mirosława Gajewska, Jerzy Kruppé, Nowożytne naczynia ceramiczne z wykopalisk w Janowcu nad Wisłą
Maria Dąbrowska, Kafle z wykopalisk na Placu Wolności w Janowcu nad Wisłą
Stanisław Suchodolski, Monety z badań wykopaliskowych w Janowcu nad Wisłą w 1969 roku
Anna Gręzak, Zwierzęce szczątki kostne z wykopalisk na Placu Wolności w Janowcu nad Wisłą
Jerzy Kruppé, Posłowie
Bibliografia


Źródło:


Wydawca: Instytut Archeologii i Etnologii PAN
Seria: Vetera et nova. Opracowanie źródeł archeologicznych 
z zasobów IAE PAN nowymi metodami badawczymi
ISBN: 978-83-63760-40-3
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 223



niedziela, 6 maja 2018

„Tajemny Krąg”



Zbigniew Kośmiński „Tajemny Krąg”


Ruiny średniowiecznego zamku w Kazimierzu nad Wisłą od dawna przyciągały poszukiwaczy przygód, skarbów oraz amatorów zagadek historycznych. Właśnie w podziemiach górującego nad miasteczkiem zamczyska grupka kolegów, uczniów miejscowej szkoły podstawowej, dokonuje niesamowitego odkrycia. W czasie jednej z wypraw chłopcy odnajdują szkatułę, w której znajduje się cenna księga oraz tajemniczy, napisany po łacinie, dokument. Poszukiwacze, którzy przyjmują nazwę Tajemny Krąg, nawiązują współpracę z pracownikiem miejscowego muzeum. Pan Stefan tłumaczy im treść dokumentu a także odsłania przed młodymi ludźmi wiele ciekawostek zwianych z dziejami ich rodzinnego miasta. Członkowie Tajemnego Kręgu mają na pieńku z paczką łobuziaków, którym przewodzi Mietek Baran. W ruinach pojawiają się także podejrzani osobnicy. Chłopcy przypuszczają, że mogą to być szpiedzy lub przestępcy, których celem jest odnalezienie skarbu.

Koledzy należący do Tajemnego Kręgu mają różne zainteresowania. Wszyscy jednak muszą należeć do harcerstwa. Jedynie najmłodszy z nich, trzecioklasista Zdzicho, jest zuchem. Do ulubionych pisarzy chłopców zamieszkujących urokliwy Kazimierz należą Kornel Makuszyński, Zbigniew Nienacki, Edmund Niziurski oraz Alfred Szklarski. Zaglądają również do książek Maya, Przyborowskiego, Sienkiewicza, Gąsiorowskiego, Curwooda, Verne`a, Wellsa oraz pisarzy ze wschodu: Gajdara i Katajewa.

Powieść Zbigniewa Kośmińskiego to także utwór o koleżeństwie i przyjaźni. Autor stara się uczulić młodych czytelników na to, że działając wspólnie, ponad podziałami, można osiągnąć znacznie donioślejsze cele. Zachęca młodzież do pogłębiania wiedzy o historii swoich małych ojczyzn a także do dbania o nasze dziedzictwo narodowe. Mimo, że powieść ukazała się w schyłkowych latach PRL-u nie zabrakło w niej również kilku wzmianek nawiązujących do przyjaźni z bratnim narodem radzieckim. Mankamenty te przysłania jednak wartka, choć czasami przewidywalna akcja, oraz pełne emocji przygody bohaterów, którzy penetrując podziemia zamku w Kazimierzu wielokrotnie narażają się na różne niebezpieczeństwa.

„Tajemny Krąg” Zbigniewa Kośmińskiego to nie jedyna powieść przygodowa z lat PRL-u, której akcja rozgrywa się w malowniczym mieście nad Wisłą. W 1972 r. ukazała się książka „Pawie pióro” Zofii Bogusławskiej i Celiny Tatarkiewicz . Jej bohaterowie rozwiązują zagadkę historyczną sięgającą czasów II wojny światowej[1]. Zbigniew Kośmiński (ur. 1924 r. w Grabowcu k. Iłży) prawdopodobnie innej książki przygodowej nie napisał. Posiada natomiast w dorobku kilka tomików wierszy oraz powieści dla dorosłych czytelników.


Wydawca: Krajowa Agencja Wydawnicza
ISBN: 83-03-01599-0
Rok wydania: 1986
Liczba stron: 123

  


czwartek, 3 maja 2018

„Gniewny pomruk burzy”



Dariusz Domagalski „Gniewny pomruk burzy”

(Tom III cyklu krzyżackiego)


Lato 1410 roku. Wojska polsko-litewskie wkraczają na terytorium państwa krzyżackiego. Król Władysław Jagiełło prowadzi swoją armię na Malbork. Krzyżacy zastępują mu drogę pod Grunwaldem. Rycerstwo z całego chrześcijańskiego świata krzyżuje oręż w wielkiej bitwie, która wstrząśnie podstawami Zakonu. Podczas marszu na stolice wroga Dagobert z Saint-Amand i Aine muszą się zmierzyć nie tylko z krzyżacką nawałnicą, ale również osobistą tragedią. Pomagają im w tym nie tylko polscy rycerze. Przeznaczenie musi się wypełnić…




Dariusz Domagalski to pisarz, felietonista i scenarzysta komiksów. Debiutował w 2006 roku w czasopiśmie „Science Fiction, Fantasy i Horror”, w roku 2009 rozpoczął wydawanie cyklu powieściowego z okresu wielkiej wojny z zakonem krzyżackim, łączącego elementy powieści historycznej i fantasy. Na swoim koncie ma ponadto klasyczne powieści historyczne Vlad Dracula i Piraci Północy: Bractwo, powieść science fiction Silentium Universi i kryminał Cherem.

Źródło:

Recenzja powieści:


Wydawca: Rebis
ISBN: 978-83-8062-221-0
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 376



poniedziałek, 30 kwietnia 2018

„Śnieg, ogień i krew 1807”



Sławomir Skowronek „Śnieg, ogień i krew 1807”


„Śnieg, ogień i krew. Heilsberg 1807” to opowieść o wydarzeniach z zimy i wiosny owego roku, roku wojny Napoleona z IV koalicją. Od dziesięciu lat rekonstruujemy z kolegami pułk dawnej armii cara Aleksandra I, toteż najczęściej przywoływana na kartach książki opcja to opcja rosyjskiego żołnierza i podoficera. Przyznajcie, Czytelnicy, że w polskojęzycznej literaturze to wielka rzadkość. Już choćby to powinno zachęcić Was do sięgnięcia po moją powieść. W gronie bohaterów znajdziecie jednak także Francuzów, Prusaków, Polaka, Brytyjczyków, Włocha… Poznacie ich ogląd wydarzeń. Zachowania szlachetne i zachowania nieładne (a nawet zbrodnicze) napotkacie po obu stronach. Bliższy stanie się Wam dawny Heilsberg czyli dzisiejszy Lidzbark Warmiński, Liebstadt czyli Miłakowo, a także wiele okolicznych miejscowości i krajobrazów.

Mam nadzieję, że polubicie powołane przeze mnie do życia fikcyjne (ale prawdopodobne!) postacie i wyrobicie sobie opinię o tych historycznych (na ich opis nie miałem większego wpływu: są takie, jak je przedstawiają źródła). Że pochylicie się nad smutkiem jednych, ucieszycie szczęściem innych, jeszcze innym pokażecie „krzyżyk na drogę”. Książka dobrze oddaje klimat wojen napoleońskich, realia życia żołnierzy obu walczących stron, elementy dawnej topografii i życia codziennego wschodniopruskiej ludności cywilnej. Odmiennie niż w innych polskich pozycjach, bardziej wyeksponowano w powieści punkt widzenia zwykłego żołnierza rosyjskiego. Oczywiście nie tylko. Postacie i perypetie bohaterów z pewnością zainteresują czytelnika: są wyraziste i dynamiczne. Fabułę oparto na solidnych podstawach źródłowych. Powieść zawiera wątki militarne, obyczajowe i miłosne. Jest hołdem autora wobec rodzinnej Warmii i podarunkiem dla osób mu bliskich. Nie wątpimy jednak, że spotka się z uznaniem szerokiego grona odbiorców.

„Oto mamy zimowy, kończący się dzień 4 lutego 1807 roku. Wojska rosyjskie i pruskie wycofują się pod naporem Wielkiej Armii Napoleona na północ, w stronę Preussisch Eylau. Po drodze muszą przebyć okolice Heilsbergu/Lidzbarka Warmińskiego. W szeregach obu armii podążają bohaterowie powieści, zwykli żołnierze. W mijanych wsiach i miasteczkach oczekują rozwoju wydarzeń drżący, bezbronni cywile. Wszyscy zostaną wkrótce wciągnięci w szalony wir wojny. Okaże się jednak, że pośród deszczu śmiercionośnego ołowiu godzą w naszych bohaterów także strzały Amora… Czy Amor semper omnia vincit? Przekonajcie się sami”. (fragment Wstępu)

Źródło:

Wywiad z autorem:


Wydawca: Napoleon V
ISBN: 978-83-65855-33-6
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 513