wtorek, 25 kwietnia 2017

„Talizmany”



Dominik W. Rettinger „Talizmany”


Ewa Modlińska, historyk sztuki z wyboru i dziennikarka z przypadku, traci równocześnie faceta i pracę. W życiu jednak zawsze jest coś za coś – wskutek zbiegu okoliczności odkrywa w sobie dawno zapomnianą pasję do renesansu. Wpada na trop jednej z największych tajemnic historii. Czy siedemnastowieczne przekazy o fantastycznym skarbie okażą się prawdą? Czy Ewie wystarczy wiedzy i energii, by rozwiązać zagadkę? Kto jeszcze, oprócz niej, porwie się na tę próbę? Ślady prowadzą od Bizancjum przez Wenecję do Polski, a ściślej do potężnej XVII-wiecznej fortecy-pałacu Krzyżtopór. Splątane wątki, zaskakujące zwroty sytuacji, intrygi rodzinne, niebezpieczni rywale, gorące uczucia… Czy w odkryciu sekretu pomoże miłość?

Polski Kod Leonarda da Vinci: sensacja, humor i romantyzm.


Dominik W. Rettinger – uznany polski scenarzysta. Jego dorobek stanowią filmy pełnometrażowe m.in. „Milion dolarów” Janusza Kondratiuka i „Kamienie na szaniec” Roberta Glińskiego, a także seriale telewizyjne: „Ekipa” Agnieszki Holland, „Układ Warszawski” Kasi Adamik czy „Głęboka woda” Magdaleny Łazarkiewicz. Jest autorem powieści: Brainman, Klasa, Elita, Sokół, Wiara i tron.

Źródło:


Wydawca: Edipresse
ISBN: 978-83-7945-744-1
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 464


poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Publikacje Muzeum Mazowieckiego w Płocku (cz. 1)




Aleksander Błachowski „Zapomniane skarby kultury”
 Ikonografia ubiorów i krajobrazu kulturowego sprzed 200 lat.



Brama Sławkowska w Krakowie

Wydawca: Muzeum Mazowieckie w Płocku

ISBN: 978-83-89034-55-7
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 108




Marian Sołtysiak „Secesja z petrochemią w tle”
Wspomnienia uczestnika zdarzeń


Książka zatytułowana Secesja z petrochemią w tle. Wspomnienia uczestnika zdarzeń jest dziełem Mariana Sołtysiaka (1934-2016), wybitnego muzealnika, historyka sztuki, nauczyciela akademickiego, członka wielu towarzystw naukowych, dyrektora Muzeum Mazowieckiego w Płocku w latach 1961-1977. Książka zawiera wspomnienia autora z okresu jego pracy w Płocku. Był to czas przełomowy zarówno dla Płocka, jak i dla Muzeum Mazowieckiego. W mieście o korzeniach sięgających początków państwa polskiego powstał wielki kombinat petrochemiczny, który – przyciągając rzesze przybyszów z różnych zakątków Polski – w istotny sposób wpłynął na strukturę społeczną miasta. W tym samym czasie istotne zmiany zaszły również w profilu działalności i organizacji Muzeum Mazowieckiego. Utworzono w nim mianowicie kolekcję i stałą ekspozycję europejskiej sztuki secesyjnej. Od tego momentu zbiory secesji stanowią piękną, podziwianą w kraju i za granicą, wizytówkę tej zasłużonej placówki kultury. W roku 1972 muzeum otrzymało nową, znacznie większą od dotychczasowej, siedzibę – wyremontowany, dzięki zaangażowaniu płockiej Petrochemii, Zamek Książąt Mazowieckich na Wzgórzu Tumskim.

Niepodważalną zasługą Mariana Sołtysiaka jest przekształcenie Muzeum Mazowieckiego z niewielkiej, stricte regionalnej, placówki, w nowoczesną, dynamicznie rozwijającą się, stanowiącą ważny punkt dla mapie polskich muzeów, instytucję upowszechniania kultury. Rekomendowana książka mówi o tym jak zmieniało się Muzeum Mazowieckie i miasto Płock w latach 60. i 70. XX w. Ukazanie się książka M. Sołtysiaka jest ważnym wydarzeniem dla wszystkich zainteresowanych historią polskiego muzealnictwa oraz najnowszymi dziejami Płocka. Jej promocja miała miejsce w Muzeum Mazowieckim w Płocku w dniu 19 września 2016 r., na miesiąc przed śmiercią Autora. Książka jest dostępna w Muzeum Mazowieckim w Płocku, ul. Tumska 8.



Kazimierz Stabrowski, Skarga duszy, olej na płótnie, 1914 r.


Źródło:

Fotorelacja z premiery publikacji Muzeum Mazowieckiego w Płocku – książki 
„Secesja z petrochemią w tle” Mariana Sołtysiaka, dyrektora płockiego muzeum 
w latach 1961-1977 - 19 września 2016 r.

Recenzje książki:


Wydawca: Muzeum Mazowieckie w Płocku


ISBN: 978-83-64676-13-0
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 268

niedziela, 23 kwietnia 2017

„Tajemnica Madonny z Wrocławia”



Witold Tkaczyk, Jacek Michalski „Tajemnica Madonny z Wrocławia”

(komiks)

Album jest pierwszym dużym projektem zrealizowanym kompleksowo przez nową markę wydawnictwa Zin Zin Press - komiksynazamowienie.pl dla instytucji z Wrocławia. Komiks opowiada sensacyjne losy skradzionego tuż po wojnie obrazu Lukasa Cranacha Starszego "Madonna pod jodłami" (1510), który po z górą 60 latach powrócił szumnie i tryumfalnie do Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu w 2012 roku i stanowi jedno z najcenniejszych dzieł sztuki w Polsce.



Stworzenie albumu ma ścisły związek z wystawą "7 cudów Dolnego Śląska" organizowaną we Wrocławiu z okazji pełnienia przez to miasto honorów Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Kolorowy komiks ukaże się w wersji polskiej i angielskiej pod koniec tego, lub na początku przyszłego roku.




Scenariusz: Witold Tkaczyk
Rysunki: Jacek Michalski

Ośrodek „Pamięć i Przyszłość”

Zin Zin Press

Recenzja:




Wydawca: Ośrodek „Pamięć i Przyszłość”
Koordynacja artystyczna i wydawnicza; Witold Tkaczyk/Zin Zin Press, komiksynazamowienie.pl
ISBN: 978-83-943748-0-8
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 36


sobota, 22 kwietnia 2017

„Skarb pradziadka”



Ewa Kołaczkowska „Skarb pradziadka”


Dwaj pochodzący z Warszawy dwunastoletni chłopcy i ich nieco młodsza siostra przybywają na wakacje do niewielkiego, położonego pośród pól i lasów miasteczka. Tu, w Zaraszowie mieszka ich dziadek Filip Roszkowski oraz ciocia zwana pieszczotliwie Julisią. Dziadek jest organistą w miejscowym kościele parafialnym, ciotka zajmuje się prowadzeniem domu. Legenda głosi, że jeden z przodków starszego pana ukrył gdzieś w budynku organistówki skarb. Odnalezienie kosztowności stało się celem życia organisty. Niestety, mimo wielu lat poszukiwań, nie udało mu się znaleźć wejścia prowadzącego do skrytki ze skarbem.

Młodzi ludzie postanawiają pomóc zgorzkniałemu dziadkowi i sprawić aby na jego obliczu zagościły wreszcie radość i spokój. Zakładając Związek Trzech Poszukiwaczy Skarbu dzieci są pewne, że to właśnie do nich uśmiechnie się szczęście i wkrótce natrafią na trop, dzięki któremu dokonają odkrycia, o którym przez długie lata będzie się rozprawiać w Zaraszowie i okolicy. Nie jest to oczywiście proste zadanie i nim dzieciaki dopną swego, przeżyją kilka przygód, poznając przy okazji wiele nieznanych, chlubnych faktów z historii własnej rodziny. Trudno nie polubić trójki sympatycznych, rezolutnych młodych bohaterów oraz ich naiwnej, dobrodusznej cioci mieszkającej pod jednym dachem z groźnym i zamkniętym w sobie dziadkiem.




Akcja powieści rozgrywa się latem 1914 r., tuż przed wybuchem I wojny światowej. Pierwsze wydanie książki ukazało się natomiast w 1957 r. Mimo to „Skarb pradziadka” jest utworem napisanym w tak wspaniałym, staroświeckim stylu, jak dzieła dla młodych czytelników wydane przed 1939 r. Mógłbym sobie czytać i czytać tę powieść, lecz niestety, liczy ona zaledwie około 200 stron, okraszonych od czasu do czasu urokliwymi ilustracjami Antoniego Uniechowskiego. Wielka szkoda, że niektóre z wątków nie zostały rozwinięte a autorka nie zdecydowała się na niewielkie skomplikowanie fabuły, co mogłoby sprawić, że powieść stałaby się atrakcyjniejsza dla nieco większego (czytaj „starszego”) kręgu odbiorców.

Książce nie brak wartości edukacyjnych i patriotycznych. Myliłby się jednak ten kto doszukiwałby się w niej socjalistycznego moralizowania, czego nie ustrzegła się w swych pierwszych utworach choćby Hanna Ożogowska (np. powieść dla dzieci „Na Karolewskiej”). Przeciwnie. Ewa Kołaczkowska stworzyła niezwykle ciepły, słoneczny, z rzadka deszczowy, małomiasteczkowy klimat. Pełna tajemniczych zakamarków organistówka, czy mroczna krypta pod miejscowym kościołem zostały przedstawione tak plastycznie, że nie trzeba zbytnio wysilać wyobraźni aby przenieść się do Zaraszowa i wraz z bohaterami uczestniczyć w rozwiązywaniu zagadki historycznej, nawiązującej do dramatycznych wydarzeń i walk powstańczych w 1863 r.

Być może na moją wysoką ocenę powieści wpłynął fakt, że uwielbiałem spędzać wakacje tak jak Staszek, Tomek i Helunia a bliźniaczo podobna do Zaraszowa miejscowość leżała kilka kilometrów od wioski, w której mieszkali moi dziadkowie. Jedynie pod kościołem próżno było szukać krypt, za to na cmentarzu znajdowało się wiele tajemniczych nagrobków, z których do dziś większość, przy milczącej zgodzie kolejnych proboszczów, zostało zastąpionych przez lastrykowe i granitowe pudełka.



Ewa Kołaczkowska


Ewa Kołaczkowska (1910-1985) nie ma niestety w swoim dorobku zbyt wielu powieści, a te które widnieją w jej bibliografii adresowane są raczej do znacznie młodszych czytelników. Mimo to zachęcony lekturą „Skarbu pradziadka” zamierzam sprawdzić co kryje się pod tytułami „Wakacje pana Burmistrza”[1] oraz „Lato w mieście”. W położonych na Lubelszczyźnie Strzyżewicach, w murowanym dworku należącym niegdyś do rodziny Kołaczkowskich, znajduje się siedziba Gminnej Biblioteki Publicznej, której patronką jest oczywiście autorka „Skarbu pradziadka”[2]. Polecam.


Wydawca: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 1975
Liczba stron: 194


piątek, 21 kwietnia 2017

„Miasto z gliny”



Przemek Corso „Miasto z gliny”


Nie musisz szukać bandytów, oni sami cię znajdą. Nawet podczas urlopu i nawet w pięciogwiazdkowym hotelu w znanym kurorcie… Tym razem Robert Karcz, bohater trzeciej już książki Przemka Corso, „Miasto z gliny”, archeolog i awanturnik, rządowy agent, a jednocześnie prywatny złodziej zabytków znalazł się w Tunezji. Razem ze swoją siostrą, jej chłopakiem Michałem i Zuzą zamierzają cieszyć się wspólnym wyjazdem, wakacyjnym klimatem, słońcem, plażą, zwiedzaniem zabytków. Nie jest im to jednak dane – najpierw ktoś szuka Michała, potem Zuza zostaje napadnięta na plaży, a wieczorem w hotelu ma miejsce strzelanina, po której Michał i Karcz zostają zapakowani do samochodu, związani i wywiezieni na Saharę… Jak poradzą sobie dwaj mężczyźni, zostawieni na pastwę słońca i piachu? Czy gwiazda polarna doprowadzi ich do cywilizacji? Czego szukają na wykopaliskach w „mieście z gliny” Japończycy? Czy spotkanie „ducha z przeszłości” zmieni sposób myślenia Karcza i wpłynie na jego relacje z bliskimi?

Całkiem przez przypadek Tunezja okaże się dla Roberta Karcza symboliczną „przygodą większą niż życie”, a pozostali będą mieli okazję sprawdzić się w ekstremalnych sytuacjach i dowiedzieć się o sobie więcej, niżby chcieli. „Miasto z gliny” to nie tylko żar, skwar, piach i gangi handlarzy zabytków. To również rozliczenia z przeszłością i refleksja nad tym, co jest najważniejsze w chwili, w której śmierć zagląda w oczy…

Źródło:


Wydawca: Bernardinum
ISBN: 978-83-7823-850-8
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 336



czwartek, 20 kwietnia 2017

„Obrońca skarbów”



Marta Grzywacz „Obrońca skarbów”
Karol Estreicher - w poszukiwaniu zagrabionych dzieł sztuki


Tuż przed 1 września 1939 roku w kościele Mariackim w Krakowie trwa gorączkowe pakowanie. Karol Estreicher, błyskotliwy historyk sztuki, wraz z grupą naukowców przygotowuje do wywiezienia i ukrycia bezcenny ołtarz Wita Stwosza. Z Wawelu w stronę Rumunii wyrusza konwój z arrasami Zygmunta Augusta. Muzeum Czartoryskich ukrywa Damę z gronostajem i inne dzieła mistrzów. Do wielkiej ewakuacji dzieł sztuki przygotowuje się nie tylko Kraków, lecz niemal cała Europa. Wkrótce do podbitych krajów wkroczy armia wykształconych złodziei – historyków sztuki, architektów i muzealników – na usługach Hitlera. Będą plądrować muzea, kościoły i zbiory prywatne. W największej w historii grabieży zabytków wezmą udział prominentni funkcjonariusze Rzeszy: Hermann Göring i Hans Frank.




Karol Estreicher, pełen wyrzutów sumienia, że tylko ułatwił wrogowi wywózkę zabytku, nie spocznie, dopóki nie odnajdzie ołtarza i nie sprowadzi go z powrotem do Polski. Nie przypuszcza nawet, że zajmie mu to sześć lat, a na swojej drodze spotka niezliczone przeszkody. Przyczyni się jednak do powstania elitarnej międzynarodowej grupy obrońców skarbów – Monuments Men. Po wojnie, razem z ołtarzem Wita Stwosza, obrazami Canaletta, mieczem koronacyjnym królów polskich, Biblią Gutenberga i setkami innych zabytków, Estreicher przywiezie do Krakowa także Damę z gronostajem. Rodzina Czartoryskich nie będzie mu za to wdzięczna, a londyńska emigracja uzna go za zdrajcę.


Źródło:


Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
ISBN: 978-83-01-19214-3
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 304


środa, 19 kwietnia 2017

„Liść akacji”



Walery Przyborowski „Liść akacji”


Liść akacji jest powieścią kryminalną, której akcja rozgrywa się w gminie Zalesie w upalne lato 1834 roku. Do podsędka sądu pokoju przychodzi list z wezwaniem do zajęcia się sprawą nagłej śmierci młodej panny, Felicji Łapszyńskiej. Zabiera on ze sobą protokolistę Wierzgalskiego i udają się do dworku, w którym Felicja mieszkała razem z ojczymem i macochą. Na miejscu okazuje się, że sprawa jest bardziej zawiła, niż się na początku wydawało. Właściciele dworku chcą szybko pozbyć się przedstawicieli prawa, a doktor zajmujący się Felicją usilnie przekonuje przybyłych, że zmarła ona na tyfus. Tymczasem jej przyjaciółka twierdzi, że było to morderstwo! Mówi, że opiekunowie Felicji chcieli coś na niej wymusić oraz że biedna dziewczyna żyła w ciągłym strachu, a obie panny były śledzone. Czyżby ktoś przyczynił się bezpośrednio do jej śmierci? Czyje widmo widział jeden z parobków? Być może kluczem do rozwiązania zagadki będzie tytułowy liść akacji…




Źródło:

Wydawnictwo LTW na Facebooku:


Wydawca: LTW
ISBN: 978-83-7565-483-7
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 160


wtorek, 18 kwietnia 2017

Regionalia świętokrzyskie (cz. 29)



Cezary Chlebowski „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”


Opowieść Cezarego Chlebowskiego o Janie Piwniku „Ponurym” i jego żołnierzach. Major „Ponury” to postać legendarna – cichociemny, dowódca II odcinka „Wachlarza”, potem dowódca zgrupowania partyzanckiego Armii Krajowej w rejonie Gór Świętokrzyskich oraz szef Kedywu okręgu radomsko-kieleckiego AK, a w 1944 roku dowódca oddziału wchodzącego w skład Nadniemeńskiego Zgrupowania Partyzanckiego AK, kawaler   Orderu Virtuti Militari. Autor książki opisał jego szlak bojowy: od lądowania pod Łyszkowicami w nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku aż po bohaterską śmierć poniesioną w ataku na niemieckie bunkry pod Jewłaszami na Nowogródczyźnie 16 czerwca 1944. Tytuł książki to ostatnie słowa śmiertelnie rannego majora – prośba skierowana do jego podkomendnych, współtowarzyszy walki.



Obóz Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” na Wykusie, 
niedziela 12 IX 1943 r., polowa msza święta. 


W obecnej edycji książki Cezarego Chlebowskiego, której poprzednie wydania spotkały się z ogromnym zainteresowaniem czytelników, zamieszczono nową przedmowę (napisaną przez Marka Jedynaka), poświęconą problematyce badań nad życiorysami kadry oficerskiej AK, a także przejrzano i zaktualizowano przypisy oraz aneks, który zawiera kompletną – według dzisiejszego stanu wiedzy – listę oficerów i żołnierzy Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”.

Cezary Chlebowski (1928–2013) – dziennikarz, publicysta, powieściopisarz i historyk. Od początku 1944 r. uczestnik konspiracji w szeregach Armii Krajowej pod okupacją niemiecką. Do 1950 r. członek Związku Harcerstwa Polskiego. Autor 17 książek (wiele z nich wielokrotnie wznawiano), w większości poświęconych działalności konspiracyjnej i partyzanckiej jednostek AK podczas II wojny światowej, głównie na terenie centralnej Polski, Nowogródczyzny i na ziemiach na wschód od przedwojennych granic Rzeczypospolitej. Po opublikowaniu Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie (1. wyd. w 1968 r.) był przez kilkadziesiąt lat zaangażowany w upamiętnienie osoby jej głównego bohatera, porucznika cichociemnego Jana Piwnika, i dowodzonego przezeń Zgrupowania Partyzanckiego AK „Ponury”, a także w działania na rzecz sprowadzenia prochów Jana Piwnika z Ziemi Nowogródzkiej na rodzinną Kielecczyznę.

Źródło:


Wydawca: Czytelnik
ISBN: 978-83-07- 03390-7 
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 572+ 24 wkł. ilust.



poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Regionalia świętokrzyskie (cz. 28)



Stanisław Kawiński „Poezja sprzed lat”
Relacje z podróży po USA
Ameryka lat 30. XX w.
widziana oczami inż. St. Kawińskiego,
mieszkańca ówczesnego Ostrowca


W dniu 10.10.2016 w Gazecie Ostrowieckiej ukazał się artykuł redaktora Krzysztofa Florysa pt. „Historia wydobyta z pawlacza” przybliżający dziś już mało znaną i zapomnianą sylwetkę inż. Stanisława Kawińskiego zmarłego w 1976 r., którego książka m.in. ze starą poezją, właśnie się ukazała. www.ostrowiecka.pl/2016/10/21/116/ Poezja ta nigdy wcześniej nie była publikowana, a znana była tylko najbliższym Jej autora tj. Jego żonie i córkom. My wnukowie tylko w opowieściach z dzieciństwa słyszeliśmy, że Dziadek w dawnych latach, jeszcze przed wojną i zaraz po wojnie „bawił się trochę w poetę”. Niestety, nikt potem do tego tematu nie wracał i tej poezji na oczy nie widział. Niestety, za czasów naszego dzieciństwa i młodości Dziadek już do pisania poezji nie wracał.




Rok temu przeglądając pamiątki rodzinne w 2. starych walizach wyciągniętych w przedpokoju z pawlacza, a przywiezionych do Ostrowca z Warszawy po śmierci Dziadka, oprócz albumów ze zdjęciami rodzinnymi, poza różnymi dokumentami, odznaczeniami Dziadka, natrafiłem na pożółkłe kartki z tą poezją oraz inne stare notatki i zapiski w kajecie. To co zobaczyłem i przeczytałem, tak mnie zadziwiło i nawet zaszokowało, że nie tylko uznałem, iż trzeba tę twórczość koniecznie ocalić przed przepadkiem, ale też w miarę możliwości podzielić się nią z mymi najbliższymi. Potem przyszło dzielenie się ksero odbitkami z przyjaciółmi, kolegami, bliskimi znajomymi, czy sąsiadami. Tak ok. 100 bindowanych zeszytów z tą starą, nieznaną wcześniej nikomu poezją, rozdałem wśród grona przyjaciół. W najśmielszych planach nie sądziłem, iż następstwem tej mojej pierwszej decyzji będzie prawie rok mozolnej pracy, tj. rozszyfrowywania wszystkich tekstów, przepisywanie ich, składanie w określoną całość, drukowanie ich oraz tworzenie zbioru z tych utworów w postaci bindowanych zeszytów z „Poezją sprzed lat”. Jak widać udało się i uważam to za pierwszy, mały sukces. Następnie przyjaciele i znajomi zaczęli dopingować i namawiać, by zrobić coś więcej, tzn., by wydać drukiem tę poezję, która tak się spodobała. Niestety, to już nie było takie proste i tanie przedsięwzięcie.




Kilka tygodni temu, wysiłkiem potomków Stanisława Kawińskiego, (nas wnuków) ukazała się książka z Jego poezją powstałą zaraz po wojnie, czyli ok. 70 lat temu. Książka ta wydana przez nas w nakładzie 600 egz. nie jest jednak dostępna w sprzedaży w księgarniach, gdyż zdecydowaliśmy, że w 40. rocznicę śmierci naszego Dziadka (właśnie dziś tj. 5.11.2016 r. wypada ta okrągła rocznica Jego śmierci), spróbujemy zrobić coś dobrego zarówno dla Dziadka, by wskrzesić znów pamięć o Nim, a zarazem dać szansę poznania tej poezji sporemu gronu obywateli Naszego Miasta. Dlatego nie zamierzamy zarabiać na tej książce, lecz zabawić się trochę w filantropów i cały ten nakład wydany własnym sumptem, postanowiliśmy rozdać w prezencie wśród naszych bliskich – naszych rodzin, przyjaciół, dobrych znajomych, czy sąsiadów. Wierzymy, że poezja ta spodoba się nie tylko wielbicielom tego gatunku twórczości pisarskiej, ale trafi do zwykłych czytelników. (Janusz Dziewulski)

Źródło oraz obszerne fragmenty książki:

Zdjęcia związane z osobą inż. Stanisława Kawińskiego:


Wydawca: U.P.Z.P. Dorand
ISBN: 978-83-61347-31-6
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 168


piątek, 14 kwietnia 2017

„Zapomniane miejsca. Świętokrzyskie”



„Zapomniane miejsca. Świętokrzyskie”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Już niebawem w księgarniach pojawi się Przewodnik „Zamki Świętokrzyskie. Skarby-legendy-tajemnice”. Będzie to pierwszy tom nowej serii „Świętokrzyskie wędrówki historyczne”, dzięki której czytelnicy zyskają możliwość pogłębienia wiedzy o zabytkach znajdujących się na terenie województwa świętokrzyskiego, jak również dotarcia do szerzej nieznanych, lecz wartych odwiedzenia obiektów.



Logo nowej serii - Świętokrzyskie wędrówki historyczne

Świętokrzyskie wędrówki historyczne na Facebooku:

 ---

W ubiegłym roku ukazał się natomiast inny przewodnik - „Zapomniane miejsca. Świętokrzyskie”

Ziemia Świętokrzyska oprócz klasztoru benedyktynów na Łysej Górze, Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach, czy urokliwej sandomierskiej starówki skrywa setki zabytków o bogatej historii, nie znanych szerzej turystom przybywającym tu z innych regionów kraju. Często wystarczy tylko skręcić z asfaltowej szosy w polną dróżkę, aby odnaleźć miejsca, o których zazwyczaj milczą popularne informatory turystyczne. Właśnie takie zabytki położone  z dala od popularnych szlaków turystycznych staraliśmy się przedstawić w przewodniku Zapomniane miejsca Świętokrzyskie.



Brak zainteresowania lokalnych władz oraz bezduszność urzędników 
sprawia, że dwie zabytkowe kapliczki w opisanej 
w Przewodniku Zapomniane miejsca. Świętokrzyskie 
wiosce Potok skazane są na wyburzenie.


Zamieszczono w nim informacje o dworach, ruinach zamków i pałaców, opuszczonych kościołach, zborach, starych cmentarzach, wysiedlonych wsiach, młynach, budynkach fabrycznych oraz zabytkach techniki położonych  z dala od popularnych szlaków turystycznych.

W przewodniku znajdziecie garść ciekawostek o wartych odwiedzenia, nieznanych szerzej miejscach leżących na terenie powiatów buskiego, jędrzejowskiego, kazimierskiego, kieleckiego, koneckiego, opatowskiego, ostrowieckiego, pińczowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego, staszowskiego i włoszczowskiego.

Więcej o książce:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Zapomniane miejsca
ISBN: 978-83-65499-13-4
Liczba stron: 152
Rok wydania: 2016