Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wojna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wojna. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 stycznia 2018

„Lista Wächtera”



Magdalena Ogórek „Lista Wächtera”
Generał SS, który ograbił Kraków 


To nie teoria spiskowa. To „Akta Odessy” Fredericka Forsytha – w realu. Gdzie podziała się krakowska „Walka karnawału z postem” Brueghela, za której kopię płacono 20 milionów funtów? Dokąd powędrowały zrabowane płótna Fałata, gotyckie i renesansowe meble, cenne numizmaty? Historyk, Magdalena Ogórek, prowadzi brawurowe śledztwo tropiące niemiecką grabież dzieł sztuki z okupowanych ziem Rzeczpospolitej. Trafia m.in. do zamku pod Wiedniem, którego właściciel, jeszcze 70 lat po wojnie, podpisywał się „Horst von Wächter, syn gubernatora”.



Krakowskie Collegium Maius, ok. 1940 r.


Otto von Wächter, austriacki baron SS, przyjaciel Himmlera, był prawą ręka Hansa Franka w okupowanym Krakowie. Ideał aryjczyka, koneser sztuki – powiększa swoje kolekcje o dzieła złupione pod Wawelem, a później o trofea ze Lwowa, dokąd przenosi się by założyć Ukraińcom SS-Galizien. Po klęsce Niemiec, na lewych papierach, trafia na ścieżkę przerzutową nazistów z Europy do Brazylii. Znajduje schronienie w Watykanie. Magdalena Ogórek prezentuje nowoodkryte dokumenty CIA, Centrum im. Szymona Wiesenthala, Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie i archiwów Watykanu. Stara się wyjaśnić, kto stoi za tajemniczą śmiercią nad Tybrem wojennego kolekcjonera polskich zabytków.



Getto w Warszawie, listopad 1940 r.


Kto oferuje na rynku antykwarycznym skarby zrabowane przez Wächtera? Kto zdecydował, że polscy urzędnicy nie chcieli przyjąć dzieł sztuki zwracanych Polsce przez syna zbrodniarza? Wielkie interesy, wielkie pieniądze. Śledztwo prowadzone w 8 krajach na 2 kontynentach.

Książka dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Źródło:

Recenzja książki:

Wydawnictwo: Zona Zero
ISBN: 978-83-948743-2-2
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 536



środa, 24 stycznia 2018

„II wojna światowa. Historia, która nie chce przeminąć”



„II wojna światowa. Historia, która nie chce przeminąć”


Polska polityka pamięci jest głównym tematem drugiego wydawnictwa Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego. W książce znajdziemy esej prof. Marka Kornata o postrzeganiu naszej historii oraz zapis dyskusji z udziałem polskich i zagranicznych historyków. „II wojna światowa. Historia, która nie chce przeminąć” – tytuł nawiązuje do słynnego sformułowania niemieckiego badacza XX-wiecznych totalitaryzmów prof. Ernesta Noltego. Pisał on kiedyś o „przeszłości, która nie chce przeminąć”.

Od zakończenia II wojny światowej minęło już ponad 70 lat, jednak wpływa ona wciąż na teraźniejszość, politykę, postrzeganie innych narodów. Dyskusje często nacechowane są emocjami, zupełnie inaczej niż w przypadku choćby rozbiorów Polski. Dlatego możemy mówić, że jest to historia ciągle obecna, która jeszcze nie przeminęła. II wojna światowa, wiek XX, dwa totalitaryzmy – to tematy gorących debat, które fascynują uczonych i poruszają wyobraźnię społeczeństw. Na czym polega wyjątkowość polskiej historii? Jak opowiadać o niej światu? Jakie wyzwania stoją przed polską polityką pamięci? Książka stanowi zapis dialogu zainicjowanego przez Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego. Dotyka istotnych problemów i kontrowersji historii najnowszej oraz stawia pytania o narzędzia jej popularyzacji w Polsce i za granicą.
Książka zawiera esej Marka Kornata: 
„WOJNA, KTÓRA NIE CHCE PRZEMINĄĆ. 
DYLEMATY I ZADANIA POLSKIEJ POLITYKI PAMIĘCI”

Potrzebujemy realistycznej wyobraźni, która pozwoli nam kształtować obraz przeszłości i tłumaczyć go bez uwikłania w bieżącą politykę, ale zarazem ze świadomością, że historii nie można zostawić historykom, lecz powinna ona służyć społeczeństwu. Zapewnić to może odważna, afirmatywna polityka pamięci. (Prof. Marek Kornat, Instytut Historii PAN)

W kolejnych rozdziałach znajduje się zapis debaty wokół tekstu prof. Kornata. „Prawda historyczna, narracje, kody pamięci” – to są pojęcia przewodnie dyskusji z udziałem dr. Łukasza Adamskiego, dr. Sławomira Dębskiego, prof. Wandy Jarząbek, prof. Pawła Skibińskiego, red. Piotra Skwiecińskiego oraz oczywiście prof. Marka Kornata.

Źródło:

Więcej o publikacji:


Wydawca: Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego
ISBN: 978-83-948133-2-1
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 176


niedziela, 14 stycznia 2018

„Zapisy Terroru. Warszawa”



„Zapisy Terroru. Warszawa”

41. sesja Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO


Książka zawiera relacje mieszkańców Warszawy i okolic – ofiar nazistowskiego terroru. Świadectwa dotyczą zbrodni popełnionych przez Niemców w czasie całego okresu II wojny światowej, w tym także w czasie likwidacji getta oraz Powstania Warszawskiego. Publikacja ukazała się z okazji 41. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO. Stąd dużo uwagi poświęcono w niej kwestii niszczenia stołecznych zabytków, muzeów, bibliotek czy archiwów, której dotyczą m.in. świadectwa Stanisława Lorentza, Jana Zachwatowicza czy Adama Lewaka. Książka ukazała się także w angielskiej wersji językowej.

Źródło:




Wydawca: Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego
ISBN: 978-83-948133-0-7
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 260




czwartek, 23 listopada 2017

„W służbie Bonapartego”



Wojciech Motylewski „W służbie Bonapartego”


„W służbie Bonapartego” jest trzecią po „Kurierze Napoleona” oraz „Skarbach cara Aleksandra”[1] powieścią Wojciecha Motylewskiego, w której autor przedstawia barwne losy mieszkającej w Lidzbarku Warmińskim rodziny Gierszów. Wojciech Motylewski od lat pasjonuje się historią Warmii i Mazur, uczestniczy również w licznych rekonstrukcjach historycznych odbywających się w miejscach związanych z kampanią napoleońską. Główny bohater powieści, Maurycy Giersz jest dzielnym, żądnym przygód kowalem, który dołącza do wojsk napoleońskich wyruszających na Moskwę w 1812 r. Jak wiemy decyzja Bonapartego okazuje się tragiczna w skutkach. Mimo dotarcia aż pod mury Kremla armia cesarza zostaje zdziesiątkowana przez mróz, głód i zadających jej nieustannie straty żołnierzy rosyjskich. Maurycy, podkomendny marszałka Neya często otrzymuje od swojego dowódcy odpowiedzialne i niebezpieczne zadania. Francuski marszałek doskonale zdaje sobie sprawę, że może polegać na wierności i odwadze Giersza.




Oczami Maurycego obserwujemy liczne tragiczne wydarzenia rozgrywające się na trasie przemarszu niezwyciężonej do niedawna armii. Choć wyprawa, z którą miliony Polaków wiązało wielkie nadzieje nie zakończyła się pomyślnie, pośród tysięcy rodaków, którzy wzięli w niej udział był co najmniej jeden, który tego nie żałował. To Maurycy Giersz, który właśnie w rosyjskiej stolicy znalazł drugą miłość swego życia. Jak pamiętamy Agnieszka, pierwsza żona młodego kowala odeszła w zaświaty kilka miesięcy przed moskiewską wyprawą, pozostawiając Maurycemu syna. Na kartach książki spotkamy się również z postaciami znanymi z poprzednich dwóch powieści Wojciecha Motylewskiego. Pośród nich jest oczywiście pewien pułkownik wojsk carskich, któremu przed wielu laty Gierszowie solidnie zaleźli za skórę.




Nie trudno zauważyć, że wraz z każdym kolejnym tomem sagi dojrzewał warsztat literacki autora. Wojciech Motylewski stworzył bardzo udaną powieść, która mimo niezbyt skomplikowanej fabuły, wciąga czytelnika. Barwny korowód postaci, dramatyczne wydarzenia, dynamiczna akcja, częste zwroty akcji i znakomicie oddany mroźny klimat bezkresnych przestrzeni carskiego imperium sprawiają, że trudno odłożyć książkę nim dzielny żołnierz napoleoński dotrze do mety kolejnego etapu swej wyczerpującej wędrówki. „W służbie Bonapartego” to historyczna powieść awanturniczo-przygodowa w starym dobrym stylu, najlepsza w dorobku Wojciecha Motylewskiego. Choć na ostatniej stronie okładki możemy przeczytać, że niniejsza książka jest zwieńczeniem warmińskiej sagi, mam nadzieję, że będziemy jeszcze mieli sposobność spotkania się z przedstawicielami bohaterskiego rodu Gierszów. Polecam.

Strona poświęcona powieściom Wojciecha Motylewskiego:


Wydawca: Psychoskok
ISBN: 978-83-8119-071-8
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 317





[1] Recenzje poprzednich powieści Wojciecha Motylewskiego: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Wojciech%20Motylewski

wtorek, 21 listopada 2017

„Bezpańskie niebo”



Elwira Krupp „Bezpańskie niebo”

Bezpańskie niebo to książka unikalna. Jest to bowiem zbeletryzowany, ciekawy literacko opis autentycznej kilkumiesięcznej wędrówki od połowy lutego 1945 r., początkowo pieszej, później furmanką, byłych więźniów Gross-Rosen – ojca i trójki dzieci, których esesmani nie zdążyli rozstrzelać przed opuszczeniem obozu. Autentyczni ludzie, autentyczne wydarzenia w czasie pełnego niebezpieczeństw powrotu przez „bezpańskie” wówczas, zasiedlone jeszcze przez Niemców ziemie, nazywane później odzyskanymi (m.in. przez wyzwolony kilka dni później Breslau) i dalej przez Poznań do Warszawy. Mimo docierających do nich pogłosek, bohaterowie opowieści nie dopuszczają myśli, że stolica jest zniszczona, że ich dom nie istnieje...

Autorka współpracowała z pracownią archiwistyczną, weryfikującą opisywane fakty i zdarzenia. Książka Elwiry Krupp momentami zaskakuje, momentami wzrusza, często przeraża...

Źródło:


Wydawca: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
ISBN: 978-83-205-5663-6
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 213


wtorek, 14 listopada 2017

„Niebieski płaszczyk”



Anita Smuga-Otto i Staszek Smuga-Otto „Niebieski płaszczyk”


Niebieski płaszczyk! Skąd taki tytuł?... Otóż Autorka pierwszych dwóch części, narratorka, a jednocześnie główna postać tej książki, gdy studiowała tuż przed wojną w warszawskiej Wyższej Szkole Nauk Politycznych, nosiła często swój ulubiony niebieski płaszczyk i takiż – z zawiniętym rondkiem – kapelusik. A był to rok 1938, czas, kiedy w Polsce narastała fala skrajnego nacjonalizmu, narodowo-prawicowa młodzież dominowała w studenckich korporacjach, organizowała uniwersyteckie getta ławkowe...

Studentka ta w niebieskim płaszczyku starała się temu czynnie przeciwstawić, więc faszyzujący „koledzy-pałkarze” krzyczeli za nią: „niebieski płaszczyk, czerwona dusza!”. Studentka przeżyła wojnę, jej niebieski płaszczyk spłonął w powstańczej Warszawie, ale wrażliwość na ludzkie losy przetrwała! Anitka – bo o niej tu mowa – wzrastała w rodzinie nauczycielskiej, gdzie silne były tradycje niepodległościowe (Legiony Piłsudskiego, wojna z bolszewikami, powstania śląskie i plebiscyt), gdzie wyznawano zasadę pełnej tolerancji religijnej, narodowościowej i społecznej, gdzie wartość człowieka oceniano na podstawie osobistych cech, a nie jego pochodzenia czy wyznawanej religii. Wychowana w takiej atmosferze, zachowała ten sposób widzenia świata do końca swoich dni. I może właśnie dlatego rodzimi faszyści widzieli w niej „czerwoną duszę”.

Urodziła się i wczesną młodość spędziła w czarnym od dymów, robotniczym Sosnowcu lat 20-tych. Była dzieckiem uzdolnionym muzycznie. Chętnie siadała do pianina, grając z pamięci zasłyszane melodie, więc rodzice wysłali ją do katowickiego konserwatorium, gdzie odnosiła sukcesy na szkolnych koncertach już w wieku 12 lat. Z początkiem lat 30-tych rodzice Anitki przenieśli się do Żyrardowa, gdzie jej ojciec został dyrektorem gimnazjum. Anitka robi tam maturę, ale zamiast kontynuować karierę wirtuoza fortepianu, wybiera... studia ekonomiczne w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie. Jej idealizm wziął górę nad muzycznym talentem!

W czasie wakacji spędzanych w różnych podkarpackich wioskach, widziała na własne oczy co to znaczy „galicyjska nędza”, poznała trochę Kresy,  ich żyzność, ale i skrajną biedę. Postanowiła, jak ongiś literacki Judym, poświęcić się pracy nad unowocześnieniem struktury rolnej tych ziem. Na uczelni poznała podobnie czujących i myślących „pozytywistów”, a także słynnego polskiego historyka, Marcelego Handelsmana, z którymi razem tworzyła Kluby Demokratyczne – jako przeciwwagę panoszącemu się wówczas nacjonalizmowi.

Nadszedł wrzesień ’39 roku – wojna, okupacja! Anita (jak również jej najbliżsi: ojciec, mąż, siostra) włączyła się do działalności podziemnej. Oprócz współpracy z wywiadem Tajnej Armii Polskiej, a później AK, wróciła do idei „pracy organicznej po wojnie”, włączając się do organizacji „Syndykalistów”, gdzie spotkała się ponownie z profesorem Handelsmanem i przyjaciółmi z dawnych Klubów Demokratycznych. W tym czasie przychodziły na świat dzieci. Anita dzielnie łączyła ze sobą obowiązki matki, studia i działalność w podziemiu!

Potem czas warszawskiego Powstania: dwa miesiące spędzone w podziemiach Mokotowa, wypełnione opieką nad malutkimi synkami i starszymi mieszkańcami piwnicznego schronu. Wreszcie wypędzenie z płonącej Warszawy, obóz w Pruszkowie, tułaczka – cały czas z dwuletnim dzieckiem na ręku i czterolatkiem prowadzonym za rękę... Kolejne etapy: udana ucieczka z kolumny wygnańców pędzonej przez Niemców (dokąd?), przystanek u krewnych w Łowiczu, kolejny w Częstochowie u przyjaciela rodziny, księdza Ufniarskiego, w końcu rodzinny Sosnowiec! Wreszcie koniec wojny: poszukiwanie nowego życia na Ziemiach Odzyskanych. Zmienne koleje losu, dyktowane przez nową władzę, nieufnie patrzącą na nią i męża, byłego AK-owca. W najgorszym okresie stalinowskim, w latach 49–56, Anita wraz z mężem leśnikiem musiała „gospodarzyć na roli” (była to część wynagrodzenia za pracę nadleśniczego), orząc, siejąc, kosząc i grabiąc siano, dojąc krowy...

Wieczorami jednak Anita wciąż miała siły siąść do pianina i zagrać preludia czy nokturny Chopina! Mało tego – podjęła korespondencyjne studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim, ucząc się do egzaminów i chodząc czasem z książką w ręku za pasącymi się krowami. Ukończyła studia magisterskie pisząc i broniąc ciekawą pracę o warszawskich podziemnych wydawnictwach, a to pozwoliło jej podjąć pracę nauczycielki, idąc w ten sposób w ślady swych przodków. Wreszcie powrót do Warszawy, gdzie aż do emerytury uczyła historii literatury polskiej w liceum im. Struga na Ochocie. Przez cały ten czas oboje – Anita i jej mąż, Jurek, wyznawali zasadę przejętą od pozytywistów końca XIX wieku, a tak trafnie ujętą przez Wojtka Młynarskiego w piosence: „Róbmy swoje!” W latach groźnego, a później siermiężnego peerelu nie dali się otumanić żadną propagandą i chociaż przez całe swe życie byli konsekwentnie lewicowi – to jednak nigdy nie poszli na lep kłamliwej, oszukańczej „komuszej” ideologii.

Kolejny etap Jej życia, to emigracja do Kanady, gdzie spędziła ostatnie swoje lata. Ale to już zupełnie inna historia! Znałem Anitkę „od zawsze”. Pamiętam Ją „jak przez mgłę” oczami malucha z tamtych sosnowieckich lat trzydziestych i z opowiadań mojej Mamy – Muńki, a od jesieni ’44 aż do końca Jej dni – już osobiście, spędzając z Nią, Jurkiem i chłopakami miesiące w ich leśno-górskich samotniach. Anita, moja cioteczna siostra, była człowiekiem niezwykłym. Jej talent, odwaga, przedsiębiorczość, charyzma... Swoim optymistycznym nastawieniem do życia (mimo tak wielu tragicznych przeżyć), swoją postawą, dobrocią – była przykładem, jak należy walczyć z wszelkimi przeciwnościami, nie tracąc jednocześnie wiary w lepszą przyszłość. To, że jestem również obecny na kartach tej księgi (choć jako mały i śmieszny szkrab), że znam przedstawione tam wydarzenia z rodzinnych opowieści, a częściowo i z własnych przeżyć, ośmieliło mnie do napisania tych kilku zdań, aby zachęcić Czytelnika do bliższego zapoznania się z tą wziętą z życia historią! (Słowo wstępne – o Autorce i jej wspomnieniach)

Źródło:


Wydawca: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
ISBN: 978-83-205-5660-3
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 720


środa, 6 września 2017

„Moje przeżycia w Festung Breslau”



Walter Lassmann „Moje przeżycia w Festung Breslau”
Z zapisków kapłana



"Moje przeżycia w Festung Breslau. Z zapisków kapłana" to nieznane, pierwszy raz publikowane poruszające wspomnienia i dziennik katolickiego księdza Waltera Lassmanna.

Z mało znanej w Polsce niemieckiej literatury diarystyczno-wspomnieniowej poświęconej obronie Festung Breslau trafia do nas nowe świadectwo czasów „wrocławskiej apokalipsy”. W odróżnieniu od znanej nam już „Kroniki dni oblężenia” Paula Peikerta, także katolickiego księdza i przez jakiś czas nawet przełożonego Waltera Laßmanna, jego dzienniki-wspomnienia mają zdecydowanie prywatny charakter. Pisane bez myśli o publikacji, a jedynie dla przekazania jednostkowej pamięci tamtego czasu gronu najbliższych i znajomych, są relacją z przedmiotowej perspektywy ofiary dziejącej się Historii. Laßmann nie byłby oczywiście chrześcijaninem i księdzem, gdyby czuł się jedynie jej igraszką. Apokaliptyczna rzeczywistość dni oblężenia wpisana jest dla niego jednoznacznie w Boski plan wieków. Stąd autora nie interesuje zasadnicze pytanie DLACZEGO, choć przed nim nie ucieka. Ale skupia się przede wszystkim na tym, JAK poddani temu ekstremalnemu doświadczeniu mieszkańcy miasta zdają egzamin jako ludzie i chrześcijanie. Przejmująca to i miejscami wręcz wzruszająca lektura. (…) Walorami książki są jej bardzo dobry przekład, rzetelny komentarz i bogata oprawa ilustracyjna. Nie może jej zabraknąć w biblioteczce żadnego, interesującego się historią swojego miasta wrocławianina. (z recenzji prof. dr hab. Grzegorza Straucholda)



Kolumna wziętych do niewoli żołnierzy niemieckich 
przechodzi przez wrocławski Rynek


Źródło:


Opracowanie: Marek Zybura, 
Tłumaczenie: Anna Wziątek


Wydawca: Via Nova
ISBN: 978-83-64025-00-6
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 270




piątek, 1 września 2017

„Baszta Szarej Sowy”



Ryszard Doroba „Baszta Szarej Sowy”


Niemal każdemu z dzisiejszych czterdziesto i pięćdziesięciolatków nieobce są powieści przygodowe, których akcja rozgrywa się w latach II wojny światowej. Do klasyków takiej literatury zaliczani bywają m.in. autor „Kaktusów z Zielonej ulicy” Wiktor Zawada, czy Cezary Leżeński, twórca postaci bohaterskich chłopców Jarka i Marka. Nie można tu pominąć Janusza Przymanowskiego autora zekranizowanego dzieła „Czterej pancerni i pies”. Nowelka „Filip i jego załoga na kółkach” była natomiast przez długie lata lekturą obowiązkową w jednej z pierwszych klas szkoły podstawowej. Przygody dzielnych żołnierzy i konia ciągnącego, o ile dobrze pamiętam, wóz z kuchnią polową poznałem jako kilkuletni chłopiec, mając w nosie ideologiczny sos jakim autorka Janina Broniewska obficie zaprawiła fabułę tego utworu.

Ryszard Doroba napisał kilka książek dla młodzieży, z których najbardziej znana jest powieść w wakacyjnych klimatach „Tajemnica podziemnego lochu”[1] (wyd. 1972 r.). Jego kolejna, opublikowana tym razem w 1974 r. książka „Baszta Szarej Sowy” to wojenna opowieść o kilku chłopcach, którzy marzą o tym aby dostać się do partyzantki i wraz z leśnymi ramię w ramię bić się o wyzwolenie ojczyzny spod niemieckiej okupacji. Wzorem dla nich są rówieśnicy walczący kilkadziesiąt kilometrów dalej w Powstaniu Warszawskim. Linia frontu zatrzymała się tuż tuż za Wisłą. Z każdym dniem coraz głośniejsze salwy armatnie zwiastują nieuchronne nadejście przełomowego momentu w wojnie…

Lolek i jego koledzy o przezwiskach Zyga, Tyka oraz Serdel mieszkają w niewielkiej wsi położonej pośród rozległych lasów. Najroztropniejszy z chłopców - Lolek wraz z matką zamieszkuje w dworku, przylegającym do kamiennej baszty stanowiącej jedyną pozostałość po starym zamczysku. Jego matka pracowała tu niegdyś jako kucharka. Przed wybuchem wojny w sąsiedztwie Baszty Szarej Sowy chłopcy lubili bawić się w Indian. Basztę zaś wykorzystywali jako miejsce spotkań i narad.

Chłopcy dowiadują się, że partyzanci nie zamierzają przyjąć ich do swojego oddziału. Uważają, że są zbyt młodzi na walkę z bronią w ręku i powinni się jeszcze uczyć, aby w przyszłości odbudowywać ojczyznę ze zniszczeń wojennych. Nadarza się jednak okazja aby w inny sposób osłabić okupanta. Do dworu przyjeżdża na kwaterę oddział niemieckich żołnierzy. Hitlerowcy magazynują w baszcie skrzynie z amunicją. Czwórka kolegów postanawia wykraść amunicję ze skrzyń i przekazać ją do oddziału partyzanckiego. Drzwi baszty strzeże uzbrojony strażnik. Chłopcy muszą działać niezwykle ostrożnie. Zdają sobie sprawę, że odkrycie ich poczynań może skończyć się dla nich i dla mieszkańców dworku tragicznie. Opracowują jednak dokładny plan działania i przystępują do akcji…

Niewątpliwie dużym minusem powieści jest zredukowanie roli żołnierzy niemieckich do roli statystów, biernie obserwujących kręcących się po okolicy chłopców. Trzeba jednak zrozumieć postępowanie autora, wszak książka adresowana jest do młodych czytelników i niewskazane byłoby w niej epatowanie przemocą i okrucieństwem. Powieść jest sprawnie napisana. Kiedy powoli zbliżałem się do ostatniej strony, ze zdziwieniem zauważyłem, że Ryszardowi Dorobie niemal udało się uniknąć obowiązkowych w latach PRL-u nawiązań do braterstwa broni i wkładu sojuszniczej armii ze wschodu w wyzwolenie naszego kraju. Niestety, w krótkim epilogu pojawia się zdanie przypominające w jakich latach powstała książka: „A już po czterech spokojnych miesiącach we wsi pojawiły się czołgi z czerwonymi gwiazdami na pancerzach – zwiastuny upragnionej, od dawna wyczekiwanej wolności”[2]. Mimo wszystko, polecam.


Wydawnictwo: Wydawnictwo Łódzkie
Rok wydania: 1974
Liczba stron: 237




[2] Ryszard Doroba „Baszta Szarej Sowy”, s. 237.

czwartek, 31 sierpnia 2017

„Riese. Przewodnik Dariusza Kwietnia”



Dariusz Kwiecień, Wincenty Jerzy Dróżyński „Riese. Przewodnik Dariusza Kwietnia”


Nowe, uzupełnione i obszerniejsze (prawie 40 stron więcej) wydanie przewodnika Dariusza Kwietnia po Riese. Praca ta nie jest jednak typowym przewodnikiem. Zawarte tu informacje nie zawsze są danymi o wartości historycznej. Publikacja, jak piszą sami autorzy, może jedynie być postrzegana jako przedstawienie zbioru miejsc i opowieści świadków oraz legend z tym związanych. Reszta zawartego tu materiału jest wolną interpretacją autorów i osób z nimi współpracującymi. Pokazują oni kompleks Riese w sposób zupełnie inny niż miało to miejsce w dotychczasowych publikacjach na ten temat. Dzięki temu próbują odpowiedzieć na kluczowe pytania, które budzą kontrowersje wśród badaczy Riese: Co robiono w tym kompleksie i jakie było jego przeznaczenie.




Źródło:

Więcej o przewodniku:

Strona wydawcy:


Wydawca: Studio SWD Sp. z o.o.
ISBN: 978-83-935031-9-3
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 120


poniedziałek, 21 sierpnia 2017

„Riese przewodnik. Góry Sowie”



Wincenty Jerzy Dróżyński „Riese przewodnik. Góry Sowie”


To nie jest typowy przewodnik. Zawartych tu informacji nie można traktować jako prawdy objawionej. Sensu stricto publikacja ta nie stanowi wartości historycznej. Może być jedynie postrzegana jako przedstawienie zbioru miejsc i opowieści świadków oraz legend z tym związanych. Reszta jest wolną interpretacją autora i osób z nim współpracujących. Pokażemy Kompleks RIESE widziany innymi oczami. Nie zawsze będzie to w zgodzie z obowiązującymi prawdami jakimi jesteśmy karmieni w oficjalnych publikacjach czy okrojonych wypowiedziach etatowych przewodników.





Powszechnie wiadomo, że do dnia dzisiejszego niektóre aspekty II Wojny Światowej okrywa mrok tajemnicy. Dotyczy to także Kompleksu RIESE. Kto go zbudował, to wiemy. Co tu robiono i jakie było jego przeznaczenie - ilu"uczonych" tyle różnych teorii. My damy Wam tylko materiał do przemyślenia. To czego nie zobaczy jedna para oczu, zobaczy któraś z tysięcy innych. Może dzięki temu tajemnica Riese ujrzy światło dzienne.
(ze wstępu)

Strona wydawcy:


Wydawca: Dróżyński W. J. Studio SWD
ISBN: 978-83-935031-2-4
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 145 z kolorową wkładką


piątek, 11 sierpnia 2017

„Poszukiwacze tajemnic III Rzeszy”



Wincenty Jerzy Dróżyński
„Poszukiwacze tajemnic III Rzeszy”
 Tom I. Złoto


Czy tylko bohaterowie Ludlluma i Forsytha mają monopol na ratowanie  świata przed zagładą w obliczu wszech organizującego się spisku albo na rozwiązanie zagadek III Rzeszy, rozwalając przy okazji pół świata? Można to robić w sposób niekonwencjonalny, ale równie skuteczny - w ciszy i spokoju. Tak jak to robi Marek Dąbrowski i jego przyjaciele. Złoto wywiezione z Pragi pod koniec II wojny światowej, tajemnicze niemieckie laboratorium ukryte pod ziemią, kontakty ze starożytną wiedzą mnichów tybetańskich i nie tylko, to wszystko zagadki oczekujące  na wyjaśnienie. 

Źródło:






Wydawca: Dróżyński W. J. Studio SWD
ISBN: 978-83-935031-0-0
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 438


sobota, 29 lipca 2017

„Tajemnica białego kamienia”



Mieczysława Buczkówna „Tajemnica białego kamienia”


Uczeń klasy piątej Jacek oraz jego dziesięcioletnia siostra Ewa wyjeżdżają na wakacje. Najbliższe dwa miesiące spędzą w wiosce Biały Kamień. Mieszka tam dziadek, wujostwo, a co najważniejsze rówieśnik Jacka - Bolek oraz mały Maciuś. Gospodarstwo położone jest nad malowniczym jeziorem, w centrum którego znajduje się niewielka wyspa. W chaszczach na wyspie ukryte są ruiny zamku oraz znajduje się olbrzymi głaz, z którym związana jest tajemnicza legenda. Dzieciaki postanawiają wybrać się na wyspę. Są przekonane, że w dawno zapomnianych lochach uda im się odnaleźć skarb.




Pobyt dzieci u rodziny na wsi obfituje w wiele przygód. Dla wychowanych na warszawskim osiedlu młodych ludzi jest to pierwsza wizyta w miejscu, w którym przyroda wręcz puka do okien. Dzieci poznają najbliższą okolicę. Szukają grzybów i jagód, poznają nowe gatunki roślin i zwierząt, pomagają wujkowi w żniwach, wypływają z dziadkiem na jezioro. Każda wycieczka lub przechadzka odsłania przed nimi kolejne sekrety natury. Nie brakuje w powieści bardziej emocjonujących wydarzeń, jak np. nocna wyprawa do lasu, czy eksploracja ruin starego zamczyska.




Akacja powieści rozgrywa się latem 1960 r., a więc siedemnaście lat po zakończeniu II wojny światowej. Echa tych tragicznych czasów nadal pobrzmiewają w tle powieści. Mimo, że dzieciaki chętnie wysłuchałyby wspomnień dziadka z tego okresu, ten niechętnie do nich wraca. Nic dziwnego, wielu jego przyjaciół i sąsiadów nie przeżyło niemieckiej okupacji[1]. Książka nasączona jest mnóstwem edukacyjnych ciekawostek, które są jednak podane w tak subtelny i plastyczny sposób, że zagadka historyczna i poszukiwanie skarbu nie stają się wcale najważniejszym punktem powieści, lecz są równorzędnymi elementami fabuły. Upłynęło kilkadziesiąt lat, trudno już na wsi spotkać krowę, a o przejażdżce wozem wypełnionym stertą snopków można jedynie pomarzyć. Smsy wyparły pisanie listów, dzieciaki oczekują innych prezentów na urodziny, nie zadowala ich byle drobiazg. Nie ma już dziadków, którzy mogliby zaciekawić wnuków wojennymi historiami… Jakże rożni się ta powieść od książek dla dzieci i młodzieży, które trafiają dziś na półki księgarskie.




W dorobku zmarłej w 2015 r. autorki, prywatnie żony poety Mieczysława Jastruna, dominują zbiory wierszy dla młodych czytelników[2]. Kiedy zerkniemy na tytuły tych tomików, nie sposób nie dostrzec faktu, że spoiwem twórczości Buczkówny jest miłość i odkrywanie piękna przyrody ojczystej a głównym adresatem jej utworów - dziecko. Wrażliwość, kultura języka, poetyka i niespieszne tempo akcji zapewne sprawiłyby, że „Tajemnica białego kamienia” nie znalazłaby wielu czytelników, gdyby jakieś wydawnictwo zdecydowało się dziś na jej wznowienie. A szkoda bo to jedna z najpiękniejszych powieści dla dzieci jaka powstała w latach PRL-u. Trudno znaleźć w niej jakikolwiek słaby punkt. Polecam ją szczególnie osobom pokolenia dzisiejszych czterdziesto i pięćdziesięciolatków, dla których podobnie jak dla Jacka i Ewy spędzanie wakacji u dziadków na wsi było zawsze niezapomnianą przygodą.


Wydawca: Czytelnik
Ilustracje: Jan Wilkoń
Data wydania: 1966


środa, 19 lipca 2017

„Pamiętnik kapelana Legionów Polskich”



Ks. Józef Panaś „Pamiętnik kapelana Legionów Polskich”


Okopy I wojny światowej. Sam środek rozdzierającego dramatu. Świadectwo ceny, jaka została zapłacona za odrodzenie Polski w 1918 roku. Ksiądz Józef Panaś jako kapłan i uczestnik walk towarzyszył żołnierzom Legionów w ich męstwie, strachu i umieraniu. Porusza i zapada w pamięć scena, gdy szesnastoletni, śmiertelnie ranny chłopiec-żołnierz ignorując pocieszające słowa autora pamiętników, domaga się odpowiedzi: „Czy będzie Polska”. Oddać życie za Polskę brzmi dziś patetycznie, ale w 1914 roku tysiące młodych ludzi wyruszało, aby walczyć o odzyskanie niepodległości ponad sto lat wcześniej roztrwonionej i cena tej decyzji była najwyższa – rachunek jest w pamiętnikach kapelana Legionów Polskich, księdza Józefa Panasia. Nasuwa się smutna refleksja – jak dziś cenimy ten gest? Lektura obowiązkowa dla każdego…

Książka została na nowo zredagowana, opatrzona przypisami i indeksami: geograficznym i osobowym. Patronat medialny nad wydawnictwem objęli: portale Historykon i Tobie Ojczyzno oraz „Polska Zbrojna”.


Źródło:


Wydawca: Cztery Strony
ISBN: 978-83-65137-13-5
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 262


niedziela, 11 czerwca 2017

„Zielony volkswagen”



Andrzej Kobar „Zielony volkswagen”


Po zakończeniu II wojny światowej przebieg zachodniej granicy Polski został ustalony w oparciu o linię Odry i Nysy Łużyckiej. Wielu niemieckich mieszkańców ziem wcielonych do Polski żywiło przekonanie, że jest to stan przejściowy i kiedyś nadejdzie dzień, w którym będą mogli powrócić do pozostawionych domów. Uciekający przed Armią Czerwoną lub wysiedlani Niemcy często w pośpiechu ukrywali majątek, licząc na jego późniejsze odzyskanie. Wśród osób którzy myśleli podobnie była trójka przyjaciół, których w czasie II wojny światowej połączyła zbrodnicza działalność w szeregach gestapo.

Po kilkunastu latach Kurt, Heinz i Paul postanawiają za wszelką cenę odzyskać zrabowane złoto i kosztowności. Okupiony krwią skarb ma umożliwić im otwarcie nowego wspólnego interesu. Zdając sobie sprawę z podejmowanego ryzyka opracowują plan, zgodnie z którym Kurt  ma przekroczyć niemiecko-polską granicę. Zielonym samochodem marki volkswagen mężczyzna dociera do domu, w którym przed laty ukryty został depozyt, wykorzystuje zaufanie nowego gospodarza, odnajduję paczkę ze złotem i odjeżdża w kierunku niemieckiej granicy. Najtrudniejsze jednak dopiero przed nim. Powrót do polsko-niemieckiego przejścia granicznego okazuje się trudnym, pełnym niespodziewanych przeszkód zadaniem.



Crimen. Zbrodnia w zasięgu ręki. Nr 1/2017
Czasopismo kryminalne


Książce Andrzeja Kobara daleko do typowej powieści kryminalnej (kryminału milicyjnego). Bohaterem nie jest dzielny oficer milicji, krok po kroku rozpracowujący siatkę przestępców, lub depczący po piętach bezwzględnemu mordercy. Fabuła osnuta jest natomiast wokół losów trzech niemieckich zbrodniarzy i ich poczynań związanych z realizacją niecnego zamiaru. Na kartach książki znajdziemy także wiele akcentów propagandowych nawiązujących m.in. do pozytywnych aspektów zagospodarowania ziem zachodnich przez Polskę. Trudno dziś dostępne, pierwsze wydanie książki nie ukazało się zresztą w popularnych seriach „Z jamnikiem”, „Labirynt” czy „Klub Srebrnego Klucza” lecz zostało wydane z logiem mniej znanej i zapomnianej już „Biblioteczki Ziem Zachodnich”.

Przeglądając strony internetowe i inne dostępne mi źródła nie natrafiłem na informacje mogące rzucić jakiekolwiek światło na sylwetkę autora. Nie wykluczone więc, że Andrzej Kobar to jedynie pseudonim literacki, a faktycznym autorem książki, jak to często bywało w tamtych czasach jest ktoś zupełnie inny. Wszak kryminały milicyjne wydane pod pseudonimami posiadają w swoim dorobku tak uznani pisarze jak m.in. Adam Bahdaj, Maciej Słomczyński czy Aleksander Minkowski. Powieść „Zielony volkswagen” ukazała się w 1963 r. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL. Lata 60
ISBN: 978-83-65499-51-6
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 93


wtorek, 9 maja 2017

„Umundurowanie Wojska Polskiego w latach 1830 – 1831”



„Umundurowanie Wojska Polskiego w latach 1830 – 1831. 
Powstanie Listopadowe. Poznań 1831”


Album 24 litografii przedstawiających mundury pułków Wojska Polskiego z czasu Powstania Listopadowego. Autorem rysunków i litografii jest Teofil Mielcarzewicz (1807-1879) – rysownik i litograf poznański, właściciel zakładu litograficznego, członek Towarzystwa Sztuk Pięknych, ilustrator „Przyjaciela Ludu”. Litografie odbito zaś w poznańskim zakładzie litograficznym Karola Antoniego Simona (zm. 1841).




Na kolorowanych akwarelą tablicach przedstawiono umundurowanie pułków pieszych i pułków jazdy Wojska Polskiego z czasów wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831 r., m.in.: portret generała Skrzyneckiego, Pułk Grenadierów, Pułk 1 Strzelców Konnych, Pułk 1 Ułanów, Pułk 3 Strzelców Pieszych, Pułk Karabinierów, Artyleria konna Gwardii, Artyleria piesza, weterani, Legia Nadwiślańska, Krakusi, Saperzy, Mazurzy, Pułk Jazdy Ochotników Poznańskich. Pod rycinami tekst objaśniający w języku polskim i francuskim.
  



Album wydawniczo nie posiadał karty tytułowej. Przed rycinami dołączono kartę z ręcznie wykonanymi wizerunkami odznaczenia polskiego (Krzyż Virtuti Militari ustanowiony w roku 1742 przez Stanisława Augusta Poniatowskiego) i rosyjskiego (Cesarski i Królewski Order Orła Białego ustanowiony ukazem cara Mikołaja I w roku 1831 – po upadku powstania). Zaplamienia oprawy, na tablicach miejscami drobne zażółcenia i zabrudzenia, tak, jak w oryginale. Według „Empireum” Waldemara Łysiaka „album Mielcarzewicza stanowi niebywałą rzadkość”.




Źródło:


24 kartony - litografie kolorowane akwarelą w stosownej tece.
Format: 33 x 26,5 cm, karton litograficzny 300 g/cm2.
Wydawca: Wydawnictwo Młotkowski


wtorek, 2 maja 2017

„Układanka”



Stanisław Załuski „Układanka”


Bohater powieści, pisarz i dziennikarz, w klinice onkologicznej w Bostonie zwraca uwagę na wiszący na ścianie portret intrygującego mężczyzny. Okazuje się, że to Polak Leon Nieroba, fundator kliniki. Nieoczekiwanie pisarz otrzymuje propozycję napisania biografii Nieroby, zadanie niezwykle interesujące, tym bardziej że oprócz dwóch zdań w encyklopedii nic o fundatorze kliniki nie wiadomo, ponieważ pozacierał za sobą wszystkie ślady. Pisarz rozpoczynając karkołomne śledztwo, musi cofnąć się do czasów I wojny światowej, wytropić poczynania Nieroby i związanych z nim osób w dwudziestoleciu i okresie II wojny, dotrzeć i porozmawiać z wieloma ludźmi w kraju i za granicą, aby poskładać z rozsypanych elementów zdumiewającą historię o miłości, nienawiści i zemście.

Układanka jest świetnie napisaną powieścią z elementami thrillera i sensacji. Autor umiejętnie stopniuje napięcie, wprowadza nowe wątki i postaci, wywołując ciekawość czytelnika niecierpliwie przewracającego kolejne strony aż do zaskakującego finału.

Stanisław Załuski urodził się w Warszawie, od 1948 roku mieszka w Gdańsku. Jest absolwentem Politechniki Gdańskiej. Jako pisarz zadebiutował w 1957 roku w Polskim Radiu i w prasie, trzy lata później ukazała się jego pierwsza książka „Ślad na asfalcie”. Jest autorem ponad trzydziestu książek: powieści i zbiorów opowiadań, bajek dla dzieci. W roku 2014 w Wydawnictwie „Bernardinum” ukazała się jego świetna powieść „W cieniu tyrana”, ukazująca losy Polaków w końcowych miesiącach II wojny światowej i pierwszych latach powojennych.

Źródło:

Recenzja powieści:


Wydawca: Bernardinum
ISBN: 978-83-7823-730-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 260


czwartek, 20 kwietnia 2017

„Obrońca skarbów”



Marta Grzywacz „Obrońca skarbów”
Karol Estreicher - w poszukiwaniu zagrabionych dzieł sztuki


Tuż przed 1 września 1939 roku w kościele Mariackim w Krakowie trwa gorączkowe pakowanie. Karol Estreicher, błyskotliwy historyk sztuki, wraz z grupą naukowców przygotowuje do wywiezienia i ukrycia bezcenny ołtarz Wita Stwosza. Z Wawelu w stronę Rumunii wyrusza konwój z arrasami Zygmunta Augusta. Muzeum Czartoryskich ukrywa Damę z gronostajem i inne dzieła mistrzów. Do wielkiej ewakuacji dzieł sztuki przygotowuje się nie tylko Kraków, lecz niemal cała Europa. Wkrótce do podbitych krajów wkroczy armia wykształconych złodziei – historyków sztuki, architektów i muzealników – na usługach Hitlera. Będą plądrować muzea, kościoły i zbiory prywatne. W największej w historii grabieży zabytków wezmą udział prominentni funkcjonariusze Rzeszy: Hermann Göring i Hans Frank.




Karol Estreicher, pełen wyrzutów sumienia, że tylko ułatwił wrogowi wywózkę zabytku, nie spocznie, dopóki nie odnajdzie ołtarza i nie sprowadzi go z powrotem do Polski. Nie przypuszcza nawet, że zajmie mu to sześć lat, a na swojej drodze spotka niezliczone przeszkody. Przyczyni się jednak do powstania elitarnej międzynarodowej grupy obrońców skarbów – Monuments Men. Po wojnie, razem z ołtarzem Wita Stwosza, obrazami Canaletta, mieczem koronacyjnym królów polskich, Biblią Gutenberga i setkami innych zabytków, Estreicher przywiezie do Krakowa także Damę z gronostajem. Rodzina Czartoryskich nie będzie mu za to wdzięczna, a londyńska emigracja uzna go za zdrajcę.


Źródło:


Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
ISBN: 978-83-01-19214-3
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 304


wtorek, 18 kwietnia 2017

Regionalia świętokrzyskie (cz. 29)



Cezary Chlebowski „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”


Opowieść Cezarego Chlebowskiego o Janie Piwniku „Ponurym” i jego żołnierzach. Major „Ponury” to postać legendarna – cichociemny, dowódca II odcinka „Wachlarza”, potem dowódca zgrupowania partyzanckiego Armii Krajowej w rejonie Gór Świętokrzyskich oraz szef Kedywu okręgu radomsko-kieleckiego AK, a w 1944 roku dowódca oddziału wchodzącego w skład Nadniemeńskiego Zgrupowania Partyzanckiego AK, kawaler   Orderu Virtuti Militari. Autor książki opisał jego szlak bojowy: od lądowania pod Łyszkowicami w nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku aż po bohaterską śmierć poniesioną w ataku na niemieckie bunkry pod Jewłaszami na Nowogródczyźnie 16 czerwca 1944. Tytuł książki to ostatnie słowa śmiertelnie rannego majora – prośba skierowana do jego podkomendnych, współtowarzyszy walki.



Obóz Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” na Wykusie, 
niedziela 12 IX 1943 r., polowa msza święta. 


W obecnej edycji książki Cezarego Chlebowskiego, której poprzednie wydania spotkały się z ogromnym zainteresowaniem czytelników, zamieszczono nową przedmowę (napisaną przez Marka Jedynaka), poświęconą problematyce badań nad życiorysami kadry oficerskiej AK, a także przejrzano i zaktualizowano przypisy oraz aneks, który zawiera kompletną – według dzisiejszego stanu wiedzy – listę oficerów i żołnierzy Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”.

Cezary Chlebowski (1928–2013) – dziennikarz, publicysta, powieściopisarz i historyk. Od początku 1944 r. uczestnik konspiracji w szeregach Armii Krajowej pod okupacją niemiecką. Do 1950 r. członek Związku Harcerstwa Polskiego. Autor 17 książek (wiele z nich wielokrotnie wznawiano), w większości poświęconych działalności konspiracyjnej i partyzanckiej jednostek AK podczas II wojny światowej, głównie na terenie centralnej Polski, Nowogródczyzny i na ziemiach na wschód od przedwojennych granic Rzeczypospolitej. Po opublikowaniu Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie (1. wyd. w 1968 r.) był przez kilkadziesiąt lat zaangażowany w upamiętnienie osoby jej głównego bohatera, porucznika cichociemnego Jana Piwnika, i dowodzonego przezeń Zgrupowania Partyzanckiego AK „Ponury”, a także w działania na rzecz sprowadzenia prochów Jana Piwnika z Ziemi Nowogródzkiej na rodzinną Kielecczyznę.

Źródło:


Wydawca: Czytelnik
ISBN: 978-83-07- 03390-7 
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 572+ 24 wkł. ilust.