Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przygody. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przygody. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 czerwca 2017

„Kierdej”



Irena Gajewska „Kierdej”


Nieopodal kresowego miasteczka Buczacz od kilku wieków wznosiło się stare zamczysko, które od nazwiska właścicieli nazywane było Kierdejem. W mocno już nadgryzionych zębem czasu murach mieszkała wraz z chorą matką Zula Kierdejówna. Młoda, to była, piękna, szlachetna i dobroduszna dziewczyna. Niestety sen z jej powiek spędzał stan zdrowia ukochanej matki. Nie mogła biedaczka pozwolić sobie na leczenie najdroższej osoby, bo mimo iż prastare nosiła nazwisko i zamieszkiwała w komnatach zamkowych, w skarbcu rodowym od dawna widać było jedynie zakurzone dno. Wiodła sobie Zula wraz z matką i dwojgiem wiernych służących skromne i spokojne życie. Od czasu do czasu wspominała tylko przekazywaną z pokolenia na pokolenie legendę o ukrytym w tajemniczej skrytce przez stryja Zuli Edwarda Kierdeja ogromnym skarbie. Odnalezienie legendarnych kosztowności rozwiązałoby szereg problemów i pozwoliłoby na wysłanie matki dziewczyny na kosztowną kurację.


W tym samym mniej więcej czasie we Lwowie, na pensji prowadzonej przez panią Rozwowską, dochodzi do poważnej awarii sieci wodociągowej. Trzydzieści podopiecznych wraz z wychowawczyniami wyjeżdża na czas remontu urządzeń do zamku Kierdej. Tam bowiem wynajęto kwatery, w których przez najbliższe kilka miesięcy dziewczynki będą mieszkać i zdobywać wiedzę. Wśród pensjonarek, które przybywają do rodowej rezydencji Kierdejów są Hela i Lola, które gdy tylko dowiadują się o kłopotach Zuli postanawiają jej pomóc. Każdą wolną od zajęć chwilę poświęcają na myszkowanie w zamkowych zakamarkach. Odkrywają tajemnicze korytarze, strychy i pomieszczenia, do których od lat nikt nie zaglądał. Celem ich zabiegów jest oczywiście odszukanie skarbu. W trakcie poszukiwań muszą uważać aby nie wpaść w oko starej klucznicy pani Wańkowiczowej oraz ogrodnikowi Szymonowi. Zachowanie tej dwójki wydaje się zresztą dziewczynkom niezwykle podejrzane. Wskazówka mogąca pomóc w odnalezieniu skarbu zaszyfrowana jest w akrostychu napisanym na marginesie jednej ze starych ksiąg przez pasjonującego się botaniką pana Edwarda. Księga znajduje się oczywiście w zamkowej bibliotece.

Irena Gajewska wyczarowała beztroską, skąpaną w promieniach słońca, sielankową powieść. Dla pensjonarek pobyt w oddalonym od cywilizacji, malowniczo położonym zamku jest niezwykłą przygodą. Uczennice pod okiem wychowawczyń uczą się, bawią, organizują zawody sportowe. Dziewczynki udają się także na wycieczkę do pobliskiego Buczacza, gdzie zwiedzają m.in. ruiny zamku Potockich. Wywracając do góry nogami smutne życie Zuli, sprawiają, że młoda właścicielka Kierdeju choć na kilka chwil może oddalić się zmartwień zaprzątających jej myśli.

Fabuła książki nie jest zbyt skomplikowana, autorka upraszcza wiele spraw, ale należy pamiętać, że książka ukazała się po raz pierwszy blisko wiek temu, w 1918 r. Adresowana do młodszych czytelników opowieść, choć dziś trąci myszką, zapewne wówczas rozpalała wyobraźnię dziesięcio, czy dwunastolatków. Myślę, że nie tylko dziewczynki z wypiekami na twarzy przewracały stronę za stroną, aby dowiedzieć się, czy rezolutnym Heli i Loli uda się pomóc Zuli i trafić na ślad skarbu stryja Edwarda. Kto wie, czy powieść choć w niewielkim stopniu nie inspirowała Jana Brzechwy i Kornela Makuszyńskiego do stworzenia swych najbardziej znanych dzieł.

„Kierdej” jest prawdopodobnie jedyną opublikowaną powieścią dla młodych czytelników, jaka wyszła spod pióra Ireny Gajewskiej. Przed wybuchem II wojny światowej książka doczekała się trzech wydań (posiadam wydanie II z 1922 r.), wydanie czwarte ukazało się w pod koniec XX wieku. Zainteresowanym osobom sugeruję jednak zdobycie któregoś z wydań przedwojennych, gdyż znalazłem informację, że wznowiona w 2000 r. książka zawiera bardzo dużą liczbę błędów.


Ilustracje: Bolesław Lewański
Wydawca: Księgarnia Świętego Wojciecha. Poznań-Warszawa
Rok wydania: 1922
Liczba stron: 221


piątek, 16 czerwca 2017

„444”



Macieja Siembieda „444”


Uwaga! Nowe nazwisko w polskim thrilerze. Przepowiednia ukryta w obrazie Jana Matejki może odmienić losy świata i twoje… W 1881 r. Jan Matejko maluje “Chrzest Warneńczyka”, który wkrótce stanie się najczęściej kradzionym polskim płótnem. Pasjonującą rozgrywkę o “Chrzest” toczą m.in: hitlerowski grabieżca dzieł sztuki, żydowski antykwariusz z Krakowa oraz dyrektor Muzeum Narodowego. Dlaczego?

Tajemnicę obrazu tropi prokurator IPN Jakub Kania. Wpada na trop związku płótna Matejki z islamską przepowiednią arby, według której – co 444 lata czterech wybrańców zyska szansę pojednania islamu z chrześcijaństwem. Jednym z nich jest polski król Władysław Warneńczyk, któremu pojednanie się udało, ale tylko na trzy dni, zanim nie zerwano pokoju w Segedynie. Czy Jakub Kania zdoła wyjaśnić zagadkę obrazu i stawić czoła współczesnej organizacji islamskiej, która zrobi wszystko, aby udaremnić spełnienie przepowiedni?


Źródło:

Recenzja powieści:


Wydawca: Wielka Litera
ISBN: 978-83-8032-162-5
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 560


czwartek, 15 czerwca 2017

„Wielki spór w piątej klasie”



Wacława Potemkowska „Wielki spór w piątej klasie”


Uczeń Marek Koryzna nie otrzymuje promocji do kolejnej klasy. Zdolny, pomysłowy i dobroduszny chłopiec znajduje się na życiowym zakręcie. Niedawno stracił matkę. Opiekuje  się nim ojciec, który choć bardzo kocha syna, jest w stosunku do niego raczej oschły i wychowuje go twardą ręką. Podczas lekcji historii Marek podpowiada koledze Stefanowi Dębickiemu. Ten jednak jest niezadowolony z „przysługi” i głośno informuje o tym profesora, pana Miłobędzkiego. Pomiędzy chłopcami rodzi się konflikt. Klasa dzieli się na dwa obozy, część opowiada się po stronie Marka, inni skupiają się wokół Stefana. Znajdują się również uczniowie, którzy starają się doprowadzić do zakończenia sporu i sprawić, aby klasa piąta ponownie stałą się zgraną paczką. Nie jest to łatwe zadanie. Żaden z dwójki ambitnych młodych bohaterów, choć w głębi serca pragnąłby pojednania, nie chce stracić przed kolegami twarzy i wyciągnąć jako pierwszy ręki do rywala.

Niemal cała fabuła „Wielkiego sporu…” osnuta jest wokół konfliktu między Markiem a Stefanem. Akcja powieści rozgrywa się głównie w budynku szkoły. Z dużą przyjemnością zasiadłem w szkolnej ławie i obserwowałem w jaki sposób przedwojenni nauczyciele radzą sobie z prowadzeniem lekcji a dzieciaki głowiąc się nad rozwiązaniem trudniejszych zadań przygryzają obsadki. Autorka  przenosi czytelnika do czasów, w których uczniowie odnosili się do nauczycieli i do siebie nawzajem z szacunkiem. Chłopcy jak to chłopcy, lubią dokazywać, a w szlachetnych sercach dziewcząt budzą się pierwsze oznaki sympatii do psocących urwisów. Marek Koryna również, jeśli tylko nadarza się okazja nie stroni od figli. Jeden z jego nieprzemyślanych żartów omal nie kończy się tragicznie…



Wacława Potemkowska


Wacława Potemkowska (ur. w 1898 r.) pracowała jako nauczycielka języka polskiego, udzielała również korepetycji. Nie wykluczone więc, że niektóre sytuacje przedstawione w książce były inspirowane wydarzeniami z jej zawodowego życia. Autorka położyła duży nacisk na nakreślenie przeżyć (dramatów) dorastającego chłopca oraz na ukazanie relacji między uczniami i między uczniami a gronem pedagogicznym, stąd też bliżej tej powieści do utworów Stanisława Pasławskiego niż twórczości Kornela Makuszyńskiego. Powieść przypadnie zapewne do także gustu czytelnikom, którym nieobca jest książka Wiktora Gomulickiego „Wspomnienia niebieskiego mundurka”.

Pierwsze (dwutomowe) wydanie powieści „Wielki spór w piątej klasie” ukazało się w 1930 r. w popularnej wówczas serii „Biblioteka Książek Błękitnych” (nr 82 i 83). W 1933 r. książka ukazała się dzięki Wydawnictwu Gebethner i Wolff. Po wojnie powieść wznawiano jeszcze dwukrotnie w 1946 r. (to wydanie posiadam) i 1948 r. Pani Wacława pisywała opowiadania i czytanki dla młodzieży. W „Bibliografii literatury dla dzieci i młodzieży 1918-1939” (wyd. w 1995 r.) znajdziemy jednak zaledwie jedną inną (dwutomową) pozycję jej  autorstwa: „Koniczyna, czyli trzy pokolenia młodych dziewcząt” (wyd. 1932 r. i 1933 r.). Wynika z tego, że pozostałe utwory pani Wacławy drukowane były w czasopismach dla młodych czytelników. Po wybuchu II wojny światowej Wacława Potemkowska publikowała w prasie konspiracyjnej a także uczyła na tajnych kompletach. Była sanitariuszką w czasie powstania warszawskiego. Poległa 2 sierpnia 1944 r.


Wydawca: Trzaska, Evert i Michalski
Rok wydania: 1946
Liczba stron: 132


Powieść Wacławy Potemkowskiej jest dostępna w formie cyfrowej na stronie:


wtorek, 6 czerwca 2017

„Szachownica, czyli sztuka rozpoznania”



Maja Rausch „Szachownica, czyli sztuka rozpoznania”


Pełna uroku, świetnie napisana, sensacyjna powieść, nie tylko dla młodych czytelników. Tajemnica, fałszerstwo, pełne interesujących zwrotów akcji dochodzenie... Bohaterowie książki poruszają się niczym pionki po szachownicy, którą niejako jest współczesny Poznań – od Ostrowa Tumskiego przez Stare Miasto po Jeżyce, Górczyn, Wildę, Junikowo... Pierwszoplanową postacią jest historyk sztuki, przewodnik, a także nauczyciel w liceum plastycznym Florian Rosiński, który trafia na ślad mistyfikacji. Szachownica... otrzymała honorowe wyróżnienie w Konkursie Literackim „Poznań – miasto to powieść”.

Źródło:




Więcej o powieści:


Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-166-4
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 272


piątek, 2 czerwca 2017

„Konstelacja zbrodni”



Krzysztof Beśka „Konstelacja zbrodni”

Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka i Forum Miłośników Pana Samochodzika


„Konstelacja zbrodni” jest trzecią po „Ornacie z krwi” oraz „Krypcie Hindenburga” powieścią Krzysztofa Beśki, której bohaterem jest młody, zdolny dziennikarz Tomasz Horn. Z lektury poprzednich dwóch książek cyklu, możemy dowiedzieć się, że Tomasz przed podjęciem studiów dziennikarskich, przez kilka miesięcy studiował historię. I mimo, iż od lat pracował w zawodzie, zapełniając artykułami łamy gazet, od czasu do czasu przydzielano mu zadanie związane z jego młodzieńczą pasją. Na ogół zlecenie takie nie kończyło się na zwykłym oddaniu gotowego materiału sekretarzowi redakcji, lecz przeradzało się w pasjonującą, niebezpieczną przygodę, w której niepoślednią rolę odgrywała właśnie zagadka historyczna.




Tak było i tym razem. Redakcja, w której Horn zamierzał wkrótce rozpocząć nowy rozdział w swej karierze zawodowej powierzyła mu zadanie zrealizowania reportażu poświęconego niecodziennemu wydarzeniu. Tomasz ma zrelacjonować ceremonię ponownego pochówku szczątków Mikołaja Kopernika. W tym celu wyrusza do Fromborka, nie przeczuwając, że najbliższe dni będą obfitować w szereg trudnych do przezwyciężania problemów. We Fromborku okazuje się, że jacyś tajemniczy osobnicy usiłują skraść szczątki astronoma a w niewyjaśnionych okolicznościach ginie poszukiwacz przygód i archeolog Ludwik Rosłoń, który był mocno zaangażowany w poszukiwanie grobu Kopernika. W samym sercu wydarzeń znajduje się Horn oraz towarzysząca mu paleoantropolog Monika Lauder. Pojawia się także dobry znajomy dziennikarza, który wspierał jego poczynania także na kartach poprzednich powieści - komisarz Artur Matejuk. Jak wkrótce się przekonamy, pomoc policjanta okaże się nieodzowna.




Lidzbark Warmiński, Toruń, Frombork i Gdańsk. W miastach, które przed wiekami były tak bliskie Kopernikowi, dziś toczy się brutalna i bezpardonowa walka o odkrycie tajemnicy związanej z naukowcem i kanonikiem warmińskim. Bohaterowie błyskawicznie przemieszczają się z miejsca na miejsce. Nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji. Podobnie jak i w poprzednich tomach cyklu czytelnik nie ma czasu na chwilę wytchnienia. Dramatyczne wydarzenia rozgrywają się na lądzie i na morzu. Życie Tomasza Tomasz Horna i Moniki Lauder, którzy starają się uprzedzić zmierzających po trupach do celu przestępców jest nieustanne zagrożone.

Mimo, iż na kartach powieści przeplata się kilka wątków, nie ma wśród nich wątku miłosnego. Szybkie tempo akcji sprawia, że bohaterowie nie mają czasu aby głęboko spojrzeć sobie w oczy, nie mówiąc już o pozwoleniu sobie na czułe słowa czy gesty. Krzysztof Beśka znakomicie oddaje klimat miast do których docierają bohaterowie. Autor przenosi także czytelnika do czasów, w których żył wielki astronom. Nie brakuje też nawiązań do bliższych nam lat II wojny światowej. Nie ukrywam, że podróże w przeszłość uważam za najmocniejszą stronę nie tylko poprzednich tomów cyklu, lecz również niniejszej powieści. Polecam.


Wydawnictwo: Oficynka
ISBN: 978-83-64307-94-2
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 485


Recenzje powieści „Ornat z krwi” i „Krypta Hindenburga”:

O przygodach Tomasza Horna można porozmawiać 
na Forum Miłośników Pana Samochodzika:



czwartek, 25 maja 2017

„Mój ojciec i dęby”



Arkady Fiedler „Mój ojciec i dęby”


Tym razem Arkady Fiedler zaprasza nas w podróż do krainy swojego dzieciństwa i młodości. Wędrujemy po terenach położonych nad Wartą, spędzamy czas wśród rogalińskich dębów, uczestniczymy w polowaniach i wyprawach na ryby, jesteśmy świadkami snucia marzeń o egzotycznych eskapadach. Książka jest hołdem złożonym rodzicom autora, zwłaszcza ojcu, który nauczył Arkadego kochać świat, ludzi, zwierzęta i rośliny. Wspólnie przeżyte chwile ukształtowały osobowość młodego Fiedlera – dzięki ojcu został pisarzem-podróżnikiem.

Źródło:


Wydawca: Bernardinum
ISBN: 978-83-7823-268-1
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 276


niedziela, 21 maja 2017

„Konstelacja zbrodni” (zapowiedź)



Krzysztof Beśka „Konstelacja zbrodni” (zapowiedź)

Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka


Tomasz Horn rozpoczyna nową pracę. Jego pierwszym zadaniem jest zrelacjonowanie wydarzenia na skalę światową – ponownego pochówku odnalezionych po latach poszukiwań szczątków wielkiego astronoma Mikołaja Kopernika. Dziennikarz z ochotą podejmuje się napisania relacji i… znów pakuje się w kłopoty. We Fromborku okazuje się bowiem, że ktoś próbuje ukraść to, co z Kopernika pozostało, a gdy mu się to nie udaje, wiesza się w areszcie. Jaka tajemnica wiąże się z Kopernikiem? Kto stoi za śmiercią złodzieja i innymi podejrzanymi wydarzeniami? Horn i jego pomocnicy nie ustają w poszukiwaniu niebezpiecznej prawdy.



Krzysztof Beśka – pisarz i dziennikarz. 
Autor wielu powieści, opowiadań i słuchowisk. 
W cyklu o Tomaszu Hornie ukazały się:
 „Ornat z krwi” oraz „Krypta Hindenburga”.

Źródło:


Wydawnictwo: Oficynka
ISBN:  978-83-64307-94-2
Rok wydania: 2017


Recenzje powieści Krzysztofa Beśki „Ornat z krwi” oraz „Krypta Hindenburga”:


wtorek, 25 kwietnia 2017

„Talizmany”



Dominik W. Rettinger „Talizmany”


Ewa Modlińska, historyk sztuki z wyboru i dziennikarka z przypadku, traci równocześnie faceta i pracę. W życiu jednak zawsze jest coś za coś – wskutek zbiegu okoliczności odkrywa w sobie dawno zapomnianą pasję do renesansu. Wpada na trop jednej z największych tajemnic historii. Czy siedemnastowieczne przekazy o fantastycznym skarbie okażą się prawdą? Czy Ewie wystarczy wiedzy i energii, by rozwiązać zagadkę? Kto jeszcze, oprócz niej, porwie się na tę próbę? Ślady prowadzą od Bizancjum przez Wenecję do Polski, a ściślej do potężnej XVII-wiecznej fortecy-pałacu Krzyżtopór. Splątane wątki, zaskakujące zwroty sytuacji, intrygi rodzinne, niebezpieczni rywale, gorące uczucia… Czy w odkryciu sekretu pomoże miłość?

Polski Kod Leonarda da Vinci: sensacja, humor i romantyzm.


Dominik W. Rettinger – uznany polski scenarzysta. Jego dorobek stanowią filmy pełnometrażowe m.in. „Milion dolarów” Janusza Kondratiuka i „Kamienie na szaniec” Roberta Glińskiego, a także seriale telewizyjne: „Ekipa” Agnieszki Holland, „Układ Warszawski” Kasi Adamik czy „Głęboka woda” Magdaleny Łazarkiewicz. Jest autorem powieści: Brainman, Klasa, Elita, Sokół, Wiara i tron.

Źródło:


Wydawca: Edipresse
ISBN: 978-83-7945-744-1
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 464


sobota, 22 kwietnia 2017

„Skarb pradziadka”



Ewa Kołaczkowska „Skarb pradziadka”


Dwaj pochodzący z Warszawy dwunastoletni chłopcy i ich nieco młodsza siostra przybywają na wakacje do niewielkiego, położonego pośród pól i lasów miasteczka. Tu, w Zaraszowie mieszka ich dziadek Filip Roszkowski oraz ciocia zwana pieszczotliwie Julisią. Dziadek jest organistą w miejscowym kościele parafialnym, ciotka zajmuje się prowadzeniem domu. Legenda głosi, że jeden z przodków starszego pana ukrył gdzieś w budynku organistówki skarb. Odnalezienie kosztowności stało się celem życia organisty. Niestety, mimo wielu lat poszukiwań, nie udało mu się znaleźć wejścia prowadzącego do skrytki ze skarbem.

Młodzi ludzie postanawiają pomóc zgorzkniałemu dziadkowi i sprawić aby na jego obliczu zagościły wreszcie radość i spokój. Zakładając Związek Trzech Poszukiwaczy Skarbu dzieci są pewne, że to właśnie do nich uśmiechnie się szczęście i wkrótce natrafią na trop, dzięki któremu dokonają odkrycia, o którym przez długie lata będzie się rozprawiać w Zaraszowie i okolicy. Nie jest to oczywiście proste zadanie i nim dzieciaki dopną swego, przeżyją kilka przygód, poznając przy okazji wiele nieznanych, chlubnych faktów z historii własnej rodziny. Trudno nie polubić trójki sympatycznych, rezolutnych młodych bohaterów oraz ich naiwnej, dobrodusznej cioci mieszkającej pod jednym dachem z groźnym i zamkniętym w sobie dziadkiem.




Akcja powieści rozgrywa się latem 1914 r., tuż przed wybuchem I wojny światowej. Pierwsze wydanie książki ukazało się natomiast w 1957 r. Mimo to „Skarb pradziadka” jest utworem napisanym w tak wspaniałym, staroświeckim stylu, jak dzieła dla młodych czytelników wydane przed 1939 r. Mógłbym sobie czytać i czytać tę powieść, lecz niestety, liczy ona zaledwie około 200 stron, okraszonych od czasu do czasu urokliwymi ilustracjami Antoniego Uniechowskiego. Wielka szkoda, że niektóre z wątków nie zostały rozwinięte a autorka nie zdecydowała się na niewielkie skomplikowanie fabuły, co mogłoby sprawić, że powieść stałaby się atrakcyjniejsza dla nieco większego (czytaj „starszego”) kręgu odbiorców.

Książce nie brak wartości edukacyjnych i patriotycznych. Myliłby się jednak ten kto doszukiwałby się w niej socjalistycznego moralizowania, czego nie ustrzegła się w swych pierwszych utworach choćby Hanna Ożogowska (np. powieść dla dzieci „Na Karolewskiej”). Przeciwnie. Ewa Kołaczkowska stworzyła niezwykle ciepły, słoneczny, z rzadka deszczowy, małomiasteczkowy klimat. Pełna tajemniczych zakamarków organistówka, czy mroczna krypta pod miejscowym kościołem zostały przedstawione tak plastycznie, że nie trzeba zbytnio wysilać wyobraźni aby przenieść się do Zaraszowa i wraz z bohaterami uczestniczyć w rozwiązywaniu zagadki historycznej, nawiązującej do dramatycznych wydarzeń i walk powstańczych w 1863 r.

Być może na moją wysoką ocenę powieści wpłynął fakt, że uwielbiałem spędzać wakacje tak jak Staszek, Tomek i Helunia a bliźniaczo podobna do Zaraszowa miejscowość leżała kilka kilometrów od wioski, w której mieszkali moi dziadkowie. Jedynie pod kościołem próżno było szukać krypt, za to na cmentarzu znajdowało się wiele tajemniczych nagrobków, z których do dziś większość, przy milczącej zgodzie kolejnych proboszczów, zostało zastąpionych przez lastrykowe i granitowe pudełka.



Ewa Kołaczkowska


Ewa Kołaczkowska (1910-1985) nie ma niestety w swoim dorobku zbyt wielu powieści, a te które widnieją w jej bibliografii adresowane są raczej do znacznie młodszych czytelników. Mimo to zachęcony lekturą „Skarbu pradziadka” zamierzam sprawdzić co kryje się pod tytułami „Wakacje pana Burmistrza”[1] oraz „Lato w mieście”. W położonych na Lubelszczyźnie Strzyżewicach, w murowanym dworku należącym niegdyś do rodziny Kołaczkowskich, znajduje się siedziba Gminnej Biblioteki Publicznej, której patronką jest oczywiście autorka „Skarbu pradziadka”[2]. Polecam.


Wydawca: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 1975
Liczba stron: 194


piątek, 21 kwietnia 2017

„Miasto z gliny”



Przemek Corso „Miasto z gliny”


Nie musisz szukać bandytów, oni sami cię znajdą. Nawet podczas urlopu i nawet w pięciogwiazdkowym hotelu w znanym kurorcie… Tym razem Robert Karcz, bohater trzeciej już książki Przemka Corso, „Miasto z gliny”, archeolog i awanturnik, rządowy agent, a jednocześnie prywatny złodziej zabytków znalazł się w Tunezji. Razem ze swoją siostrą, jej chłopakiem Michałem i Zuzą zamierzają cieszyć się wspólnym wyjazdem, wakacyjnym klimatem, słońcem, plażą, zwiedzaniem zabytków. Nie jest im to jednak dane – najpierw ktoś szuka Michała, potem Zuza zostaje napadnięta na plaży, a wieczorem w hotelu ma miejsce strzelanina, po której Michał i Karcz zostają zapakowani do samochodu, związani i wywiezieni na Saharę… Jak poradzą sobie dwaj mężczyźni, zostawieni na pastwę słońca i piachu? Czy gwiazda polarna doprowadzi ich do cywilizacji? Czego szukają na wykopaliskach w „mieście z gliny” Japończycy? Czy spotkanie „ducha z przeszłości” zmieni sposób myślenia Karcza i wpłynie na jego relacje z bliskimi?

Całkiem przez przypadek Tunezja okaże się dla Roberta Karcza symboliczną „przygodą większą niż życie”, a pozostali będą mieli okazję sprawdzić się w ekstremalnych sytuacjach i dowiedzieć się o sobie więcej, niżby chcieli. „Miasto z gliny” to nie tylko żar, skwar, piach i gangi handlarzy zabytków. To również rozliczenia z przeszłością i refleksja nad tym, co jest najważniejsze w chwili, w której śmierć zagląda w oczy…

Źródło:


Wydawca: Bernardinum
ISBN: 978-83-7823-850-8
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 336



piątek, 7 kwietnia 2017

„Miasto złodziei”



Przemek Corso „Miasto złodziei”


Kontynuacja przygód Roberta Karcza z „Podziemnego miasta” porywa od pierwszych stron. Awanturnik i złodziej zabytków od kilku miesięcy ukrywa się jako nauczyciel historii w legnickim gimnazjum, ale nie potrafi żyć spokojnie. To oznacza duże kłopoty i nowe zagadki do rozwikłania. Problemy zaczynają się, gdy poznaje bezwzględnego pana Devraux i wpada na trop zaginionego konwoju złota. Kto odnajdzie Złoty Konwój? Karcz, Devraux, a może jeszcze ktoś? Kim są tytułowi złodzieje? Chcecie poznać odpowiedź? Sięgnijcie do książki. Publikacja jest drugą z pozycji tworzących nową serię wydawniczą Wojciecha Cejrowskiego – „Z MUSTANGIEM”.


Źródło:


Wydawca: Bernardinum
ISBN: 978-83-7823-849-2
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 304


wtorek, 28 marca 2017

„Podziemne miasto”



Przemek Corso „Podziemne miasto”


„Podziemne Miasto” otwiera nową serię książkową Wojciecha Cejrowskiego – „Z MUSTANGIEM”. „Nie musisz szukać przygody, ona sama cię znajdzie! A wraz z nią mroczne tajemnice, śmiertelne niebezpieczeństwo i... niezapowiedziane kartkówki”. Takie swoiste motto płynie z książki Przemka Corso, który stworzył tu nietuzinkowego bohatera.

Robert Karcz – archeolog i awanturnik. Po niebezpiecznym incydencie podczas wykopalisk w Egipcie zostaje ewakuowany do Polski. Lepiej, żeby jakiś czas posiedział cicho, dlatego zatrudnia się jako nauczyciel historii w legnickim gimnazjum. Poznaje tam miejscowych pasjonatów historii i pod ich wpływam zaczyna interesować się przeszłością Legnicy. Pewnego dnia dosłownie zapada się pod ziemię…

WOJCIECH CEJROWSKI jako wydawca o Autorze: Pierwsze książki Pana Corso były okropne. Radziłem, żeby nigdy więcej nie pisał. On mi na to, że tak samo mówi jego babcia. Gdy podarował mi swoją trzecią książkę, wciągnęło mnie od razu: „Podziemne Miasto”, czyli przygodowa opowieść o niejakim Karczu. Zapytałem, czy ma tego więcej i wówczas dostałem maszynopis kolejnej części. Przeczytałem jednym tchem! Dzwonię do Autora i pytam: chce Pan, bym został Pańskim wydawcą? Bo ja chcę! Podpiszemy kontrakt, Pan będziesz pisał, a ja będę się wylegiwał na Hawajach. W ten sposób zostałem wydawcą Pana Corso i cyklu książek o archeologu.

PRZEMEK CORSO: Konferansjer, felietonista, głos radiowy, autor bajek dla dzieci... a prywatnie miłośnik filmów, kolekcjoner, gaduła. Z wykształcenia niedoszły nauczyciel języka angielskiego. Szczęśliwy mąż i ojciec, a także właściciel szkockiego teriera o imieniu BRK. Mieszka w Legnicy. Pija tabasco.

Źródło:


Wydawca: Bernardinum
ISBN: 978-83-7823-848-5
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 352



czwartek, 23 marca 2017

„RIESE. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”



Jolanta Maria Kaleta „RIESE. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”


Ponura, mglista jesień 1946 r. W położonej w Górach Sowich Głuszycy pojawia się tajemniczy osobnik. Mężczyzna podejmuje pracę w miejscowych zakładach tekstylnych. Prawdziwy cel jego pobytu w tym odludnym miejscu  jest jednak zupełnie inny. Gustaw Zaremba, pod takim bowiem nazwiskiem oficjalnie występuję mężczyzna, każdą wolną chwilę wykorzystuje na penetrowanie tunelów wydrążonych przez Niemców w zalesionym, masywie górskim. Żaden jego krok nie umyka jednak uwadze pracowników Urzędu Bezpieczeństwa.



Oficjalny trailer nowej powieści Jolanty Marii Kalety, 
która zabiera Czytelników w Góry Sowie. 
Wykute przez Niemców w ich wnętrzu sztolnie 
skrywają jedną z największych tajemnic II wojny światowej. 


Ponad czterdzieści lat później, wiosną 1992 r. pracująca w Okręgowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiego sędzia Laura Szeliga natrafia na akta, których lektura wywraca do góry nogami całe jej dotychczasowe, spokojne i ustabilizowane życie. Dokumenty z 1947 r., które przegląda kobieta sugerują, że jej nieżyjący od dawna ojciec, którego nigdy nie poznała, mógł być majorem SS. Laurze trudno się pogodzić z przerażającymi podejrzeniami. Postanawia jednak za wszelką cenę odkryć prawdę, bez względu na to, jak bolesna się ona okaże. Rozpoczynając podróż do czasów kiedy polska administracja na Dolnym Śląsku była jeszcze w powijakach, a prawo stanowili funkcjonariusze NKWD i UB, kobieta nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństw na jakie się naraża. Choć od zakończenia II wojny światowej upłynęło już niemal 40 lat nadal żyją osoby, którym zależy aby tajemnice kompleksu Riese nie ujrzały nigdy światła dziennego.

Na każdej stronie powieści autorka odsłania nowe, mroczne fakty i tragiczne, przerażające historie związane z losami postaci, których wiatr historii przywiał na Ziemie Zachodnie. Trudne wybory, wahania, chwile słabości, dramaty i złudzenia pierwszych polskich mieszkańców, krzyżują się z bezwzględnością i brakiem skrupułów enkawudzistów i ubeków oraz iluzorycznymi nadziejami hitlerowców liczących na wybuch nowego konfliktu zbrojnego, którego rezultat mógłby przywrócić porządek minionego świata.

Najnowsza książka Jolanty Marii Kalety nie jest dla mnie zaskoczeniem. Po przeczytaniu kilku bardzo udanych poprzednich powieści autorki spodziewałem się, że także na kartach niniejszej nie zabraknie wyrazistych bohaterów, solidnej dawki emocjonujących przygód i rozwiązywanej krok po kroku, pasjonującej zagadki historycznej[1]. Mocną stroną pisarki jest również umiejętność tworzenia wciągającej fabuły poprzez stopniowania napięcia i tworzenie charakterystycznego klimatu, dokładnie takiego jaki panował na ziemiach włączonych w granice naszego kraju po zakończeniu działań wojennych i po transformacji ustrojowej w 1989 r. Polecam.


Wydawnictwo: Psychoskok
ISBN: 978-83-7900-525-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 494



[1] Recenzje innych powieści Jolanty Marii Kalety: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Jolanta%20Maria%20Kaleta

czwartek, 2 marca 2017

„Projekt Breslau”



Magdalena Zarębska „Projekt Breslau”


Grupa wrocławskich gimnazjalistów przypadkowo odnajduje wejście do ukrytego przedsionka w starym budynku swojej szkoły. Uznają to pomieszczenie za doskonałe miejsce spotkań swojej paczki, postanawiają je więc w tajemnicy przed wszystkimi uporządkować. Oprócz starych książek i map znajdują tam pamiętnik napisany po niemiecku. Decydują się go wspólnymi siłami przetłumaczyć i w ten sposób poznają zapiski prowadzone tuż po wojnie przez niemieckiego chłopca, Hugona. Hugo z rodziną ma wkrótce opuścić miasto, przydarzają mu się  jednak niezwykłe wyprawy w czasie, przenosi się bowiem do odległych momentów historycznych Breslau. Wkrótce każde z gimnazjalistów ma zaznać podobnej przygody. To motywuje ich do próby odnalezienia autora pamiętnika, a także do poznania historii swojego miasta.

Magdalena Zarębska  - autorka książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Mieszka we Wrocławiu. Ciągle w ruchu - albo zajęta pisaniem kolejnej książki, albo pochłonięta zabawą z dziećmi na spotkaniu autorskim. Odpoczywa w siodle, jeżdżąc konno po dolnośląskich lasach. 


Źródło:

Wywiad z autorką:


Wydawca: Bis
ISBN: 978-83-7551-470-4
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 316


niedziela, 26 lutego 2017

„Gdzie jest skrzynia z karabinami?”



Artur Pacuła „Gdzie jest skrzynia z karabinami?”


W 2015 r. ukazała się pierwsza książka przygodowa pochodzącego z Wałbrzycha Artura Pacuły. Powieść "Gdzie jest korona cara?" została zgłoszona do konkursu na Najlepszą Samochodzikową książkę 2015 r. organizowanego od kilku lat przez Forum Miłośników Pana Samochodzika. Kapituła konkursowa doceniła walory powieści i zdecydowała o przyznaniu jej drugiego miejsca oraz wyróżnienia „za umiejętność pisania o sprawach młodzieży oraz stworzenie udanego scenariusza dla wakacyjnej przygody”[1]. Nic zatem dziwnego, że nowa książka autora „Gdzie jest skrzynia z karabinami?” została objęta patronatem medialnym przez forum. Była to dobra decyzja. Spod pióra Artura Pacuły wyszła bowiem kolejna interesująca i wciągająca czytelnika powieść.

Rozpoczynają się wakacje. Ojciec wysyła Igora do mieszkającego na Śląsku wujka. Niezadowolony z pomysłu swego rodzica chłopiec kręci nosem, lecz zrezygnowany wsiada do pociągu pewien, że najbliższe dni i tygodnie nie przyniosą mu zbyt wielu wrażeń. Po przyjeździe do Katowic Igor poznaje mieszkającego w tym mieście rówieśnika – Krzyśka. Między chłopakami szybko nawiązuje się nić porozumienia. Niebawem Igor dowiaduje się o ukrytej przez dziadka Krzyśka, pana Rudolfa skrzyni z karabinami. Wkrótce okazuje się, że ze skrzynią związana jest dramatyczna, sięgająca powstań śląskich historia związana z przodkami Krzyśka. Odnalezienie skrzyni mogłoby rzucić nowe światło na dzieje rodziny Pana Rudolfa i oczyścić z podejrzeń o zdradę wojenną pradziadka chłopca. Igor bez chwili wahania postanawia pomóc koledze.

W nowej książce Artura Pacuły spotkamy się z dobrze znanymi młodymi bohaterami. Igorowi pomagać będą Miras, Ala oraz Monika. W rolach drugoplanowych pojawią się rodzice niektórych z dzieciaków, a całą czwórkę wspierał będzie nauczyciel historii Marcin Krygier, zwany przez uczniów i przyjaciół Bossem. Fabułę powieści urozmaica pojawienie się czarnego charakteru. W książkach Zbigniewa Nienackiego taką niewdzięczną rolę odgrywał Waldemar Batura, w powieści Artura Pacuły osobnikiem, który za wszelką cenę pragnie zdobyć ukrytą przez dziadka Rudolfa skrzynię jest pewien pazerny antykwariusz – Henryk Majer.

Tradycyjnie już Artur Pacuła urozmaicił dynamiczną fabułę wplatając w nią liczne wątki poświęcone problemom nastolatków oraz relacjom między młodymi ludźmi a dorosłymi. Podobnie jak w pierwszej powieści autora, i tym razem ważnym elementem zbliżającym do siebie bohaterów jest sport. W niniejszym tomie obok wspinaczki skałkowej tłem dla budowania się więzów między nimi jest najbardziej uniwersalna dyscyplina sportowa, piłka nożna.

Autor uświadamia młodym czytelnikom, że nawet wakacyjny wyjazd do pozornie niezbyt atrakcyjnego dla turystów przemysłowego miasta może przerodzić się w pasjonującą, wspominaną przez długi czas przygodę. Okazuje się też, że do znalezienia „skarbu” nie wystarczą jedynie dobre chęci, lecz konieczne jest posiadanie przez poszukiwacza gruntownej wiedzy oraz odpowiedniego przygotowania. Wędrując wraz z młodymi bohaterami ulicami Katowic, czytelnicy poznają skomplikowane dzieje śląskiej ziemi. Z zamieszczonego na ostatnich książki słowa Od Autora dowiemy się, że Artur Pacuła pracuje nad kolejną powieścią. Tym razem młodzi bohaterowie poszukując skrytki generała Grota, będą mieli okazję poznać nieznane im fakty związane z historią II wojny światowej. Polecam.


Wydawnictwo: Dream Books
Patronat medialny: Forum Miłośników Pana Samochodzika
ISBN: 978-83-64460-50-0
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 358



[1] Obszerna recenzja powieści "Gdzie jest korona cara?" na Forum Miłośników Pana Samochodzika: http://pansamochodzik.net.pl/viewtopic.php?t=3646&postdays=0&postorder=asc&start=0

poniedziałek, 20 lutego 2017

„Książęcy grobowiec, czyli Olaf i Lena na tropie”



Michał Wójcik „Książęcy grobowiec, czyli Olaf i Lena na tropie”


Czy jedenastoletni Olaf upora się z tajemnicą książęcego grobu? Czy i tym razem uda mu się  sprostać wymaganiom wrednego nauczyciela? Książęcy grobowiec, czyli Olaf i Lena na tropie przeniesie młodego Czytelnika w świat polskich Piastów i na bitewne legnickie pole. Opowieść o fascynujących czasach średniowiecza przeplata się z zaskakującymi przygodami rodzeństwa. Olaf i Lena w Trzebnicy, we Wrocławiu i w Krakowie muszą nie tylko rozwikłać tajemnicę grobowca, ale także uratować cenne zabytki przed szajką złodziei. Michał Wójcik tak sugestywnie ożywia wydarzenia sprzed ośmiuset lat, że tętent kopyt, szczęk żelaza i furkot strzał wciąż jest słyszalny.


Michał Wójcik - dziennikarz, historyk, laureat Nagrody Historycznej Tygonika „Polityka” w 2015 roku za książkę ”Made in Poland” (współautorstwo z Emilem Maratem).




Źródło:


Wydawca: druganoga
ISBN: 978-83-943528-2-0
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 224


piątek, 10 lutego 2017

„Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie”



Michał Wójcik „Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie”


Sensacyjna podróż dwójki rodzeństwa z warszawskiej Ochoty w epokę stanisławowską. Bohaterowie – Lena i Olaf – podróżują w czasie, wpadają w kłopoty i rozwiązują zagadki, a wszystko to jak w najlepszym przygodowym filmie. Odkrywają, że z pozoru nudna historia jest opowieścią o żywych ludziach. Cóż z tego, że żyjących dawno, dawno temu, w innej scenerii czy innych miejscach?




Książka wydana pod patronatem Łazienek Królewskich w Warszawie.

Źródło:

Wydawca: druganoga
ISBN: 978-83-943528-1-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 160



sobota, 4 lutego 2017

„Draka w Muzeum”



Agata Loth-Ignaciuk „Draka w Muzeum”


– Mogę wejść, gdzie chcę, nawet do skarbca. 
Albo do Muzeum. Nocą. Jeśli tylko będę miał ochotę! – przechwala się Janek.
…i od tego wszystko się zaczęło.

Muzeum Narodowe w Warszawie staje się scenerią sensacyjnych przygód Stefka, Janka i ich dziadka. Bracia zaintrygowani przeczytaną w gazecie historią włamywaczy postanawiają pójść w ich ślady. Zakładają się z kolegami, że zdołają zakraść się do Muzeum, wyniosą z niego dzieło sztuki, a całą aferę opiszą gazety. Sensacyjna akcja Draki w Muzeum przeplata się z fascynującą opowieścią o sztuce. Wszystkich zaskoczą zdarzenia, których nie przewidzieli.




Książka wydana we współpracy z Muzeum Narodowym w Warszawie.

Źródło:

Wydawca: druganoga
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 76


środa, 23 listopada 2016

Nowości Pracowni Wydawniczej ElSet



Sebastian Mierzyńki „Muza Krasickiego”


„Muza Krasickiego to kolejna powieść przygodowa, opowiadająca o poszukiwaniu skarbów. Tym razem zapraszam do poznania historii lidzbarskiego zamku oraz okolic tego urokliwego miasteczka. Zachęcam do wędrówki szlakiem wyznaczonym przez przygody głównego bohatera. Czy odnajdziecie skarb? Nie wiem. Ja go znalazłem. Dla mnie jest nim odkrywanie świata, w którym żyli ludzie przed wiekami. Oddaję w Państwa ręce książkę, która powstała z potrzeby przeżycia przygody. W lidzbarskim Hotelu Krasicki gościłem kilka dni na początku pewnej zimy. Odkrywałem na nowo znane mi miejsce i szukałem Muzy. Ona przyszła niespodziewanie. Najpierw wychynęła zza półek hotelowej biblioteki, nawiedzała mnie wieczorem z każdą bajką Krasickiego, pojawiającą się na poduszce w hotelowym pokoju w starannie zwiniętym ruloniku. W końcu dopadła mnie w podziemiach lidzbarskiego zamku. Spojrzała na mnie z fresków na krużgankach. Kim jest ta Muza? Czy jest nią św. Katarzyna, której pomnik stoi na przedzamczu? Czy skrywa się w innej tajemnicy? 

Będę szczęśliwy, jeśli ta powieść stanie się przewodnikiem po choćby fragmencie tej minionej rzeczywistości. Może odnajdziecie Państwo tam to, co i ja znalazłem, a będę uradowany, jeśli odkryjecie więcej. Poznajcie historię miejsca, gdzie przebywali m.in. Mikołaj Kopernik, Ignacy Krasicki czy Napoleon Bonaparte." (Sebastian Mierzyński - autor)

Sebastian Mierzyński – ur. 28 października 1972 r. w Biskupcu. Doktor historii, dziennikarz, pracownik Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Autor książki „Tajemnice zamku w Rynie” oraz 28 tytułów z serii „Pan Samochodzik i...”, pisanych pod pseudonimem Sebastian Miernicki. Wykorzystując wiedzę historyczną i pasję podróżniczą, pokazuje Czytelnikom uroki pięknego regionu Warmii i Mazur, jego skomplikowaną i intrygującą historię. W swoich książkach stara się docierać do ludzi o interesujących życiorysach i ciekawych pasjach.

Książkę wydano z inicjatywy Hotelu Krasicki**** w Lidzbarku Warmińskim.

Źródło:


 Wydawca: Pracownia Wydawnicza ElSet
ISBN: 978-83-64736-64-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 240



Janusz Jasiński „Niektóre zwyczaje pogrzebowe na Polskiej Warmii 
w ostatnich dziesięcioleciach XIX i pierwszych XX wieku”


Najnowsza publikacja profesora Janusza Jasińskiego „Niektóre zwyczaje pogrzebowe na Polskiej Warmii w ostatnich dziesięcioleciach XIX i pierwszych XX wieku”, jak sam tytuł wskazuje, dotyczy problematyki tradycyjnego dla naszego regionu obrządku chowania zmarłych.  Autor sięgnął do źródeł archiwalnych i pokazał m.in nekrologii zamieszane w olsztyńskiej prasie, przedstawił, jak wyglądał i ile kosztował tradycyjny pogrzeb. Praca zawiera również zdjęcia cennych, historycznych inskrypcji nagrobnych, które „były i są widomym znakiem pamięci o zmarłych”.

Źródło:


Wydawca: Pracownia Wydawnicza ElSet
ISBN: 978-83-64736-61-2
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 76


Pracownia Wydawnicza ElSet na Facebooku:


piątek, 30 września 2016

Siedem pytań do Zuzanny Orlińskiej (część 2)



Zuzanna Orlińska - autorka powieści „Detektywi z klasztornego wzgórza", 
wyróżnionej w konkursie na najlepszą Samochodzikową Książkę 2015 roku. 


8. Czy młodzi bohaterowie wyróżnionej książki oraz Kornel Makuszyński pojawią się jeszcze w którejś z kolejnych Pani powieści?

Nie, nie sądzę. Uważam, że ta opowieść jest już zamknięta. Tym bardziej, że historia przyniosła jej dość smutny epilog w postaci wojny i jej konsekwencji dla wszystkich miejsc, w których rozgrywa się akcja, a także bohaterów, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych.

9. Czy postacie bohaterów Pani książek są inspirowane przez osoby z Pani otoczenia?

Raczej nie. Może się co prawda zdarzyć, że któryś z bohaterów będzie miał jakieś cechy znanej mi osoby, ale zazwyczaj tworzę ich we własnej wyobraźni.

10. Czy zamierza Pani przeczytać którąś z innych powieści zgłoszonych do naszego konkursu (tej i poprzednich edycji)? A może już Pani którąś z nich przeczytała?

Czytałam “Tajemnice starego pałacu. Duch z Niewiadomic” Katarzyny Majgier. Podobała się też mojemu synowi. Z przyjemnością przeczytałabym więcej, niestety przygotowuję się teraz do pisania kolejnej książki historycznej i czytam niemal wyłącznie literaturę dotyczącą epoki, w której będzie się rozgrywać. Może za jakiś czas będę mogła nadrobić braki i poczytać coś dla czystej przyjemności czytania.



Powieść Zuzanny Orlińskiej „Detektywi z klasztornego wzgórza” 
zajęła czwarte miejsce w Konkursie na najlepszą samochodzikową książkę 2015 roku. 
Kapituła konkursowa przyznała także powieści wyróżnienie 
„za stworzenie literackiego mostu łączącego współczesnych młodych czytelników 
z ulubionymi książkami ich pradziadków”.


11. Pani pozostałe książki są adresowane do jeszcze młodszych czytelników. W gronie naszych forumowiczów nie brakuje osób, których pociechy są w takim właśnie wieku. Czy może Pani pokrótce opowiedzieć o tej „gałęzi” Pani twórczości.

Książki dla młodszych czytelników to “Matka Polka” i “Cierpienia sięciolatka”. Bohater tej ostatniej ma, jak sam tytuł wskazuje, dziesięć lat. Nie ukrywam, że pisząc ją korzystałam obficie z doświadczeń mojego starszego syna, wówczas czwartoklasisty. Dwie pozostałe książki, “Pisklak” i “Ani słowa o Zosi!” są obyczajowymi powieściami dla nastolatek (i nastolatków), ale w każdej z nich jest spora dawka przygód i - obowiązkowo - jakaś zagadka z mniej lub bardziej odległej przeszłości. Jest wreszcie “Stary Noe” - przypowieść dla czytelników w każdym wieku, którą także sama zilustrowałam.

12. Zajmuje się Pani również ilustracją książkową. Ilustracje którego z dawnych wybitnych rysowników inspirują Panią w trakcie prac nad książkami. Szancer, Bobiński, Butenko, Sopoćko a może ktoś inny?

Wychowałam się w rodzinie ilustratorów. Moi rodzice - Wanda i Bogusław Orlińscy - są autorami ilustracji do wielu książek mojego dzieciństwa. Moja mama była studentką Jana Marcina Szancera, jego książki były od zawsze obecne u nas w domu. Ja z kolei studiowałam w pracowni prof. Janusza Stannego, którego twórczość jest dla mnie nieustającą inspiracją, podobnie jak wielu innych artystów. Nie potrafię jednak wymienić jednego twórcy, który byłby dla mnie jakimś szczególnym wzorem.

13. Dlaczego nie zilustrowała Pani swej powieści?

Niezbyt chętnie ilustruję własne książki. Zawsze jestem ciekawa, jak inny ilustrator uzupełni moją wizję swoją wyobraźnią.

14. Każdego autora prosimy aby zdradził co nieco ze swojego warsztatu pisarskiego. Panią poprosimy ponadto aby odsłoniła nam trochę tajemnic związanych z pracą ilustratora.

Praca pisarza i ilustratora nie ma zbyt wielu tajemnic. Być może od innych zawodów różni się tym, że nigdy się nie kończy. Większość pracy toczy się przecież w głowie, a to jest narzędzie, które nie zna odpoczynku. Zawsze pracuje. Zdarza się więc, że najlepsze pomysły przychodzą do głowy w zupełnie nieoczekiwanych momentach, np. pod prysznicem. Samo ich zapisywanie, czy to w formie słów czy rysunków, jest już zupełnie zwyczajnym, żmudnym zajęciem, porównywalnym zapewne z każdą inną pracą biurową, wymagającą długotrwałego siedzenia i wpatrywania się w monitor komputera.

Gratulując wyróżnienia, dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych udanych powieści.


Zapraszam do dyskusji o powieści Zuzanny Orlińskiej
na Forum Miłośników Pana Samochodzika: