Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poznań. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poznań. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 stycznia 2017

„Abel i Kain”



Katarzyna Kwiatkowska „Abel i Kain”


Jest lipiec 1900 roku. Europa żyje drugimi Igrzyskami Olimpijskimi połączonymi z paryską Wystawą Światową, lecz w Wielkim Księstwie Poznańskim tamte wydarzenia schodzą na dalszy plan wobec popełnionej właśnie zbrodni. Zamordowano młodego arystokratę, zaś o dokonanie tego przestępstwa policja pruska podejrzewa... brata ofiary.

Detektyw-amator Jan Morawski po raz kolejny staje przed koniecznością rozwiązania tajemnicy zbrodni. Nieżyjący mężczyzna był dziedzicem olbrzymiego majątku, wobec tego najbardziej prawdopodobnym motywem wydaje się pragnienie zdobycia fortuny. W miarę jednak, jak Morawski poznaje mieszkańców pałacu i okolicy, a także fakty z życia zamordowanego, dochodzi do wniosku, że poza chciwością powodem morderstwa mogła być również zemsta lub miłość. Na szczęście Jan nie musi zajmować się tylko tropieniem mordercy: bierze udział w pikniku, zwiedza wzorowe gospodarstwo, ratuje starego kawalera z matrymonialnej opresji, zaplata pewnej damie warkocze i przygląda się drylowaniu... porzeczek.


Źródło:


Wydawca: Novae Res
ISBN: 978-83-7722-584-4
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 402


środa, 12 października 2016

„Juni”



Piotr Bojarski „Juni”


Poznań, gorący czerwiec 1956 roku. Na Międzynarodowe Targi Poznańskie przyjeżdża z Berlina Zachodniego niemiecki dziennikarz, aby relacjonować ich przebieg dla swojej gazety. Zostaje świadkiem rewolucji. Nie śle jednak do redakcji sensacyjnych depeszy... Ma do wykonania inną misję, a może dwie.

Źródło:


Utwór Juni Piotra Bojarskiego zwyciężył w konkursie "Poznań - miasto to powieść". Jego akcja dzieje się w pamiętnym dla Poznania dniu 28 czerwca 1956 r. Konkurs na powieść dziejącą się w Poznaniu i ściśle związaną ze stolicą Wielkopolski został ogłoszony w połowie lutego 2015 roku przez Wydawnictwo Miejskie Posnania i Voyager Club. Autorzy mieli dokładnie rok na zgłoszenie powieści. Do konkursu nadesłano 29 utworów. Od samego początku prac aż do chwili wyłonienia laureatów nazwiska autorów były utajnione dla członków jury. A w jego skład weszli: przewodniczący prof. Piotr Śliwiński, Katarzyna Kamińska, Zefiryn Grabski, dr Magdalena Mrugalska-Banaszak, Katarzyna Kolska, Grażyna Wrońska, Elżbieta Woźna, Tomasz Janas.

Ogłoszenie wyników odbyło się 5 lipca w ratuszu na Starym Rynku z udziałem m.in. zastępcy prezydenta Poznania Jędrzeja Solarskiego. Nagrodę główną i 20 tys. zł otrzymał Piotr Bojarski za powieść Juni. Autor zwyciężył jednogłośnie. Wyróżnienie i 5 tys. zł przypadło Tomaszowi Specyałowi za powieść Zatańczmy Peyotl-Stepa, a wyróżnienia honorowe przypadły: Dariuszowi M. Gruszeckiemu za Bahnhof Poznań, Mai Rausch za Szachownica, czyli sztuka (roz)poznania, Katarzynie Marciszewskiej za Tako zabija Zaratustra.

Juni to historia Poznańskiego Czerwca widziana oczami niemieckiego dziennikarza z Berlina Zachodniego, który przyjeżdża jako korespondent na Międzynarodowe Targi Poznańskie i staje się naocznym świadkiem wydarzeń bez precedensu w bloku komunistycznym. Ale Carsten Eichwald ma do wykonania jeszcze inną, prywatna misję. A może nawet dwie. W powieści obok fikcyjnych bohaterów pojawiają się postacie historyczne, uczestnicy tamtych wydarzeń z obu stron barykady, m.in.: Stanisław Matyja, Jan Suwart, Józef Cyrankiewicz, Edward Gierek.

Patronat Honorowy nad konkursem objął Prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partner konkursu: Fundacja Rozwoju Miasta Poznania. Patronat medialny: Gazeta Wyborcza Poznań, Radio Merkury, WTK, epoznan.pl, W drodze, aktualnekonkursy.pl, IKS. kulturapoznan.pl. (Mateusz Malinowski)


Źródło:

Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-150-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 288



wtorek, 31 maja 2016

„Morderstwo w ratuszu”



Magdalena Mrugalska-Banaszak „Morderstwo w ratuszu”
 Poznań w latach 1894-1922 z Opalenicą w tle


Andrzej Kaźmierczak, autentyczna postać żyjąca w latach 1873-1922, w 1894 r. przybywa z Opalenicy do podpoznańskich Jeżyc, by objąć posadę gminnego urzędnika. Po inkorporacji wsi do Poznania w 1900 r. rozpoczyna pracę w ratuszu. Jego losy – te potwierdzone w aktach notarialnych i te będące jedynie domysłem autorki, Magdaleny Mrugalskiej-Banaszak, na temat jego życia – są pretekstem do opisu wydarzeń historycznych. Lekkość narracji i dobór ikonografii archiwalnej sprawiają, że czytelnik staje się niejako świadkiem opisywanych wydarzeń. W książce znalazły się unikatowe fotografie, mapy Poznania z przełomu XIX i XX w. i wycinki z ówczesnej prasy. Zamieszczony na końcu wykaz dawnych nazw ulic oraz indeks nazwisk ułatwiają korzystanie z publikacji.

Źródło:


Książka Wydawnictwa Miejskiego Posnania, autorstwa Magdaleny Mrugalskiej-Banaszak pt. "Morderstwo w ratuszu" otrzymała nagrodę im. Józefa Łukaszewicza, przyznawaną przez Bibliotekę Raczyńskich.

Od 1999 roku Biblioteka Raczyńskich organizuje konkurs o Nagrodę im. Józefa Łukaszewicza dla najciekawszych i najpiękniejszych wydawnictw o Poznaniu wydanych w danym roku kalendarzowym.

Nagroda im. Józefa Łukaszewicza, upamiętnia postać dyrektora Biblioteki Raczyńskich w latach 1829-1852 i twórcy pierwszej monografii Poznania, przyznawana jest corocznie autorom najlepszych publikacji związanych ze stolicą Wielkopolski. Kapituła konkursu składa się z przedstawicieli poznańskiego środowiska kultury i nauki, a oceniając publikację bierze pod uwagę jej stronę merytoryczną, językową, redakcyjną i edytorską. Celem Nagrody jest wyróżnienie i promocja najważniejszych dzieł, które podejmują tematy związane z Poznaniem, a tym samym propagowanie czytelnictwa i popularyzacja wiedzy o mieście.

Spośród kilkuset książek o Poznaniu wydanych w 2015 roku jury: w składzie: Anna Gruszecka - przewodnicząca, Anna Kozłowska - sekretarz oraz członkowie: Andrzej Gulczyński, Iwona Horodecka, Janusz Pazder, Alicja Przybyszewska, Wiesław Ratajczak, Krystyna Suchan i Grażyna Wrońska - wyłoniło 10 nominacji, a z nich z kolei trzy nagrodzone publikacje.

Laureatami Nagrody im. Józefa Łukaszewicza za najlepsze książki 
o Poznaniu wydane w roku 2015 zostali:

Magdalena Mrugalska-Banaszak, autorka książki "Morderstwo w Ratuszu. 
Poznań w latach 1894-1922 z Opalenicą w tle" (Wydawnictwo Miejskie Posnania),

Olgierd Kiec, autor książki "Historia protestantyzmu w Poznaniu od XVI do XXI wieku" 
(Instytut Kultury Popularnej,

Krzysztof M. Kaźmierczak i Piotr Talaga, autorzy książki "Sprawa Ziętary. 
Zbrodnia i klęska państwa" (Wydawnictwo Zysk i S-ka).

Uroczystość ogłoszenia i wręczenia nagród odbyła się w reprezentacyjnej 
sali Biblioteki Raczyńskich w dniu 26 kwietnia. 
Nagrody wręczał osobiście i gratulował autorom prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.


Źródło:

Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-138-1
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 428


poniedziałek, 15 lutego 2016

„Tam ci będzie lepiej”




Ryszard Ćwirlej  „Tam ci będzie lepiej”


Poznań zagościł już na dobre kryminalnej mapie Polski. W gronie autorów, którzy wykorzystują uroki tego miasta jako scenerię dla swych powieści od kilku lat znajduje się Ryszard Ćwirlej. Mający w dorobku kilka kryminałów rozgrywających się w czasach PRL-u pisarz, postanowił przenieść akcję swej najnowszej książki do lat dwudziestych ubiegłego wieku. Właśnie w Poznaniu, w 1924 r. dochodzi do kilku bestialskich zabójstw prostytutek. Bezwzględnego mordercę usiłuje wytropić dwójka policjantów, komisarz Antoni Fischer i jego zastępca Albin Siewierski. Zrównoważony, inteligentny Fischer jest zupełnym przeciwieństwem swego podwładnego. Zapowiada się trudne i mozolne śledztwo. Na domiar złego, Fischer zostaje poproszony przez dawnego współtowarzysza walki, a obecnie szefa pułku,  o pomoc w odszukaniu oficera, który znikł w niewyjaśnionych okolicznościach, zabierając przy tym tajne dokumenty. Komisarz musi działać niezwykle delikatnie, w drugiej sprawie chodzi bowiem nie tylko o honor jednostki lecz również o bezcenne tajemnice polskiego wywiadu.





Wątek kryminalny przeplata się ze szpiegowskim, a na dalszym planie rodzi się romantyczna historia miłosna. Przedwojenne knajpy, ulice, zaułki, hotele, dworce, nędzne mieszkania w oficynach od dawna nie remontowanych poznańskich kamienic, są niezwykle plastycznie przedstawione na kartach kryminału Ryszarda Ćwirleja. Warte podkreślenia jest znakomicie skonstruowane, przepełnione smaczkami z epoki, tło obyczajowe książki. Bohaterowie powieści pochodzą z najróżniejszych środowisk. To policjanci, żołnierze, złodzieje i prostytutki. Na drugim planie obserwujemy dziesiątki osób, z których wiele pojawia się tylko na chwilę, ale nawet pucybutowi, przekupce, czy furmanowi autor poświęca kilka słów charakterystyki, uplastyczniając tym samym obraz miasta połowy lat dwudziestych. Ćwirlej nie unika przedstawiania nędzy odradzającej się Rzeczypospolitej. Tragiczna, beznadziejna egzystencja prostytutek stanowi tu punkt wyjścia do ukazania skomplikowanej kryminalno-szpiegowskiej historii. Grające marsza kiszki najuboższych mieszkańców Poznania dramatycznie kontrastują z zapachami potraw serwowanymi w eleganckich hotelowych restauracjach. Zdarza się, że słowo „honor” więcej znaczy dla złodzieja, niż dla niektórych oficerów.

O ile określenie szkieł, bejmy czy sznytka są pewnie nieobce wielu czytelnikom kryminałów, których akcja rozgrywa się w stolicy Wielkopolski, to na kartach książki pojawia się także wiele innych określeń używanych przez dawnych Poznaniaków. Dlatego też powieść uzupełnia krótki słowniczek wyrazów gwarowych jakimi posługują się bohaterowie powieści. Na ostatniej stronie okładki znajdujemy informację, że niniejsza książka rozpoczyna nową serię, „która odsłoni zupełnie inne, mroczniejsze oblicze Poznania”. Mam zatem nadzieję, że autor na pewien czas opuści czasy PRL-u i przeniesie akcję swych powieści do okresu dwudziestolecia międzywojennego, a tym samym na kolejny tom przygód komisarza Antoniego Fischera nie będziemy musieli zbyt długo czekać. Polecam.

Wydawca: Czwarta Strona
ISBN: 978-83-7976-297-2
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 551


piątek, 23 października 2015

„Arcymistrz”




Piotr Bojarski „Arcymistrz”


Mroźna połowa grudnia 1928 r. W Poznaniu trwają przygotowania do mającej rozpocząć się za kilka miesięcy Powszechnej Wystawy Krajowej. Tymczasem miejscowe środowisko szachistów żyje zbliżającą się wizytą mistrza świata Aleksandra Alechina. Rosyjski arcymistrz ma odwiedzić Poznań i rozegrać symultanę z 32 czołowymi szachistami Wielkopolski. Zawody zostaną zorganizowane w renomowanym hotelu Bazar. Nic więc dziwnego, że jego dyrektor Edward Kujaciński stara się dopiąć na ostatni guzik wszelkie sprawy związane z tą niecodzienną imprezą. Niestety, kilka dni przed planowaną symultaną ktoś podrzuca na biurko Kujacińskiego kartkę, na której wydrukowane są tylko dwa słowa „MISTRZ ZGINIE”. Przerażony dyrektor wzywa policję. Do hotelu przybywają podkomisarz Kayser i aspirant Kaczmarek.

Choć „Arcymistrz” jest już piątym tomem przygód poznańskiego policjanta Zbigniewa Kaczmarka, to jednak dopiero w tej części Piotr Bojarski zdecydował się przedstawić czytelnikom początki kariery policyjnej tego zdolnego śledczego, pełniącego służbę jeszcze w stopniu aspiranta.[1] W niniejszym tomie trzydziestoletni Kaczmarek ma również okazję przeprowadzić swoje pierwsze samodzielne śledztwo i przy okazji wywrzeć pozytywne wrażenie na komendancie poznańskiej policji, nadkomisarzu Bączkowskim. Tak się bowiem nieszczęśliwie składa, że podkomisarz Kayser ulega wypadkowi i niemal cały ciężar zapobieżenia zamachowi na życie gwiazdy światowych szachów spada na barki niezbyt doświadczonego jeszcze funkcjonariusza.






Krąg podejrzanych jest niezwykle szeroki. Kaczmarek uważa, że w gronie potencjalnych zabójców mogą znajdować się członkowie poznańskiego klubu szachowego oraz pracownicy hotelu. Bierze także pod uwagę możliwość zaplanowania zamachu przez sowietów. Rozpoczyna się wyścig z czasem…

Piotr Bojarski na kartach powieści wiernie odtwarza klimat Poznania schyłku lat dwudziestych ubiegłego wieku. Znaczna część dynamicznej akcji rozgrywa się co prawda w hotelu, mamy jednakże okazję do odwiedzenia wielu innych historycznych obiektów, z których kilka nie zachowało się niestety do naszych czasów. Spacerując ulicami przedwojennego Poznania, musimy uważać na oblodzonych chodnikach, aby nie wylądować ze złamaną nogą w Szpitalu Przemienienia Pańskiego przy ul. Długiej, jak jeden z oficerów policji, wspomniany wcześniej Zygfryd Kayser.

W zamieszczonych na końcu książki „kilku słowach od autora” oraz w przypisach Piotr Bojarski zdradza, którzy bohaterowie jego powieści są postaciami historycznymi.  Warto dodać, że Aleksander Alechin naprawdę przybył do Poznania 16 grudnia 1928 r. i rozegrał symultanę w hotelu Bazar. Autor wplótł to wydarzenie w sensacyjną fabułę doprawioną szeregiem detali historycznych. Dzięki temu otrzymaliśmy bardzo udaną powieść, której lektura powinna zainteresować pasjonatów kryminałów jak również miłośników historii stolicy Wielkopolski. Polecam.

Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-130-5
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 255





[1] Recenzja powieści „Pętla” Piotra Bojarskiego: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2015/09/petla.html

piątek, 4 września 2015

„Pętla”



Piotr Bojarski „Pętla”


Poznań, pierwsze dni listopada 1938 r. Nad brzegiem Warty zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Ciało ofiary jest niemal zupełnie pozbawione ubrania. Przybyły na miejsce komisarz Kaczmarek zauważa czerwoną pręgę pod uchem denata. Policjant jest pewien, że ma do czynienia z zabójstwem a rozebranie ciała  ma na celu uniemożliwienie jego identyfikacji. Przyjaciel Kaczmarka, doktor Marciniak w trakcie sekcji zwłok stwierdza, że ofiara zbrodni była wyznania mojżeszowego. Komisarz zdaje sobie sprawę, że czeka go niezwykle trudne śledztwo. Wkrótce okazuje się także, że zabójstwo może mieć podtekst polityczny. Niespełna rok przed wybuchem II wojny światowej do stolicy Wielkopolski zaczynają przenikać zza zachodniej granicy nastroje antysemickie. Na domiar złego Poznań ogarnia przedwyborcza gorączka. Przełożeni Kaczmarka z Miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego usiłują wykorzystać głośne morderstwo do bezpardonowej, brutalnej walki politycznej.

Atutem „Pętli” jest nie tylko solidnie skonstruowana intryga kryminalna lecz także tło powieści. Jest nim dramatyczna historia wypędzenia przez nazistów z III Rzeszy polskich Żydów. Pośród setek koczujących przybyszów zgrupowanych w nieludzkich warunkach na dworcu w Zbąszyniu, komisarz Kaczmarek usiłuje znaleźć punkt zaczepienia, który pozwoli ruszyć z miejsca prowadzonemu przez niego śledztwu. Nie brak w książce wzruszających scen. Doświadczony policjant, który niejedno już przeżył w swej bogatej karierze z trudem utrzymuje nerwy na wodzy widząc tragedię ludności żydowskiej oraz nieudolność polskich władz, nie umiejących poradzić sobie z zaistniałą sytuacją.

Karty książki zaludnione są wyrazistymi, barwnymi sylwetkami pierwszo i drugoplanowych bohaterów. Autor wprowadził na nie także kilka postaci, które zapisały się chlubnie w dziejach Poznania i naszego kraju. Profesor Franciszek Raszeja stawał w obronie żydowskich studentów w czasie ekscesów na uniwersytecie, a mecenas Stanisław Hejmowski bronił poznańskich robotników uczestniczących w wydarzeniach czerwcowych w 1956 r. 

Piotrowi Bojarskiemu nieobca jest zapewne twórczość klasyków przedwojennej polskiej powieści kryminalnej z Aleksandrem Błażejowskim na czele. Daje się to zauważyć szczególnie w konstrukcji drugiej części jego powieści. Natomiast nawiązanie do trudnych, bolesnych i wstydliwych wydarzeń jakie rozegrały się w 1938 r. pozwoliło autorowi na uplastycznienie i tak już gęstej, zimnej i mrocznej atmosfery Poznania u progu wybuchu największego w dziejach konfliktu zbrojnego.

„Pętla” to już czwarta powieść Piotra Bojarskiego o przygodach przedwojennego poznańskiego policjanta. W poprzednich latach ukazały się: „Kryptonim Posen”, „Mecz” oraz „Rache znaczy zemsta”. Prawdopodobnie jesienią nakładem Wydawnictwa Miejskiego Posnania pojawi się kolejna książka autora. Bohaterem powieści „Arcymistrz” będzie oczywiście komisarz Zbigniew Kaczmarek. Polecam.


Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-107-7
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 223


czwartek, 27 sierpnia 2015

„Oskarżenie zza grobu”



Wacław Niewicz „Oskarżenie zza grobu”


Przedwojenny Poznań. Jednym z gości balu karnawałowego zorganizowanego w gmachu poznańskiej Opery jest inspektor Rembowski. Niestety, wesoły nastrój policjanta przerywa jego podwładny, przybywający z wiadomością o morderstwie dokonanym w leżącej nieopodal willi. Ofiara, piękna właścicielka rezydencji zginęła od strzału prosto w serce. Choć towarzyszący Rembowskiemu przodownik Müller jest przekonany, że mają do czynienia z samobójstwem, inspektor podejrzewa, że jednak ktoś przyczynił się do śmierci pani Sarnowskiej. Rozpoczyna się żmudne śledztwo, w czasie którego Rembowski musi wykazać się nie lada delikatnością, gdyż ze sprawą może mieć związek wysokiej rangi urzędnik państwowy. W willi zamordowanej dochodzi do trudnych do wytłumaczenia wydarzeń: ktoś usuwa odcisk palca oraz ogłusza pracującego tam inspektora.

Postać Rembowskiego przypomina nieco jednego z najsłynniejszych przedwojennych powieściowych detektywów – Bernarda Żbika, wykreowanego przed laty przez autora kilkudziesięciu poczytnych kryminałów - Adama Nasielskiego. Zarówno Żbik, jak i Rembowski to niezwykle uzdolnieni, obdarzeni niebywała intuicją funkcjonariusze. Młody warszawiak Rembowski z sukcesami rozwiązywał w stolicy skomplikowane sprawy kryminalne a także przyczynił się do rozpracowania zorganizowanej siatki szpiegowskiej. Właśnie swym talentom detektywistycznym zawdzięcza przeniesienie do Poznania i objęcie stanowiska komendanta policji.

„Oskarżenie zza grobu” to powieść, w której wątek kryminalny splata się z niemal melodramatyczną historią miłosną. Trudno jest natomiast odpowiedzieć na pytanie: Jak wygląda Poznań przed wybuchem II wojny światowej w powieści pana Niewicza? Tego z książki raczej się nie dowiemy. Autor skoncentrował się bowiem na przedstawieniu życia wewnętrznego bohaterów i emocji jakie nimi kierują, niż ukazywaniu dokładnej topografii miasta. Akcja rozgrywa się głównie w mieszkaniach, biurach i melinach, w których niezmordowany inspektor szuka rozwikłania trudnej zagadki. Mimo, że pani Sarnowska rozstała się z życiem już na pierwszych stronach książki, duchem jest obecna niemal do ostatniej. W miarę rozwoju fabuły, klimat powieści staje się coraz bardziej niepokojący i mroczny.

Napisany w latach trzydziestych XX wieku kryminał został po raz pierwszy opublikowany w 1960 r. w ogólnopolskim dzienniku „Słowo Powszechne”. Powieść do 2013 r., kiedy to ukazała się w serii „Polski kryminał retro” nigdy nie została wydana w formie książkowej. Nie wiadomo także kim był autor – Wacław Niewicz. Być może to pseudonim autorski. Jak czytamy w nocie redakcyjnej zamieszczonej na ostatnich stronach książki: śledztwo w sprawie wyjaśnienia tożsamości autora trwa. Polecam.


Wydawca: Wielki Sen
Seria wydawnicza: Polski kryminał retro
ISBN: 978-83-62391-65-3
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 122



W serii „Polski kryminał retro” 
ukazało się już 21 przedwojennych polskich powieści kryminalnych:

Marek Romański „Pająk”
Stanisław Wotowski „Rycerze mroku”
Leo Belmont „Sprawa przy drzwiach zamkniętych”[1]
Marek Romański „Serca szpiegów”
Marek Romański „Salwa o świcie”
Marek Romański „Życie i śmierć Axela Branda”
Józef Jeremski „Zezowate oko”
Marek Romański „Tajemnica Kanału La Manche
Wacław Niewicz „Oskarżenie zza grobu”
Marek Romański „Znak zapytania”
Stanisław Wotowski „Półświatek”
Stanisław Wotowski „Ofiary półświatka”
Władysław Grajnert „Zbrodniarz”
Urke Nachalnik „Miłość przestępcy”
Józef Jeremski „Tajemnica komisarza policji”
Marek Romański „W walce z Arseniuszem Lupinem”
Stanisław Wotowski „Demon wyścigów”
Jerzy Lirski „Chwyt śmierci”
J.S.W. „Łotrostwa Wiktora Grüna”
Urke Nachalnik „Rozpruwacze”
Stanisław Wotowski „Kariera panny Mańki”

niedziela, 21 czerwca 2015

„Fałszywy prorok”



Sebastian Koperski „Fałszywy prorok”


Poznań, 1914 r. Już za kilka miesięcy Europę ogarnie jeden z najkrwawszych w historii konfliktów zbrojnych. Nic więc dziwnego, że mocarstwa które niebawem wyślą wojska na pola bitewne coraz większe środki przeznaczają na rozbudowę sieci agentów we wrogich krajach. Szpiegiem, którego zadaniem jest nie tylko zbieranie informacji o przygotowaniach Niemców do wojny lecz przede wszystkim rozbudzanie animozji między polskimi i niemieckimi mieszkańcami zaboru pruskiego jest jeden z bohaterów powieści „Fałszywy prorok” - Albert Fiszkowicz.

Na niemal pięciuset stronach książki Sebastiana Koperskiego splata się kilka wątków. Tym razem jednak wątek kryminalny przysłonięty jest nieco przez sensacyjną historię polityczno-szpiegowską, której centralną postacią jest wspomniany wcześniej carski agent. Niezwykle przebiegły Fiszkowicz okazuje się być osobnikiem o wielu twarzach. Wykorzystując bez  skrupułów patriotycznie nastawioną polską młodzież stara się za wszelką cenę zasłużyć nie tylko na uznanie swoich przełożonych, lecz jednocześnie zadbać o solidne zabezpieczenie finansowe na dalsze lata życia.




Wywiad z Sebastianem Koperskim, autorem powieści "Fałszywy prorok" 
(Wydawnictwo Zysk i s-ka, 2015). Radio "Merkury", 18 czerwca 2015. 


W powieści „Fałszywy prorok” spotkamy wiele postaci, które mieliśmy okazję poznać przy okazji lektury książki „Doktor Jeremias” napisanej kilka lat temu przez Sebastiana Koperskiego wspólnie z Wojciechem Stammem. Elementem mającym bardzo istotny wpływ na fabułę jest nie zamknięta do końca sprawa bestialskiego zabójstwa młodej dziewczynki Janiny Pokrywki. Nieformalne śledztwo w tej sprawie prowadzili komisarz Heinrich Windelband, lekarz sądowy Anzelm Schoen oraz psychiatra Sigmund Jeremias. Trójkę mężczyzn, a prawdę mówiąc Anzelma wspomagała zauroczona nim panna Klara. Jak pamiętamy, pochodzący z wpływowych środowisk sprawcy zbrodni nie zostali ukarani. Czy tym razem dosięgnie ich ręka sprawiedliwości?

Uwagę doktora Jeremiasa zaprząta ponadto sprawa tajemniczego samobójstwa bliskiego przyjaciela, lekarza wojskowego Gottloba Steinberga. Okoliczności wskazują, że być może Steinbergowi ktoś pomógł przenieść się na tamten świat. Jeremias nie przyjmuje do wiadomości wątpliwych wyników sekcji zwłok i postanawia bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Zastanawia się. czy śmierć lekarza może mieć jakiś związek z zamordowaniem dziewczynki.

Sebastian Koperski ponownie poruszył zagadnienie wielokulturowości Poznania, miasta w którym Polacy, Niemcy i Żydzi nie tylko mieszkają obok siebie, lecz także co pokazuje przykład trójki bohaterów, przyjaźnią się i współpracują. W rozmowach potrafią poruszać również  drażliwe, jak wydawałoby się z pozoru tematy polityczne. I choć tło polityczne zostało w książce mocno wyeksponowane, na uwagę zasługuje także starannie naszkicowana warstwa obyczajowa. Akcja książki rozgrywa się bowiem pośród przedstawicieli różnych grup społecznych dawnego zaboru pruskiego. Krzyżują się drogi poznańskich policjantów, lekarzy, szpiegów i przedstawicieli lokalnego półświatka. Gdzieś pośród nich miota się grupka naiwnych, lecz odważnych, bojowo nastawionych chłopaków, którzy pragnąc walczyć o przywrócenie Polski na mapy Europy, nie wahają się przed podejmowaniem ryzykownych działań i wstępują do Polskiej Organizacji Patriotycznej i Spiskowej.

Brutalne starcie wywiadów, walka o sprawiedliwość, sprawa polska w przededniu wybuchu I wojny światowej, próba definitywnego wyjaśnienia tajemniczej zbrodni… A to jeszcze nie wszystko. Powieść Sebastiana Koperskiego to precyzyjnie skonstruowana literacka mozaika, w której nie związane na pierwszy rzut oka ze sobą wątki łączą się tworząc wciągającą epicką powieść. Polecam.


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-837785-381-8
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 446


czwartek, 8 maja 2014

"Morderstwo w Miłowie"


Alicja Minicka "Morderstwo w Miłowie"


Niewielka podpoznańska miejscowość Miłów jest tłem powieści Alicji Milickiej. Tam właśnie mieszka zamożna rodzina Górskich. Pan domu to wzięty architekt. Zaprojektowana przez niego rezydencja wyróżnia się z otoczenia niebanalną, nowoczesną jak na 1928 r. architekturą. Młoda malarka Samanta Greenwood nie spodziewała się, że przyjeżdżając na wakacje do Miłowa znajdzie się w centrum dramatycznych wydarzeń. Sielankowe z pozoru życie Górskich przerywa zabójstwo pana domu. Wkrótce giną kolejne osoby przebywające w pięknej, lecz pechowej budowli. Do akcji wkracza komisarz Łukasz Darski. Wychodzą na jaw skrywane tajemnice rodzinne, niemal każdy z domowników ma motyw aby pozbyć się kogoś z kim sąsiaduje przez ścianę.

Powieść Alicji Minickiej doskonale nawiązuje do klasycznych kryminałów. Dzieła Agaty Christie stoją co prawda kilka półek wyżej, ale czytaną nie tak dawno powieść Antoniego Marczyńskiego „Kłopoty ze spadkiem” książka pani Alicji zdecydowanie wyprzedza w moim prywatnym rankingu. Ocena byłaby zdecydowanie wyższa, gdyby autorce udało się lepiej oddać realia epoki, przekazać barwy i zapachy Miłowa i Poznania. Zdziwiła nie również dedykacja dla kustosza Muzeum Policji w Poznaniu zamieszczona na początku książki, w której Autorka dziękuje za „pomoc w zdobyciu informacji o Policji Państwowej okresu międzywojnia, zwłaszcza dotyczących ówczesnych procedur i technik kryminalistycznych.”[1] Podczas lektury nie dostrzegłem jednak zbytniego uwypuklenia policyjnego rzemiosła. Czynności stróżów prawa nakreślone są dość ogólnikowo i ograniczają się głównie wydawania przepustek przy wejściu do gmachu policji oraz zabezpieczania dowodów na miejscu przestępstwa. Wzorem angielskich policjantów Łukasz Darski prowadzi przesłuchania w swoim gabinecie lub też odwiedza Miłów, zbierając zeznania od wykruszającej się liczby domowników.

Widząc piękną kobietę na okładce książki, miałem pewne obawy, że zamiast kryminału z wątkiem romansowym zostanę poczęstowany romansem z wątkiem kryminalnym. Na szczęście obawy te okazały się płonne. Autorce udało się umiejętnie zrównoważyć proporcje pomiędzy tymi gatunkami. Jestem jednak przekonany, że gdyby powieść liczyła jeszcze co najmniej dwa rozdziały, cienka granica zostałaby przekroczona i sceny miłosne przesłoniłyby śledztwo, a prowadzący je komisarz Darski nie oparłby się wdziękom uroczej Samanty Greenwood.

Mimo, że zbyt wielu retro-akcentów nie znajdziemy w „Morderstwie w Miłowie,” książka zapewne przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy lubują się w starych klasycznych, angielskich kryminałach.


Wydawnictwo: Oficynka
Seria wydawnicza: ABC
ISBN: 978-83-62465-53-8
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 234

Moja ocena: 4/6


[1] Alicja Minicka „Morderstwo w Miłowie,” s. 5.

piątek, 28 lutego 2014

"Elektryczne perły"


Konrad T. Lewandowski "Elektryczne perły"



Powieść „Elektryczne perły” Konrada T. Lewandowskiego to bardzo przyjemna, lekka kryminalna podróż po międzywojennej Warszawie i Poznaniu. Jest to już moje czwarte spotkanie z nadkomisarzem Jerzym Drwęckim, asem stołecznej policji lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Sylwetkę nadkomisarza nakreśliłem w trzech poprzednich recenzjach zamieszczonych na blogu.

Akcja powieści rozpoczyna się 1929 r. W budynku transformatorowi zajezdni tramwajowej przy ulicy Kawęczyńskiej w Warszawie ginie jeden z pracowników. Ciało mężczyzny zostaje niemal całkowicie spalone, a z kości denata pod wpływem bardzo wysokiej temperatury  zostały wytopione krople fosforanu wapnia przypominające wyglądem perły. Jedną z pereł znajduje nadkomisarz Drwęcki. Po pewnym czasie okazuje się, że drugą perłę otrzymał Tadeusz Boy-Żeleński. Drwęcki odkrywa, że przyczyną morderstwa mogą nadużycia finansowe w przedsiębiorstwie. W wyniku odgórnych nacisków zostaje odsunięty od sprawy i oddelegowany do Poznania, gdzie ma zajmować się zabezpieczaniem dzieł sztuki podczas mającej się niebawem rozpocząć Powszechnej Wystawy Krajowej.

Jednak w stolicy Wielkopolski nadkomisarz nadal prowadzi nieformalne śledztwo. Pomaga mu w tym tamtejszy komisarz Michał Witkowiak, z którego gościny korzysta Jerzy podczas pobytu „na zesłaniu.” Nie będę więcej zdradzał szczegółów fabuły, dodam tylko, że sprawa ma związek z wieloma postaciami świata ówczesnej kultury, które możemy spotkać na kartach powieści.

Konrad T. Lewandowski pieczołowicie odtwarza życie mieszkańców przedwojennego Poznania. Wyczuwa się ich dumę z organizacji tak ważnej dla kraju imprezy. Przedstawione są antagonizmy między stronnictwami politycznymi jak również mieszkańcami dwóch miast. Już wtedy można zauważyć, że za kilkadziesiąt lat kibice poznańskiego Lecha i warszawskiej Legii nie będą do siebie pałali nadmierną sympatią. Poznajemy problemy rodzinne komisarza Witkowiaka, którego zbuntowana młodsza siostra przyprawia o codzienne bóle głowy. Wreszcie i nam jest dane zwiedzić pawilony wystawiennicze PeWuKi.

„Elektryczne perły” to moim zdaniem najlepsza z powieści Konrada T. Lewandowskiego, które przeczytałem. Na lekturę czeka jeszcze ostatni (jak dotąd) tom serii: „Śląskie dziękczynienie.” Mam nadzieję, że i tym razem spędzę przy nim miło kilka wieczorów.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria wydawnicza: Z odciskiem palca
ISBN: 978-83-245-8593-9
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 317

Moja ocena: 5/6

wtorek, 26 listopada 2013

"Doktor Jeremias"


Sebastian Koperski, Wojciech Stamm "Doktor Jeremias"



Sto lat temu, pod koniec listopada 1913 r. w Poznaniu zostaje zamordowana trzynastoletnia dziewczynka narodowości polskiej Janina Pokrywka. Zabójstwo zostało dokonane na tle seksualnym, ponadto zwłoki zostały tak zmasakrowane, że ciało zidentyfikowano tylko dzięki medalionowi na szyi denatki. Dochodzenie prowadzone przez komisarza kryminalnego w Nadprezydium Policji miasta Poznań Heinricha Windelbanda nie przynosi zadowalających rezultatów.

Sprawą zaczyna interesować się lekarz sądowy, który przeprowadził sekcję zwłok - Anzelm Schoen. Nawiązuje on kontakt ze swym przyjacielem, psychiatrą Sigmundem Jeremiasem i razem rozpoczynają nieformalne śledztwo. Zgodnie uznają, że zabójca nie pochodzi z najniższych warstw społecznych a należy go szukać pośród najbardziej szanowanych obywateli miasta. Cień podejrzenia pada m.in. na polskiego arystokratę, duchownego, pruskiego oficera oraz żydowskiego przedsiębiorcę. Po pewnym czasie doktorzy łączą siły z komisarzem i w trójkę usiłują doprowadzić do wykrycia mordercy.

Na ostatniej stronie okładki możemy przeczytać, że „W mieście panuje strach przed zbliżającym się nieuchronnie konfliktem zbrojnym, strach przed wojną, która ma być ostatnią. W tej atmosferze dochodzi do okrutnej zbrodni.” Niestety, przewracając kartki książki, mimo swoich talentów detektywistycznych nabytych po przeczytaniu dziesiątek powieści kryminalnych, nie wytropiłem ani odrobiny tej atmosfery. Sam wielokulturowy Poznań w schyłkowym okresie pruskiego panowania także przedstawiony jest bardzo powierzchownie. Kiedy spojrzałem na stare mapy miasta zdobiące wewnętrzne strony okładek książki, miałem nadzieję, że na tym nie skończy się moje obcowanie z uliczkami, kamienicami i tajemnymi zakamarkami Poznania. Myliłem się, akcję powieści można niemal bez żadnego uszczerbku przenieść do dowolnego miasta. Poznań jest tylko dalekim tłem dla przedstawionej historii kryminalnej, która jest niestety bardzo przewidywalna. Brak napięcia i zwrotów akcji autorzy rekompensują czytelnikowi dość dużą dawką humoru jak na powieść kryminalną.

Trudno powiedzieć, dlaczego zaszczyt użyczenia swego nazwiska na okładkę spotkał Sigmunda Jeremiasa. Ani on, ani jego kompan Schoen, jak również nadkomisarz Windelband nie są na tyle wyrazistymi postaciami, aby zasłużyć na ten honor.

Scena wizyty dwóch lekarzy - detektywów w Zakładzie dla Obłąkanych w Kościanie, spotkanie Schoena z pewną siebie Klarą, córką dyrektora ośrodka wygląda na żywcem wyjęte z jednego odcinków serialu „07 zgłoś się.” Na tym epizodzie porównanie książki z dynamicznym serialem Krzysztofa Szmagiera należałoby zakończyć, gdyż akcja powieści „Doktor Jeremias” toczy się bardzo powoli. I nie jest to wina postępu w motoryzacji, choć trudno nie zauważyć różnicy między poznańską dorożką a Polonezem z FSO, którym ścigał przestępców porucznik Borewicz.

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-7506-634-0
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 298

Moja ocena: 3+/6