Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PRL. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą PRL. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 października 2016

„Przegrana stawka”



Anna Kłodzińska „Przegrana stawka”


„Przegrana stawka” to kolejny kryminał Anny Kłodzińskiej, którego akcja rozgrywa się na początku lat 60-tych ubiegłego wieku w Warszawie. Jest ciepły październikowy wieczór. Na jednej z głównych ulic miasta pasażerowie miejskiego autobusu z przerażeniem obserwują jak jadący przed nimi taksówkarz traci panowanie nad kierownicą i uderza rozpędzoną zieloną „Warszawą” w stojące na poboczu drzewo. Na miejscu wypadku błyskawicznie pojawiają się funkcjonariusze MO. Niestety kierowca nie żyje. Sekcja zwłok nie wykazuje aby ofiara przed śmiercią spożywała alkohol, wykluczono również samobójstwo. Śledztwo utknęłoby zapewne na dłużej w martwym punkcie, gdyby wkrótce nie doszło do następnych trudnych do wyjaśnienia wydarzeń.

Milicja dowiaduje się o znalezionym przechowalni na dworcu kufrze z makabryczną zawartością – zwłokami kobiety pozbawionymi głowy i rąk. Funkcjonariusze zaczynają zastanawiać się, czy pomiędzy tymi dwiema sprawami nie zachodzi jakiś związek. To jednak nie ostatnia zagadka. Autorka na „chwilę” przenosi czytelników do Zakopanego, gdzie pojawia się oszustka proponująca w zamian za łapówki załatwienie przydziału na mieszkanie. Do akcji wkracza kapitan Szczęsny, dla którego będzie to kolejne zadanie z tych najtrudniejszych w karierze. Milicjant podejmuje ryzykowną grę, a nawet ociera się o śmierć pragnąc natrafić na jakikolwiek trop mogący przybliżyć go do zamknięcia śledztwa.


Najlepsze kryminały PRL na Facebooku:


W powieści splata się kilka wątków, pojawia się kilkadziesiąt postaci. Pisarka porusza sprawę narkomanii, nielegalnych aborcji czy bałaganu w służbie zdrowia. W Milicji Obywatelskiej także nie zawsze przestrzegane są procedury. Najlepszym przykładem jest sam kapitan, który nie pierwszy raz udaje się na niebezpieczną akcję bez wymaganego wsparcia umundurowanych kolegów. Jest w powieści także wątek miłosny, który co prawda zdążył zakiełkować, lecz pisarka nie pozwoliła mu rozkwitnąć. Związany jest bowiem z kapitanem Szczęsnym, a jak wiadomo ten milicjant nie wie co to życie prywatne, każdą niemal chwilę poza snem poświęcając na działania operacyjne.

Autorka nie stroni od przedstawiania mrocznej i brudnej strony socjalistycznej Warszawy. Ukazuje szare, często tragiczne epizody z życia rodzin z marginesu społecznego, złodziei i prostytutek. Widzimy niezwykle realistycznie opisy zatłoczonej izby wytrzeźwień, czy meliny, do której wstęp mają tylko nieliczni przedstawiciele stołecznego przestępczego półświatka. Stąd też powieść Anny Kłodzińskiej mimo wartkiej, sensacyjnej fabuły można zdefiniować jako dramat kryminalny. Bardzo wiele miejsc, w których przebywają bohaterowie książki znikło już bezpowrotnie z krajobrazu Warszawy. Powieść ukazała się po raz pierwszy w odcinkach w 1961 r. na łamach „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-65499-24-0
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 171


czwartek, 13 października 2016

„Malwersanci”



Anna Kłodzińska „Malwersanci”


Warszawa, początek lat 60-tych ubiegłego wieku. Trudna sytuacja finansowa zmusza młodego urzędnika Jana Wilczyńskiego zatrudnionego w stołecznej Centrali Garbarskiej do przyjęcia propozycji zmiany stanowiska pracy. Niestety, przejście na stanowisko magazyniera wiąże się nie tylko z podwyżką wynagrodzenia. Wilczyński wkrótce ulega namowom kolegów i przystaje do szajki zajmującej się nielegalnym handlem skórą. Okazuje się, że w gronie zaangażowanych w niecny proceder są zarówno zwykli robotnicy jak i urzędnicy, zaś mózgiem kierującym machlojkami jest sam dyrektor przedsiębiorstwa. Kiedy Jan zaczyna się orientować, jakie ryzyko związane jest z jego „dodatkowymi obowiązkami” zamierza wycofać się ze współpracy z aferzystami. Jest już na to jednak za późno. 




W porównaniu do innych kryminałów Anny Kłodzińskiej na kartach powieści „Malwersanci” funkcjonariusze MO z genialnym kapitanem Szczęsnym na czele nie pojawiają się zbyt często. Autorka skoncentrowała się natomiast na uwypukleniu przeżyć głównego bohatera Jana Wilczyńskiego. Obserwujemy jego wewnętrzne zmagania, dramatyczne decyzje, zawahania i chwile słabości. Kłodzińska odważyła się poruszyć w powieści problem biedy z jaką zmagała się znaczna część socjalistycznego społeczeństwa. To właśnie pełna niedostatków wegetacja życiowa i brak perspektyw na trwałe i znaczące podreperowanie domowego budżetu skłoniły młodego referenta do wkroczenia na drogę przestępstwa. W pewnym momencie Wilczyński ma dość życia na nieustannych pożyczkach, pragnie sprawić aby codzienne troski ukochanej żony odeszły w zapomnienie.




Małżonka bohatera wybiera inną drogę. Dokształca się z zamiarem znalezienia choćby skromnie płatnej posady. Kiedy zaczyna nabierać podejrzeń, skąd pochodzą pieniądze i sprawunki, których Jan coraz więcej przynosi do ich mieszkania, przestaje z nich korzystać a małżeństwo rozpada się. Wilczyński przekracza granicę, za którą nie ma już powrotu do dawnego życia. Traci rodzinę i szacunek do samego siebie. Być może będzie go stać na wymarzony domek, fiata 600 lub syrenkę, ale nie będzie wówczas przy nim jego najbliższych.




Bardzo starannie, jak na powieść milicyjną, Kłodzińska nakreśliła także warstwę obyczajową. Bazarowy półświatek i dostatnie życie oszustów z Centrali Garbarskiej kontrastują z ubogą, szarą i pełną wyrzeczeń egzystencją osób, które oparły się pokusom i namowom malwersantów. Warto też podkreślić klimat nieustannego zagrożenia otaczający głównego bohatera, który nie może pozwolić sobie na najmniejszy błąd aby nie wpaść w sidła wymiaru sprawiedliwości. A Milicja Obywatelska nigdy nie zasypia. Przesłanie powieści jest jasne: wszystkich, którzy kradną mienie społeczne spotka nieuchronna i zasłużona kara. W latach PRL-u powieść Kłodzińskiej nie doczekała się wydania w formie książkowej, była jedynie publikowana w odcinkach na łamach Ilustrowanego Kuriera Polskiego w 1961 r. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-65499-03-5
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 194


środa, 12 października 2016

„Juni”



Piotr Bojarski „Juni”


Poznań, gorący czerwiec 1956 roku. Na Międzynarodowe Targi Poznańskie przyjeżdża z Berlina Zachodniego niemiecki dziennikarz, aby relacjonować ich przebieg dla swojej gazety. Zostaje świadkiem rewolucji. Nie śle jednak do redakcji sensacyjnych depeszy... Ma do wykonania inną misję, a może dwie.

Źródło:


Utwór Juni Piotra Bojarskiego zwyciężył w konkursie "Poznań - miasto to powieść". Jego akcja dzieje się w pamiętnym dla Poznania dniu 28 czerwca 1956 r. Konkurs na powieść dziejącą się w Poznaniu i ściśle związaną ze stolicą Wielkopolski został ogłoszony w połowie lutego 2015 roku przez Wydawnictwo Miejskie Posnania i Voyager Club. Autorzy mieli dokładnie rok na zgłoszenie powieści. Do konkursu nadesłano 29 utworów. Od samego początku prac aż do chwili wyłonienia laureatów nazwiska autorów były utajnione dla członków jury. A w jego skład weszli: przewodniczący prof. Piotr Śliwiński, Katarzyna Kamińska, Zefiryn Grabski, dr Magdalena Mrugalska-Banaszak, Katarzyna Kolska, Grażyna Wrońska, Elżbieta Woźna, Tomasz Janas.

Ogłoszenie wyników odbyło się 5 lipca w ratuszu na Starym Rynku z udziałem m.in. zastępcy prezydenta Poznania Jędrzeja Solarskiego. Nagrodę główną i 20 tys. zł otrzymał Piotr Bojarski za powieść Juni. Autor zwyciężył jednogłośnie. Wyróżnienie i 5 tys. zł przypadło Tomaszowi Specyałowi za powieść Zatańczmy Peyotl-Stepa, a wyróżnienia honorowe przypadły: Dariuszowi M. Gruszeckiemu za Bahnhof Poznań, Mai Rausch za Szachownica, czyli sztuka (roz)poznania, Katarzynie Marciszewskiej za Tako zabija Zaratustra.

Juni to historia Poznańskiego Czerwca widziana oczami niemieckiego dziennikarza z Berlina Zachodniego, który przyjeżdża jako korespondent na Międzynarodowe Targi Poznańskie i staje się naocznym świadkiem wydarzeń bez precedensu w bloku komunistycznym. Ale Carsten Eichwald ma do wykonania jeszcze inną, prywatna misję. A może nawet dwie. W powieści obok fikcyjnych bohaterów pojawiają się postacie historyczne, uczestnicy tamtych wydarzeń z obu stron barykady, m.in.: Stanisław Matyja, Jan Suwart, Józef Cyrankiewicz, Edward Gierek.

Patronat Honorowy nad konkursem objął Prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partner konkursu: Fundacja Rozwoju Miasta Poznania. Patronat medialny: Gazeta Wyborcza Poznań, Radio Merkury, WTK, epoznan.pl, W drodze, aktualnekonkursy.pl, IKS. kulturapoznan.pl. (Mateusz Malinowski)


Źródło:

Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-150-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 288



sobota, 24 września 2016

„Dwa włosy blond”



Anna Kłodzińska „Dwa włosy blond”


Warszawa, lata 60-te ubiegłego wieku. Kapitan Milicji Obywatelskiej - Szczęsny prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa kierownika wydziału finansowego Stanisława Okołowicza. Mieszkanie ofiary mieści się w okazałej willi. W tym samym budynku zamieszkuje także kilka innych osób. Sąsiedzi przypadkowo odkrywają zwłoki mężczyzny i telefonują do Komendy Miasta MO z informacją o tragicznym wydarzeniu. Do willi błyskawicznie przyjeżdżają funkcjonariusze z etatowym bohaterem powieści kryminalnych Anny Kłodzińskiej,[1] wspomnianym wyżej kapitanem Szczęsnym na czele. Oficer ten, z racji posiadania niezwykle jasnych włosów nazywany bywa przez kolegów „białym kapitanem”. Jednak tytuł niniejszej książki nie ma nic wspólnego z fryzurą milicjanta. Bowiem dwa włosy blond to jedyne ślady jakie pozostawił w pobliżu miejsca zbrodni morderca Okołowicza.



„Malwersanci” i „Przegrana stawka”- kolejne tomy nowej serii „Najlepsze kryminały PRL” 


Okres PRL-u zapisał się w pamięci wielu osób pustymi półkami i ciągłym niedoborem wszelakiego asortymentu, od papieru toaletowego poczynając na sznurku do snopowiązałek kończąc. Trudna sytuacja ekonomiczna sprawiała, że nie brakowało osób starających się na różne, nie zawsze legalne sposoby dorobić do skromnych pensji. Dochodziło przy tym do licznych nadużyć, tak jak w powieściowym Centralnym Zarządzie Dostaw Materiałów Rolnych. W sprawie zabójstwa Okołowicza śledczy biorą pod uwagę różne hipotezy. Jedna z nich wiąże się właśnie z machlojkami jakie miały miejsce w tym przedsiębiorstwie.

W książce nie brakuje naturalnie smaczków minionego okresu. Bohaterowie wstępują do nieistniejących już na mapie Warszawy kawiarni, palą mazury lub giewonty, noszą nylonowe koszule a tajemniczy mężczyzna, który być może miał coś wspólnego z morderstwem, krąży po ulicach stolicy w gabardynowym płaszczu.[2] Szczęsny znajduje czas na wizytę w teatrze. W spektaklu gra niezwykle popularny wówczas aktor Jan Świderski. Takich szczegółów znajdziemy oczywiście na kartach powieści znacznie więcej.

Kapitan Szczęsny wraz z przełożonym - majorem Daniłowiczem wypala dziesiątki papierosów szukając odpowiedzi na pytanie: kto przyczynił się do zgonu kierownika? Tym razem na drodze bystrego i przystojnego oficera oprócz typów spod ciemnej gwiazdy pojawia się piękna kobieta. W trakcie przesłuchań pani Kretz na twarz milicjanta nieśmiało wpełza rumieniec. Jednak i w takim przypadku Szczęsny nie traci czujności. Dla niego wszyscy są podejrzani a każdy drobiazg może mieć istotne znaczenie. Giną kolejne osoby. Milicjanci robią co tylko w ich mocy aby doprowadzić do schwytania mordercy i zamknięcia sprawy o kryptonimie „Dwa włosy blond”. Przed Szczęsnym i warszawskimi funkcjonariuszami MO stoi być może najtrudniejsze zadanie w dotychczasowych karierach. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-65499-02-8
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 180





[1] Recenzje innych powieści Anny Kłodzińskiej z serii „Najlepsze kryminały PRL”: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Anna%20K%C5%82odzi%C5%84ska
[2] Tkanina wełniana lub bawełniana tkana w skośne prążki http://sjp.pwn.pl/szukaj/gabardyna.html

wtorek, 5 lipca 2016

„Tadeusz Broś. Sorry Batory...”



Anita Czupryn, Paweł Brzozowski 
„Tadeusz Broś. Sorry Batory, czyli przypadki Pana Teleranka”


Wywiad rzeka z Tadeuszem Brosiem powstawał rok przed jego śmiercią, kiedy zmagał się on ze społecznym wykluczeniem, biedą, bankructwem i chorobą alkoholową. Jego biografia to uniwersalna historia człowieka wielkich sukcesów i bolesnych upadków, a zarazem portret czasów PRL-u i okresu polskiej transformacji. 

Źródło:

Wydawca: Replika
ISBN 978-83-7674-241-0
Data wydania: 2013
Liczba stron: 264


sobota, 28 maja 2016

„Czarna wołga”



Maciej Żurawski „Czarna wołga”


Zima 1983 r. W zasypanym śniegiem Wrocławiu dochodzi do kilku makabrycznych zabójstw. Wszyscy zamordowani to mężczyźni. Ciała bestialsko okaleczanych ofiar znajdowane są windach. Miejscowa Milicja robi wszystko co w jej mocy aby w tym trudnym okresie informacje o seryjnym mordercy nie przedostały się do publicznej wiadomości. Do prowadzenia śledztwa wyznaczony zostaje kapitan Kazimierz Zgrobel. Już wkrótce okaże się, że sprawa, z którą się zmierzy będzie najważniejszą i najtrudniejszą w jego dotychczasowej karierze.

Zgrobel to doświadczony milicjant w średnim wieku, któremu życie dało nieźle w kość. Problemy małżeńskie zakończone rozstaniem z żoną sprawiają, że zgorzkniały funkcjonariusz nie stroni od alkoholu i uciech cielesnych w towarzystwie kobiet lekkich obyczajów, a większość wolnych chwil spędza w podrzędnych spelunkach, zadymionych barach i restauracjach. Choć żona opuściła ich wymarzone przed laty M-3, tak naprawdę nigdy nie znikła zupełnie z życia oficera Milicji Obywatelskiej. Paradoksalnie właśnie wtedy jej osoba zaczęła pojawiać się w myślach kapitana tak często jak nigdy dotąd.

Akcja powieści rozgrywa się w środowisku wrocławskich milicjantów, a przede wszystkim w głowie głównego bohatera. Na kartach powieści pojawiają się przedstawiciele wrocławskiego półświatka. Autorowi doskonale udało się ukazać obraz Wrocławia pierwszej połowy lat 80-tych ubiegłego wieku. Zgrobel po Wrocławiu porusza się fiatem 125p. Ponure, ukryte w brudnym śniegu ulice, zadymione osiedla, zadymione knajpy, podobne do siebie, skromnie umeblowane mieszkania, braki w zaopatrzeniu… Wszystko to powoduje, że bez trudności możemy wtopić się w tkankę miejską nadodrzańskiego grodu i obserwować poczynania milicjantów usiłujących natrafić na trop psychopatycznego zabójcy. Dla jednego z nich sprawa schwytania mordercy ma wymiar nie tylko zawodowy. Giną kolejne osoby. Do Wrocławia przybywają posiłki ze stolicy. Rozpoczyna się wyścig z czasem.

Kolejna pozycja w serii ABC wydawnictwa Oficynka jest jednocześnie debiutem literackim dziennikarza telewizyjnego Macieja Żurawskiego. Debiutem jak najbardziej udanym. Dynamiczna fabuła, wyraziste postacie oraz PRL-owski klimat to składniki mogące sprawić, że lektura „Czarnej wołgi” przypadnie do gustu miłośnikom wydawanych w latach PRL-u popularnych serii kryminalnych „Z Jamnikiem”, „Labirynt”, czy „Klub Srebrnego Klucza”. Polecam.

Wydawca: Oficynka
ISBN: 978-83-64307-81-2
Rok wydania: 2016
Liczba stron:182


sobota, 2 kwietnia 2016

„Srebrzysta śmierć”




Anna Kłodzińska „Srebrzysta śmierć”


„Srebrzysta śmierć” jest trzecią książką jednej z najbardziej znanych autorek kryminałów milicyjnych Anny Kłodzińskiej, wznowioną po kilkudziesięciu latach w serii „Najlepsze kryminały PRL”. Tłem powieści jest Warszawa połowy lat 50-tych ubiegłego wieku. Splot niefortunnych okoliczności sprawia, że główny bohater - kapitan Szczęsny odwiedza jeden z domów na Sadybie. Dziwne zachowanie przebywających w nim osób sprawia, iż milicjant zaczyna podejrzewać domowników o skrywanie jakiejś tajemnicy. Nie byłby sobą, gdyby nie zainteresował się tym bliżej. Wkrótce okazuje się, że mieszkańcy domu są narkomanami. Szczęsny postanawia wytropić osobę dostarczającą im środków odurzających. Podając się za inżyniera, zdobywa zaufanie mieszkającej w tajemniczym domu kobiety. Niestety, ktoś usuwa z grona żyjących osoby mogące wnieść nowe fakty do prowadzonej przez niego sprawy.



„Najlepsze kryminały PRL” - nowa seria wydawnictwa CM.


Choć inteligencji, pomysłowości i poświęcenia powieściowym milicjantom odmówić nie można, zaskakująco często istotne role w rozwiązaniu sprawy o kryptonimie „Srebrzysta śmierć” odgrywa przypadek. W każdym kolejnym tomie autorstwa Kłodzińskiej odkrywamy natomiast nowe cechy lub umiejętności Szczęsnego, zwanego Białym Kapitanem. W niniejszej powieści jasnowłosy funkcjonariusz demonstruje pewnemu majorowi sztuczkę ze znikającym pistoletem. Dowiadujemy się również, że kapitan bardzo lubił jednocześnie czytać i jeść, gdyż samo jedzenie uważał za stratę czasu. Posilał się niewyszukanymi potrawami, a jego procesy życiowe podtrzymywane były głównie za pomocą wypijanych jedna po drugiej filiżanek kawy. Częste wizyty w warszawskich  kawiarniach połączone były zazwyczaj z czynnościami operacyjnymi. Podobnie jak pozostali milicjanci z komendy miejskiej był nałogowo palił „Giewonty”.

Szczęsny nie posiada życia prywatnego. Utrzymuje kontakty jedynie z kolegami z komendy stołecznej. Kiedy jednak wymaga tego sytuacja okazuje się, że kapitan posiada szerokie znajomości w różnych środowiskach. Jego najbliższym przyjacielem jest wyrozumiały przełożony, naczelnik wydziału kryminalistyki, major Daniłowicz. Postać ta do złudzenia przypomina granego przez Zdzisława Tobiasza dobrodusznego majora Wołczyka z serialu kryminalnego „07 zgłoś się”. Tu warto przypomnieć, że scenariusze dwóch odcinków tego serialu powstały właśnie na podstawie książek Anny Kłodzińskiej. Niebawem zostaną wznowione dwie inne powieści tej dziennikarki i pisarki: „Dwa włosy blond” oraz „Przegrana stawka”. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-63424-96-1
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 171


piątek, 19 lutego 2016

„Sport w polskim kinie 1944-1989”




Dominik Wierski „Sport w polskim kinie 1944-1989”


"Książka Dominika Wierskiego dotycząca motywów sportowych w kinie polskim w latach 1944-1989 to napisana z rozmachem praca, lokująca się na skrzyżowaniu tradycyjnie pojętego filmoznawstwa oraz kulturoznawstwa. Autor, korzystając z imponującej filmografii uwzględniającej zarówno filmy fabularne, jak i dokumentalne, powszechnie znane i niszowe, pokazuje uwikłanie sportu w kulturę Polski Ludowej oraz jego istotną i wielokształtną rolę. [...] Nie mam wątpliwości, że książka ta znajdzie trwałe miejsce w polskim filmoznawstwie (zwłaszcza tym o nachyleniu historycznym)".
prof. Mariusz Czubaj

Dominik Wierski – animator kultury, nauczyciel oraz wykładowca akademicki. Pracę doktorską obronił na Wydziale Kulturoznawstwa i Filologii w warszawskiej SWPS. Interesuje się filmem polskim i amerykańskim oraz historią sportu. Publikował m.in. w drugim, trzecim i czwartym tomie serii "Gefilte film. Wątki żydowskie w kinie" (2009, 2010, 2013; red. Joanna Preizner) oraz w tomie Od Mickiewicza do Masłowskiej. Adaptacje filmowe literatury polskiej (2014; red. Tadeusz Lubelski). Współredaktor (z Piotrem Zwierzchowskim) książki Kino, którego nie ma (2013).


Źródło:

Recenzja:


Wydawca:  Wydawnictwo Naukowe Katedra
ISBN: 978-83-63434-23-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 504



wtorek, 2 lutego 2016

„Złota bransoleta”




Anna Kłodzińska „Złota bransoleta”


„Złota bransoleta” jest drugim kryminałem milicyjnym w bogatym dorobku Anny Kłodzińskiej. Jak pamiętamy, jeszcze w poprzednim tomie, ulubiony bohater tej autorki porucznik Szczęsny prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa pracownicy Zakładów Elektrotechnicznych. Młody oficer całkiem nieźle się wówczas spisał, nic więc dziwnego, że zadowoleni z jego pracy przełożeni szybko pomyśleli o awansowaniu zdolnego funkcjonariusza.[1]  Kolejną zagadkę kryminalną, w której ważną rolę odgrywa tytułowy cenny rekwizyt, Szczęsny będzie rozwiązywał już jako kapitan.




„Najlepsze kryminały PRL” - nowa seria wydawnictwa CM.



Arena nowej zbrodni znajduje się w jednym ze sklepów komisowych, w Warszawie, na Nowym Świecie. Tam właśnie zostaje znaleziony konający kierownik placówki, Andrzej Zadrożny. Wkrótce po przewiezieniu do szpitala Zadrożny umiera. W trakcie pierwszych ustaleń okazuje się, że szef komisu dorabiał sobie na boku, prowadząc nie do końca legalne interesy z zamożnymi klientami. Niestety, Szczęsny i jego koledzy w milicyjnych mundurach mają problem wykryciem sprawcy napadu. Z grona podejrzanych nie można wykluczyć kilku pracowników sklepu, jak również klientów, których stać było na robienie zakupów w komisie. Kiedy wydaje się, że nie uda się schwytać zabójcy, milicjanci otrzymują zgłoszenie o kolejnym morderstwie. Szczęsny zaczyna się zastanawiać, czy zbrodnie mogą mieć ze sobą jakiś związek.

Akcja przenosi się z komisu, na komisariat, z komisariatu do szpitala. Zaglądamy do mieszkania rodziny denata oraz odwiedzamy mieszkanie asa warszawskiej milicji. Choć wydarzenia w powieści rozgrywają się w latach 50-tych ubiegłego wieku, a książka ukazała się drukiem w 1958 r., pozytywnie zaskakuje umiar autorki w serwowaniu czytelnikowi ideologicznych sloganów, jakimi przesiąknięte były dziesiątki utworów publikowanych w tym okresie. Anna Kłodzińska splotła losy postaci wywodzących się z różnych środowisk, sprawiając tym niemały kłopot przedstawicielom organów ścigania. Mało tego, milicjantom zdarza się czasem popełniać błędy. Nawet sam kapitan ponownie łamie procedury i podejmuje ryzyko, zapuszczając się bez wsparcia w niebezpieczne i mroczne zakamarki starych kamienic. Ludzki wymiar stróżów prawa sprawia, że nawet na kolegów Szczęsnego spoglądamy z pewną dozą sympatii. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-63424-95-4
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 161



[1] Recenzja powieści „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny”: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2016/01/sledztwo-prowadzi-porucznik-szczesny.html

wtorek, 26 stycznia 2016

„Oczko się odlepiło temu misiu...”





Maciej Replewicz „Oczko się odlepiło temu misiu...”
Biografia Stanisława Barei


Kariera Stanisława Barei pełna była potyczek z ówczesną rzeczywistością. Setki absurdalnych scenek z własnego życia ten niezrównany obserwator potrafił później wykorzystać i po mistrzowsku przenieść na ekran. Książka „Oczko się odlepiło temu misiu...”, będąca biografią reżysera składa się z 28 ujęć (rozdziałów), w których Maciej Replewicz odkrywa przed miłośnikami kultowego twórcy wiele nieznanych epizodów związanych z jego życiem prywatnym i zawodowym. Czytelnicy mają okazję poznać lata dzieciństwa Staszka, w tym odwiedzić kino „Lot” w Jeleniej Górze – miejsce w którym rozpoczęła się fascynacja nastoletniego chłopca filmem. Mają także okazję być przy reżyserze w trudniejszych chwilach, aż po dzień 14 czerwca 1987 r., kiedy to w szpitalu w Essen przestało bić serce autora „Bruneta wieczorową porą”.

Publikacja jest kopalnią informacji i ciekawostek o każdym z filmów Barei. Znajdziemy w niej ponadto lokalizacje planów zdjęciowych nakręconych przez niego filmów. „Oczko się odlepiło temu misiu...” to wędrówka po polskim filmowym światku lat 1960-1987. W tych właśnie latach miały miejsce premiery pierwszego i ostatniego filmu reżysera. Stanisław Bareja był autorem kilkudziesięciu scenariuszy filmowych. Tylko niewielka część z nich została zrealizowana na celuloidowej taśmie. Niewykorzystanym scenariuszom Barei jest również poświęcony jeden z rozdziałów książki.






W ubiegłym roku miałem przyjemność przeczytać inną książkę autora, w której odsłaniał kulisy legendarnego serialu „Stawka większa niż życie”.[1] Zrealizowałem również wywiad, w którym na pytanie, który z seriali „Stawkę…” czy „Alternatywy 4” ceni wyżej, Maciej Replewicz odpowiedział: „Zdecydowanie Bareja, zdecydowanie „Alternatywy 4”. Te dwa seriale są nieporównywalne, choć obydwa kręcono w PRL a dziś mają etykietkę „kultowych”. „Stawka” to serial sprawnie zrealizowany, ale stworzony na polityczne zamówienie władz PRL. Twórcy chętnie wykonywali ukłony w jej stronę, część nazwisk i pseudonimów partyzantów z GL/AL w serialu, to autentyczne nazwiska i pseudonimy moczarowskiej „wierchuszki” SB końca lat 60. Stanisław Bareja to człowiek z innego bieguna, wierny swoim poglądom, na wskroś uczciwy, przyzwoity. Jeden ze scenarzystów „Stawki”, Zbigniew Safjan agresywnie atakował Bareję podczas kolaudacji „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” w grudniu 1977 roku. Atak w obecności wiceministra kultury Janusza Wilhelmiego był podłością. Bareja przypłacił go zawałem serca. Nie kłaniał się władzy w pas, a za każdy film czy serial płacił własnym zdrowiem.”[2]

Wartość książki Macieja Replewicza podnosi wykorzystanie przez niego szeregu nie publikowanych wcześniej materiałów, zdjęć, wspomnień i dokumentów a także stenogramów Komisji Ocen Scenariusza i stenogramów kolaudacyjnych z archiwów Filmoteki Narodowej. Wśród kilkudziesięciu osób, z których pomocy korzystał autor w trakcie pracy nad biografią znajdziemy wiele tak znaczących postaci polskiego kina jak: Janusz Morgenstern, Tadeusz Chmielewski, Jan Kobuszewski, Janusz Gajos, Stanisław Tym czy Andrzej Wajda. Polecam.


Wydawnictwo: Fronda
ISBN: 978-83-8079-007-0
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 477


poniedziałek, 18 stycznia 2016

„Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny”




Anna Kłodzińska „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny”


Lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. W centrum Warszawy, w piwnicach kamienicy przy ulicy Złotej dozorca odkrywa zwłoki. Przybyli na miejsce milicjanci oraz lekarz stwierdzają, że ciało spoczywa w piwnicy co najmniej od pół roku. Po pewnym czasie okazuje się, że ofiarą jest młoda, dwudziestokilkuletnia kobieta, zatrudniona na stanowisku tokarza w Zakładach Elektrotechnicznych. Zapowiada się trudne i mozolne śledztwo. Porucznik Szczęsny przypuszcza, że co najmniej kilka osób może mieć coś wspólnego ze śmiercią Janiny Kowalik. Rozpoczynają się przesłuchania. Niestety, nie wszyscy mieszkańcy kamienicy chętnie współpracują z milicją. Nie zraża się tym nasz bohater. Jest pewien, że uda mu się doprowadzić do wykrycia i przykładnego ukarania mordercy.




Recenzje kryminałów Anny Kłodzińskiej „Złota bransoleta” i „Srebrzysta śmierć” 
z nowej serii „Najlepsze kryminały PRL” pojawią się już niebawem 
na stronach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI.



Annę Kłodzińską można bez wątpienia określić jako pierwszą damę polskiego kryminału milicyjnego. Pracująca w redakcji ”Życia Warszawy” dziennikarka była jedną z prekursorek gatunku, niezwykle popularnego w latach PRL-u. Spod jej pióra wyszło kilkadziesiąt tomików wydawanych już od lat 50-tych ubiegłego wieku. Na podstawie jej książek zrealizowane zostały dwa odcinku kultowego polskiego serialu „O7 zgłoś się”.[1] Bohaterem wielu powieści Kłodzińskiej jest porucznik Szczęsny, młody funkcjonariusz, któremu doświadczenia operacyjnego mógłby pozazdrościć niejeden milicyjny wyga. Jasnowłosy przystojniak o dużych czarnych oczach podoba się kobietom, jest wyrozumiały dla podwładnych i bezwzględny dla przestępców. Ambitny porucznik wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. Przełożeni cenią w nim zdolności śledcze i powierzają mu prowadzenie trudnych, skomplikowanych spraw.

Mimo, że książka „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny” jest debiutem powieściowym autorki, trzeba przyznać, że Kłodzińska potrafiła budować napięcie, kluczyć i podsuwać czytelnikom mylne tropy a tym samym całkiem zgrabnie konstruować intrygi kryminalne.[2] W powieści Kłodzińskiej, jak w każdym kryminale milicyjnym znajdujemy wiele elementów propagandowych, gloryfikujących ówczesną władzę oraz podkreślających skuteczność działania organów ścigania. Nie brak także scenek, na które po kilkudziesięciu latach spoglądamy z przymrużeniem oka, a które kiedyś stanowiły nieodłączne elementy dnia codziennego: ekspedientka MHD odkładająca dla znajomego ćwiartkę wódki, czy krytyka zachodnich filmów wyświetlanych w kinach. Pojawiają się także różne rekwizyty, marki produktów, np. papierosy „Wczasowe” które znikły z rynku wraz z nadejściem przemian ustrojowych. Właśnie tego typu smaczki z lat PRL-u, są również tym, czego poszukuje w kryminałach milicyjnych wielu czytelników. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-63424-94-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 135




[1] Odcinek 17 - „Morderca działa nocą” oraz odcinek 20 - „Złocisty”.
[2] Książka została wydana po raz pierwszy w 1957 r.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

“Bóg zasnął?”




Olga Podolska-Schmandt, Piotr Schmandt “Bóg zasnął?”


Piotr Schmandt jest autorem znakomitej trylogii kryminalnej „Sprawy inspektora Brauna”, której akcja rozgrywa się w pierwszych latach ubiegłego wieku w Wejherowie. W 2011 r. ukazała się inna powieść autora „Gdański depozyt”, której fabuła osnuta jest wokół poszukiwań skrzyni z kosztownościami ukrytej w pałacowym parku. Tłem tej książki jest Wolne Miasto Gdańsk, a wydarzenia w niej przedstawione nie pozostają bez związku z nieuchronnie zbliżającym się wybuchem II wojny światowej. Po czterech latach autor wraz z małżonką Olgą Podolską-Schmandt postanowili dać drugie życie niektórym z bohaterów „Gdańskiego depozytu”. Owocem ich wspólnej pracy jest powieść „Bóg zasnął?”

Autorzy ukazują powikłane losy trzech kobiet: Wandy, Marii i Marty. Dramatyczne, pełne napięcia relacje między nimi są wynikiem tragicznych wydarzeń jakie zaistniały na Pomorzu w schyłkowym okresie zmagań wojennych. Maria, zostaje zgwałcona przez pijanego żołnierza w radzieckim mundurze. Tuż po tym traumatycznym przeżyciu kobieta zabija napastnika. Kiedy po dziewięciu miesiącach rodzi się Marta, matka oddaje dziewczynkę na wychowanie mieszkającej z nią Wandzie, a sama decyduje się opuścić Polskę i przez zieloną granicę ucieka do Niemiec. Wanda opiekuje się dzieckiem, traktuje je jak własne. Zapewnia dziewczynce, to co najlepsze, na miarę swoich skromnych możliwości. Kiedyś jednak musi nadejść dzień, którego przybrana matka Marty obawia się jak ognia. Dzień, w którym Marta zada jej jedno, nieuniknione pytanie…

Wraz z Wandą i Martą obserwujemy proces kształtowania się nowej, socjalistycznej rzeczywistości na ziemiach polskich. Kobiety starają się odnaleźć własne miejsce w trudnych powojennych czasach. Mimo, że nie czująca więzi emocjonalnej z córką Maria przebywa w kraju po drugiej stronie żelaznej kurtyny, wybór jaki dokonała wywiera niezmywalne piętno na życie i wybory dojrzewającej Marty. Przed bohaterkami piętrzy się szereg trudności, lęków i obaw. Bezustannie zadają sobie nowe pytania, zdając sobie sprawę, że na wiele z nich nie ma jednoznacznej podpowiedzi. Poza postaciami bohaterów, książkę Olgi Podolskiej-Schmandt i Piotra Schmandta z „Gdańskim depozytem” nie łączy zbyt wiele detali. Sprawia to, że mogą po nią sięgnąć również osoby, które nie miały wcześniej okazji przeczytać wspomnianej wyżej powieści.


Wydawca: Oficynka
ISBN: 978-83-62465-74-3
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 234



niedziela, 13 grudnia 2015

Publikacje historyczne wydawnictwa The Facto (cz. 2)




Beata Modrzejewska „Prezesi. Oni rządzili TVP”


Przez całe dekady to był najbardziej pożądany gabinet w Polsce. Jego lokator miał i ma nadal wielką władzę. W gabinecie prezesa TVP spotykały się wielkie gwiazdy, wielkie pieniądze i wielka polityka. O swych rządach na Woronicza Beacie Modrzejewskiej odpowiadają prezesi Telewizji Polskiej: Wiesław Walendziak, Robert Kwiatkowski, Andrzej Urbański, Janusz Zaorski, Juliusz Braun i Jan Dworak. Ale prawdziwą sensacją jest wywiad z legendarnym szefem Radiokomitetu z czasów Edwarda Gierka Maciejem Szczepańskim!

Źródło:

Książka dostępna także w formie E-booka.
Dystrybucja: DICTUM Sp. z o.o.

Wydawca: The Facto
ISBN: 978-83-61808-61-9
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 230



Grzegorz Sieczkowski „Skandale PRL-u”


Oto opowieść o wydarzeniach, które szokowały Polaków czasów Polski Ludowej. Choć komunizm był niby z natury postępowy i bezpruderyjny, to sprawy seksu były tematem tabu, a naturyści i wystawa kobiecych aktów jawiły się jako zagrożenie dla systemu. Niebezpieczne były także: bimber, spekulanci, zieleniaki, no i pokątny handel cielęciną. Grzegorz Sieczkowski z humorem opisuje czasy, gdy na czołówki gazet trafiali nie celebryci, lecz sznurek do snopowiązałek. Jednym z bohaterów tej książki jest też… papier toaletowy.

Źródło:

Książka dostępna także w formie E-booka.
Dystrybucja: DICTUM Sp. z o.o.

Wydawca: The Facto
ISBN: 978-83-61808-40-4
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 366


czwartek, 26 listopada 2015

„Elegancki morderca”




Cezary Łazarewicz „Elegancki morderca”


Przystojny, uwodzicielski, szarmancki i życzliwy - taki był Władysław Mazurkiewicz. Pod maską dobrze wychowanego, uśmiechniętego dżentelmena, kryła się jednak twarz bezwzględnego mordercy. Ten chętnie pomagający sąsiadom mężczyzna, kiedy tylko poczuł znaczny przypływ gotówki u mieszkającej za ścianą osoby, nie wahał się strzelić jej w tył głowy. Pan Władysław posiadał nadzwyczajną umiejętność znajdowania się w miejscach, w których pojawiały się osoby obracające dużą gotówką. Potrafił oczarować każdego delikwenta liczącego na to, że uda się mu się ubić z nim szybki i niezwykle korzystny interes. Każdy interes z Mazurkiewiczem korzystny był tylko dla jednej ze stron. Druga strona na ogół rozstawała się z życiem. Pamiątką po interesie z Mazurkiewiczem była zazwyczaj dziura w głowie. „Elegancki morderca” nie lubił zostawiać świadków.

Cezary Łazarewicz rekonstruuje okoliczności w jakich Mazurkiewicz dokonywał zabójstw. Odkrywa sposoby działania przestępcy oraz metody typowania ofiar. Jesteśmy świadkami zbrodni, przesłuchań i wreszcie jednego z najgłośniejszych procesów jakie odbyły się w kraju, w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Mimo, że proces miał toczyć się w największej sali krakowskiego sądu przy ul. Senackiej, tej samej, w której przed II wojną światową sądzono Ritę Gorgonową, zainteresowanie ujrzeniem zbrodniarza było tak wielkie, że zdecydowano się wpuszczać jedynie osoby posiadające specjalne karty wstępu. Tym którzy jej nie uzyskali pozostawała lektura relacji z rozpraw na łamach ówczesnych gazet. W ławach prasowych zasiadały sławy polskiego reportażu z Krzysztofem Kąkolewskim i Lucjanem Wolanowskim na czele.

Tłem książki jest epoka wczesnego PRL-u: krakowski półświatek, prywaciarze, handlarze złotem i walutą. „Elegancki morderca” każdego z nich potrafił zniewolić swym urokiem, uśpić czujność i w najbardziej niespodziewanym momencie strzelić bez emocji w tył głowy. Autor kilkukrotnie podkreśla, że jedną z głównych przyczyn, jakie umożliwiły zbrodniarzowi tak długie pozostawanie na wolności i bezkarnie mordowanie kolejnych osób były bliskie powiązania towarzyskie z powojennymi prokuratorami, adwokatami i milicjantami, którzy po pierwszym dokonanym zabójstwie robili wszystko aby zatuszować sprawę. Wśród mieszkańców Krakowa krążyły plotki, że Mazurkiewicz mógł być współpracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa. Nie tylko wymiar sprawiedliwości nie stanął tu jednak na wysokości zadania, swoją cegiełkę dołożyły też same ofiary. Nawiązał do tego także w trakcie procesu obrońca oskarżonego.

Z nazwiskiem Władysława Mazurkiewicza spotkałem się po raz pierwszy wiele lat temu, przy okazji poszukiwań informacji o Zygmuncie Hofmoklu-Ostrowskim. To właśnie ten najsłynniejszy i najbardziej kontrowersyjny adwokat dwudziestolecia międzywojennego i pierwszych lat PRL-u podjął się obrony człowieka, którego jeszcze przed rozpoczęciem procesu opinia publiczna skazała na śmierć. Podobnie beznadziejne sprawy nie były jednak straszne gwieździe krakowskiej palestry. Dwie dekady wcześniej reprezentował w sądzie Pawła Grzeszolskiego, zwanego „trucicielem z Sosnowca” podejrzanego o pozbawienie życia żony i dwójki dzieci. Tamtą sprawą również żyła cała Polska, a zachowanie sosnowieckiej społeczności i wywierana przez nią presja na organ orzekający były bliźniaczo podobne. Mazurkiewicza ostatecznie oskarżono o sześć zabójstw i dwa usiłowania pozbawienia życia,  choć w Krakowie spekulowano, że ofiarami bandyty mogło paść nawet trzydzieści osób.

Sprawa Mazurkiewicza była ostatnim wielkim procesem w jakim uczestniczył 84-letni już mecenas Hofmokl-Ostrowski w trakcie swej długiej i bogatej kariery. Warto dodać, że pełne refleksji wspomnienia adwokata związane z obroną „eleganckiego mordercy” zdeponowane w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej, były obok akt sądowych, relacji i artykułów prasowych jednymi z najważniejszych materiałów źródłowych na jakich oparł się Cezary Łazarewicz przystępując do opracowania swej najnowszej książki, która choć nie jest powieścią potrafi wciągnąć czytelnika niczym najlepszy kryminał. Polecam.


Wydawca: WAB
ISBN: 978-83-280-2682-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 224



niedziela, 8 listopada 2015

„Testament Templariusza”




Jolanta Maria Kaleta „Testament Templariusza”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Dwustuletnie dzieje istniejącego od 1118 lub 1119 r. Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona stanowiły inspirację dla kilku pokoleń pisarzy i filmowców. Nic dziwnego, otaczająca Templariuszy aura tajemniczości oraz opowieści o nieprzebranych bogactwach zgromadzonych przez rycerzy z czerwonymi krzyżami na białych habitach rozpalały wyobraźnię władców ówczesnych królestw a później historyków i poszukiwaczy skarbów. Paradoksalnie to właśnie legendarne złoto było jedną z przyczyn, jakie doprowadziły zakon do upadku, a wielkiego mistrza Jakuba de Molay do męczeńskiej śmierci na stosie.

Co pewien czas pojawiają się dokumenty (np. Pergamin z Chinon) rzucające nowe światło na rożne kontrowersyjne sprawy związane z historią braci zakonnych. Wiele jednak sekretów ukrytych w zakamarkach archiwów watykańskich wciąż czeka na badaczy. Do grona autorów zafascynowanych historią zakonu dołączyła również Jolanta Maria Kaleta. Pisarka, która w swoich wcześniejszych książkach przyzwyczaiła czytelników do opowieści pełnych zagadek historycznych, po złocie Wrocławia, wrocławskiej Madonnie, skarbie Inków i bursztynowej komnacie odkryła przed nimi jedną z tajemnic Templariuszy.

Osoby znające twórczość Pani Jolanty zapewne zdziwione zapytają, czy to możliwe, że autorka, która dotychczas osadzała fabułę swych powieści w czasach PRL-u przeniosła się wstecz o kilka stuleci, porzucając epokę, której realia odtwarzała tak wiarygodnie na kartach wcześniejszych książek? Odpowiedź jest prosta: na szczęście nie. Ucieczka przed aresztowaniem grupki Templariuszy z francuskiego Troyes w październiku 1307 r. i związana z nią tajna misja jest dopiero punktem wyjścia do pasjonującej historii, rozgrywającej się na Dolnym Śląsku: w Opactwie Cystersów w Henrykowie i okolicznych miejscowościach.







Właśnie do jednej z takich wiosek (Świątnik), w grudniu 1981 r. przybywa nauczycielka języka niemieckiego Magda Michalska. Młoda kobieta przeżywa trudne chwile. Nie tak dawno rozstała się z mężem, ponadto za działalność związkową została zmuszona zwolnienia się z pracy. W niewyjaśnionych do końca okolicznościach ginie dziadek Magdy. W spadku po nim Michalska otrzymuje leżący w Świątnikach stary, zrujnowany dom. Zatrudnienie znajduje w pobliskiej szkole. Wkrótce zostaje wprowadzony stan wojenny. Ktoś morduje sąsiadów Michalskiej. Mieszkańcy wsi szepcą między sobą, że zabójstwa mają związek z tajemnicą związaną ze znajdującym się nieopodal klasztorem. Magda zaczyna podejrzewać, że śmierć dziadka nie była przypadkowa i mogła mieć coś wspólnego z odkryciem, jakiego jej przodek dokonał kilkadziesiąt lat temu na terenie opactwa.

O ile król Francji Filip Piękny w 1314 r. paląc na stosie Jakuba de Molay położył kres istnieniu Zakonu Templariuszy, tak kilkaset lat później Wojciechowi Jaruzelskiemu wprowadzenie stanu wojennego nie pomogło w zatrzymaniu przemian zachodzących w Polsce. Czołgi na ulicach, samowole i brutalność milicjantów, internowania działaczy związkowych, puste półki w sklepach to codzienność, którą zapewne pamiętają nieco starsi czytelnicy. W powieści musiała zmierzyć się z nią nauczycielka Magda Michalska.

Mimo, że w książce nie brak odniesień do wydarzeń historycznych, autorce udaje się nie zanudzić nimi czytelnika. Niezwykle plastyczne opisy wnętrz klasztornych sprawiają natomiast, że z łatwością możemy sobie wyobrazić mroczne zakamarki opactwa, kaplice, korytarze czy bibliotekę. Podobnie jak w „Duchach Inków”, także i w niniejszej powieści znajdziemy pierwiastki metafizyczne. Nie mogło zabraknąć także wątku romansowego. Wielowątkowa fabuła, dynamiczna akcja, pełnokrwiści, wielowymiarowi bohaterowie,  wszystko to sprawia, że czytelnik ma ochotę nieco dłużej pozostać w zagubionych w zimowej, mroźnej scenerii Świątnikach i Henrykowie.

„Testament Templariusza” jest już dziesiątą książką wrocławskiej pisarki opublikowaną przez wydawnictwo Psychoskok. Recenzje trzech innych powieści Jolanty Marii Kalety: „Wrocławska Madonna”, „Duchy Inków” oraz „Strażnik bursztynowej komnaty” również znajdziecie na stronach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI.[1] Polecam.


Wydawnictwo: Psychoskok
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
ISBN: 978-83-7900-441-6
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 457

czwartek, 15 października 2015

"Testament Templariusza" (zapowiedź)




Jolanta Maria Kaleta „Testament Templariusza”


Dziś nastąpiła premiera najnowszej powieści Jolanty Marii Kalety „Testament Templariusza”

Jolanta Maria Kaleta w swojej najnowszej powieści „Testament Templariusza” zabiera Czytelników do starego, o magicznym klimacie opactwa cystersów w Henrykowie na Dolnym Śląsku. W pobliskiej Małej Oleśnicy, przed wiekami, istniała komandoria templariuszy. Czyżby Autorce udało się odnaleźć więzy łączące obydwa klasztory? Powieść historyczno-kryminalna, przesiąknięta realizmem magicznym, rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. Rok 1307, z miasta Troyes we Francji ucieka garstka templariuszy, aby uniknąć aresztowań zarządzonych przez króla Filipa Pięknego. Zmierzają na wschód, do niewielkiej komandorii Klein Öls, zagubionej pośród rozległych puszczy. Choć są wśród nich wytrawni rycerze, zaprawieni w bojach w Ziemi Świętej, po pełnej dramatycznych wydarzeń podróży, tylko niektórzy z nich będą mieli szansę zrealizować misję, której się podjęli.

Grudzień 1981 roku. Magda Michalska po rozwodzie z mężem, wyrzucona z pracy za działalność związkową, podejmuje drastyczną decyzję i wyprowadza się z Wrocławia na zabitą dechami wieś, gdzie po swoim tragicznie zmarłym dziadku odziedziczyła starą, poniemiecką chałupę. Otrzymuje posadę nauczycielki w szkole rolniczej w pobliskim Henrykowie. Barokowy budynek, popadający pomału w ruinę, uczniowie dzielą pospołu z garstką cystersów. Po pierwszej nocy spędzonej w swoim nowym domu, Magda budzi się w realiach stanu wojennego. Zostaje wciągnięta w tryby aparatu władzy wraz z mieszkańcami wsi Świątniki i niewielką społecznością zakonników. Na domiar złego we wsi dochodzi do serii bardzo brutalnych morderstw. Porucznik milicji prowadzący śledztwo nie radzi sobie z problemem, być może celowo, a oficer Służby Bezpieczeństwa też ma coś do ukrycia. Sąsiedzi Magdy o czymś wiedzą, ale trzymają to w tajemnicy, podobnie przeor klasztoru, ojciec Fabian. Zakonnicy także mają swoje mniejsze i większe sekrety.

Czy morderstw dopuszczają się pospolici przestępcy, a może mają one związek z tajemnicą tak pilnie przez wszystkich skrywaną? Czy zaginiony przed wiekami, przypadkiem odnaleziony, fragment Księgi Henrykowskiej może zawierać rozwiązanie zagadki? Jak wysoką cenę przyjdzie niektórym zapłacić?



Proces powstawania "Testamentu Templariusza":


Tytuł: „Testament Templariusza”
Autor: Jolanta Maria Kaleta
Kategoria: Powieść historyczna - kryminalna
ISBN: 978-83-7900-441-6
Rok wydania: 15 października 2015 r. - premiera
Oprawa: Miękka

Źródło:



wtorek, 29 września 2015

"Testament Templariusza" (zapowiedź)




Jolanta Maria Kaleta „Testament Templariusza”


15 października 2015 roku nastąpi premiera najnowszej powieści Jolanty Marii Kalety „Testament Templariusza”.

Jolanta Maria Kaleta w swojej najnowszej powieści „Testament Templariusza” zabiera Czytelników do starego, o magicznym klimacie opactwa cystersów w Henrykowie na Dolnym Śląsku. W pobliskiej Małej Oleśnicy, przed wiekami, istniała komandoria templariuszy. Czyżby Autorce udało się odnaleźć więzy łączące obydwa klasztory?

Powieść historyczno-kryminalna, przesiąknięta realizmem magicznym, rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. Rok 1307, z miasta Troyes we Francji ucieka garstka templariuszy, aby uniknąć aresztowań zarządzonych przez króla Filipa Pięknego. Zmierzają na wschód, do niewielkiej komandorii Klein Öls, zagubionej pośród rozległych puszczy. Choć są wśród nich wytrawni rycerze, zaprawieni w bojach w Ziemi Świętej, po pełnej dramatycznych wydarzeń podróży, tylko niektórzy z nich będą mieli szansę zrealizować misję, której się podjęli.

Grudzień 1981 roku. Magda Michalska po rozwodzie z mężem, wyrzucona z pracy za działalność związkową, podejmuje drastyczną decyzję i wyprowadza się z Wrocławia na zabitą dechami wieś, gdzie po swoim tragicznie zmarłym dziadku odziedziczyła starą, poniemiecką chałupę. Otrzymuje posadę nauczycielki w szkole rolniczej w pobliskim Henrykowie. Barokowy budynek, popadający pomału w ruinę, uczniowie dzielą pospołu z garstką cystersów. Po pierwszej nocy spędzonej w swoim nowym domu, Magda budzi się w realiach stanu wojennego. Zostaje wciągnięta w tryby aparatu władzy wraz z mieszkańcami wsi Świątniki i niewielką społecznością zakonników. Na domiar złego we wsi dochodzi do serii bardzo brutalnych morderstw. Porucznik milicji prowadzący śledztwo nie radzi sobie z problemem, być może celowo, a oficer Służby Bezpieczeństwa też ma coś do ukrycia. Sąsiedzi Magdy o czymś wiedzą, ale trzymają to w tajemnicy, podobnie przeor klasztoru, ojciec Fabian. Zakonnicy także mają swoje mniejsze i większe sekrety.

Czy morderstw dopuszczają się pospolici przestępcy, a może mają one związek z tajemnicą tak pilnie przez wszystkich skrywaną? Czy zaginiony przed wiekami, przypadkiem odnaleziony, fragment Księgi Henrykowskiej może zawierać rozwiązanie zagadki? Jak wysoką cenę przyjdzie niektórym zapłacić?


Źródło:


Kategoria: Powieść historyczna - kryminalna
ISBN: 978-83-7900-441-6
Rok wydania: 15 października 2015 r. - premiera
Oprawa: Miękka


niedziela, 17 maja 2015

„W powojennej Polsce. 1945-1948”




Maja i Jan Łozińscy „W powojennej Polsce. 1945-1948”


Z roku na rok ubywa świadków przełomowych wydarzeń w dziejach naszego narodu. Coraz mniej jest osób pamiętających lata dwudzieste i trzydzieste ubiegłego wieku a także tragiczny czas II wojny światowej i odbudowy naszego kraju ze zniszczeń dokonanych przez niemieckiego okupanta. O ile w ostatnich latach ukazało się wiele wydawnictw obejmujących swym zakresem losy mieszkańców naszego kraju w okresie dwudziestolecia międzywojennego, to późniejszy okres  doczekał się znacznie mniejszej ilości opracowań. Jedną z publikacji wypełniających tę lukę jest książka Mai i Jana Łozińskich przedstawiająca życie Polaków na tle przemian systemowych i gospodarczych w latach 1945-1948.


Fot 1. Księgarnia w ruinach, Warszawa, 1945 rok, 
źródło: „W powojennej Polsce. 1945-1948.”


Maja i Jan Łozińscy wiele miejsca poświęcili na ukazanie trudności jakie piętrzyły się przed mieszkańcami polskich miast, głównie Warszawy, po opuszczeniu ich przez żołnierzy w niemieckich mundurach. Umacniająca się na naszych ziemiach władza ludowa, fałszerstwa wyborcze, aresztowania przeciwników politycznych, walka z podziemiem niepodległościowym, własnością prywatną, problemy z zaopatrzeniem  w podstawowe produkty i sposoby na radzenie sobie z nędzą przez rodaków, którym udało się przetrwać wojenny kataklizm to tylko kilka z wielu zagadnień poruszonych przez autorów w niniejszej książce.

Lata powojenne przepełnione były dramatami i nadziejami związanymi ze zmianą granic naszego kraju. Wysiedlano ludność niemiecką a setki pociągów dowoziło na Ziemie Odzyskane mieszkańców z przeludnionych terenów wschodniej Polski. Nie wszyscy jednak potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Obietnice władz często nie pokrywały się z tym, co czekało na przybyszów w miastach, miasteczkach i wsiach, które starano się scalić z tą częścią kraju, która pozostała po odcięciu terenów położonych na wschód od Bugu.



Fot. 2. Sprzedaż chleba na ulicach Warszawy, marzec 1945 roku, 
źródło: „W powojennej Polsce. 1945-1948.


Na powracających do Warszawy mieszkańców czekały gruzy. Kluczowym zadaniem było więc zapewnienie ludności dachu nad głową. W ruinach grasowali szabrownicy. Osoby przybyłe z zagranicy  szokował fakt, że tuż za progiem nielicznych ocalałych kawiarni można było się natknąć na groby poległych w trakcie powstania warszawiaków. Po opuszczeniu stolicy przez wojska niemieckie w gruzowiskach i piwnicach znajdowało się jeszcze ponad 12 tysięcy ciał. Stąd też obawiając się wybuchu epidemii, starano się przyspieszyć prace ekshumacyjne. Był to jeden z wielu najbardziej palących problemów, z którymi musiały zmierzyć się władze miasta.

Pracę Mai i Jana Łozińskich uzupełnia kilkadziesiąt czarnobiałych fotografii, na których możemy zobaczyć nie tylko ruiny zbombardowanych miast, lecz także przejawy odradzającego się wśród gruzów życia: kobietę handlującą pieczywem, uliczne stragany z kwiatami, czy żebrzące kalekie dzieci. W zniszczonej bramie kamienicy ulokował się sprzedawca książek, w centrum miasta wóz konny w zastępstwie tramwaju przewozi kilkunastu pasażerów objuczonych walizkami zawierającymi częstokroć dobytek całego życia. Młodsi czytelnicy zapewne z ciekawością zerkną do zamykającego pracę „Słowniczka wyrazów zapomnianych,” z którego mogą się dowiedzieć czym bym domiar, kim Gruzinki i jakie osoby nazywano zaplutymi karłami reakcji. Polecam.


Wydawca: Dom Wydawniczy PWN
ISBN: 978-83-7705-823-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 184