Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lwów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lwów. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 stycznia 2016

„Sprawa Rity Gorgon. Reportaż kryminalny”




Marek Romański „Sprawa Rity Gorgon. Reportaż kryminalny”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Marek Romański przed wybuchem II wojny światowej należał do najbardziej znanych autorów polskich powieści kryminalnych. Autor „Tajemnicy Kanału La Manche” w młodości podjął  studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, a późnej współpracował z wieloma pismami socjalistycznymi. Nic więc dziwnego, że nie potrafił przejść obojętnie obok sprawy kryminalnej, która przed wojną rozpalała emocje milionów Polaków. Nocą z 30 na 31 grudnia 1931 r. w Brzuchowicach nieopodal Lwowa zamordowana została młoda dziewczyna - Elżbieta Zarembianka. O zabójstwo siedemnastolatki od początku podejrzewano mieszkającą z rodziną Zarembów Ritę Gorgonową. Opinia publiczna wydała wyrok już wiele dni przed rozpoczęciem rozprawy. Wokół pochodzącej z Dalmacji kobiety rozpętało się istne piekło. Mimo, że za winą Gorgonowej nie przemawiały żadne stuprocentowe dowody, została skazana przez lwowski sąd na karę śmierci.

Nie ukrywam, że podobnie jak wielu czytelników pasjonujących się zagadkami kryminalnymi międzywojnia, spotkałem się z historią zabójstwa Lusi Zarembianki. Rita Gorgonowa ma dla mnie twarz Ewy Dałkowskiej, aktorki która mistrzowsko wcieliła się w rolę opiekunki dzieci i kochanki inżyniera Henryka Zaremby, w doskonałym dramacie kryminalnym Janusza Majewskiego.

Książka Marka Romańskiego to nie tylko próba rekonstrukcji ostatnich godzin życia córki Zaremby, lecz również reporterski zapis każdego dnia rozprawy przeciwko Ricie Gorgon, jaka toczyła się przed sądem przysięgłych we Lwowie w dniach 25 kwietnia – 14 maja 1932 r. Romański przyznaje, że jego relacji daleko do bezstronności. Nie ukrywa, że impulsem jaki skłonił go do sięgnięcia po pióro i nakreślenia niniejszego reportażu nie był fakt skazania Gorgonowej na karę śmierci, lecz fakt skazania jej jedynie na podstawie poszlak. Pełna uchybień proceduralnych sprawa, nie przyniosła chluby ówczesnemu wymiarowi sprawiedliwości. Choć podobne zabójstwa nie należały wówczas do rzadkości, tło obyczajowe zbrodni dokonanej w willi pod Lwowem i narastająca wokół niej psychoza sprawiły, że sprawa Rity Gorgonowej należała do najgłośniejszych w okresie  dwudziestolecia międzywojennego.

Romański zakończył pracę nad reportażem w styczniu 1933 r. Po uchyleniu przez Sąd Najwyższy wyroku jaki zapadł we Lwowie, sprawa została skierowana przed trybunał krakowski, który zebrał się 6 marca tegoż roku. Niniejszy tom uzupełnia posłowie, w którym zamieszczono informacje o dalszych losach głównych bohaterów głośnego procesu. Polecam.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl kryminalny
ISBN: 978-83-63424-89-3
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 133





niedziela, 13 września 2015

„Ogród snu i pamięci"




Stanisław Sławomir Nicieja „Ogród snu i pamięci. 
Dzieje cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie
 i ludzi tam spoczywających w latach 1786-2010”


"Czy Cmentarz Łyczakowski we Lwowie to rzeczywiście jeden z najpiękniejszych i najoryginalniejszych cmentarzy europejskich? Czy takie domniemanie to może tylko przejaw polskiej i ukraińskiej megalomanii? Te pytania zadawałem sobie od początku mojej niezwykłej, fascynującej przygody z tą nekropolią [...]

Książka ta zamyka moje ponad 30-letnie badania dziejów Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Wracałem tam z różną częstotliwością wielokrotnie. W cieniu cmentarnych drzew spędziłem całe miesiące. Napisałem w tym czasie kilkadziesiąt artykułów naukowych, udzieliłem dziesiątków wywiadów, poświęciłem temu tematowi kilka obszernych książek: „Cmentarz Łyczakowski”, „Cmentarz Obrońców Lwowa”, „Łyczaków. Dzielnica za Styksem”, „Lwowskie Orlęta”, które rozeszły się w dużych nakładach, w sumie ponad 300 tysięcy egzemplarzy. Publikacje te miały setki recenzentów nie tylko z katedr uniwersyteckich oraz w ważnych polskich i ukraińskich czasopismach, ale poddane były ocenie i krytyce rodzin lwowskich rozsianych po całym świecie. Otrzymałem od nich tysiące listów z korektami, uwagami, uzupełnieniami, sugestiami, które miały wpływ na ostateczny kształt kolejnych łyczakowskich książek.



Pomnik nagrobny Walerego Łozińskiego wspólnego autorstwa Cypriana Godebskiego, 
Abla Marii Periera i architekta Feliksa Księgarskiego, źródło: „Ogród snu i pamięci…”, s. 103.


Dzieje Łyczakowa to nigdy niekończąca się opowieść. Każda wyprawa na ten cmentarz to nowe odkrycia. Na tej słynnej nekropolii w ciągu jej ponad 225 lat istnienia pochowano około 400 tysięcy osób, z których szacunkowo ponad 10 tysięcy przekroczyło tzw. próg przeciętności, czyli czymś nadzwyczajnym się wyróżniło -zapisało swoje biografie w pamięci nie tylko swojej rodziny. [...]

Mimo wielu miesięcy spędzonych na Łyczakowie i w archiwach Lwowa, nie dotarłem do wielu tajemnic, nie rozszyfrowałem wielu anonimowych mogił i nie przywołałem wszystkich, którzy na to zasługiwali. Historia jest często niewdzięczna i niesprawiedliwa, zazdrośnie skrywająca sekrety. Człowiek może dokonać rzeczy największych, najwspanialszych, ale jeśli tego ktoś w odpowiednim czasie nie zapisze, nie zarejestruje w jakimś dokumencie, z upływem lat czyny te zanurzą się w ludzkiej niepamięci, pogrążą się w czeluści zapomnienia. A zdarza się, że czyny będą przypisane innym ludziom. [...]

Na kartach tej książki przywołuję setki nazwisk osób, których prochy spoczywają na Cmentarzu Łyczakowskim. Czynię to przy omawianiu pomników artystycznych, inskrypcji i epitafiów, przy opisach uroczystych pogrzebów, manifestacji patriotycznych, obrzędów cmentarnych. Ale pagórki Łyczakowa kryją również prochy wielu ludzi, którzy za życia przekroczyli próg przeciętności, a po śmierci spoczęli pod prostymi mogiłami bądź w grobowcach rodzinnych pozbawionych wartości artystycznych: polityków i wysokich urzędników, sędziów i prawników, uczonych i nauczycieli, architektów, lekarzy, działaczy społecznych i filantropów, twórców kultury – pisarzy, poetów, aktorów i różnego rodzaju artystów, wreszcie duchownych, kupców, przemysłowców i rzemieślników chlubnie zapisanych w dziejach Polski. Nie sposób w monografii Cmentarza Łyczakowskiego pominąć ich nazwisk." (ze wstępu)


Wydawca: Wydawnictwo MS
ISBN 978-83-61915-13-3
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 544


Autor o książce:

Wywiad z Autorem:

Więcej:


sobota, 31 stycznia 2015

„Manekin numer 6”




Ryszard Braun „Manekin numer 6”
 

Renomowany warszawski Dom Mody „Kakadu” znajduje się na skraju bankructwa. Zachodzi podejrzenie niedozwolonych kombinacji finansowych. W tym samym czasie powracająca z Paryża do kraju dyrektorka firmy, zatrudnia w charakterze modelki poznaną w pociągu piękną dziewczynę – Leokadię Świstal. Nie zdaje sobie sprawy, że nowoprzyjęta do pracy kobieta jest zakonspirowaną agentką policji, mającą za zadanie rozpracować działającą w przedsiębiorstwie klikę malwersantów. W czasie czynności śledczych piękna Leokadia zakochuje się z wzajemnością w dyrektorze Czesławie Wrendlu. Pan Czesław zajmuje się projektowaniem wspaniałych kreacji, poza tym jednak, mimo posiadania znacznego pakietu udziałów w firmie, zupełnie nie interesują go sprawy finansowe. Przystojny i utalentowany mężczyzna pozostaje także nieczuły na pełne namiętności spojrzenia buchalterki firmy, niezbyt urodziwej panny Gnejszczuk.

„Manekin numer 6” to doskonały materiał na scenariusz filmowy. W powieści jest niemal wszystko to, co niezbędne do zrealizowania kasowego melodramatu z wątkiem kryminalnym lub wciągającego kryminału z wątkiem miłosnym. Trochę więc szkoda, że przed wojną żaden z reżyserów nie pokusił się o zekranizowanie powieści Ryszarda Brauna. Ze skompletowaniem obsady nie byłoby zapewne większych problemów. Łatwo wyobrazić sobie Mieczysławę Ćwiklińską w roli dyrektorki domu mody, pani Eugenii, Tolę Mankiewiczównę jako agentkę Leokadię (manekina numer 6), czy Aleksandra Żabczyńskiego jako Czesława Wrendla (oczywiście po uprzedniej zmianie koloru włosów). Nieco problemów mogłoby przysporzyć jedynie znalezienie kandydatki do roli czarnego charakteru, a jednocześnie bardzo tragicznej powieściowej postaci – panny Gnejszczuk. Nie przypominam sobie, aby któraś z dawnych filmowych amantek miała ospowatą cerę i długi nos. Kto wie, może gdyby charakteryzacji poddała piękna Ina Benita, femme fatale polskiego kina lat 30-tych ubiegłego wieku, potrafiła by sprostać temu wyzwaniu.

Książka Brauna na tle innych kryminałów z lat międzywojennych jest powieścią dosyć nowoczesną. Bohaterowie podróżują nie tylko limuzynami i pociągami, wsiadają także na pokład samolotu lecącego do Lwowa, gdzie na krótko przenosi się akcja powieści. Autor zerwał z popularnym wśród twórców kryminałów umiejscowieniem akcji w jednym miejscu. Zamiast wnętrz starego mieszkania lub dworku mamy tu zatem biura, wybiegi dla modelek, prywatną lecznicę, hotele, salę sądową czy podmiejską rezydencję malwersantów. Sceny z rezydencji kojarzyć się będą zapewne wielu czytelnikom z twórczością jednego z mistrzów powieści milicyjnej – Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego. Czy pan Zygmunt czytał kryminał swojego starszego kolegi – tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Niestety, o ile Zeydler-Zborowski pozostawił po sobie kilkadziesiąt powieści, „Manekin numer 6” jest jedyną znaną książką Ryszarda Brauna a zarazem jedną z najciekawszych pozycji w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy.” Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-33-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 356


wtorek, 23 grudnia 2014

„Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich”




Magda i Mirek Osip-Pokrywka 
„Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich”


„Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich” to znakomicie edytorsko przygotowane albumowe wydawnictwo umożliwiające miłośnikom historii sentymentalną podróż szlakiem ocalonych z burz dziejowych obiektów historycznych na terenie województw należących do Polski przed wybuchem II wojny światowej.



Fot. 1. Podhajce Kościół pw. Trójcy Świętej,  
źródło: „Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich,” s. 68.


Wspaniale wydany leksykon wypełniają setki fotografii przedstawiających architektoniczne pamiątki związane dawnymi polskimi gospodarzami tych ziem. Zwiedzimy więc dziesiątki zamków, które przed setkami lat broniły Polski przed najazdami tatarskimi. Obejrzymy zdjęcia (często także plany) okazałych rezydencji magnackich, pałaców i dworków szlacheckich. Wiele obiektów sakralnych nie przetrwało lat powojennych, często bywały zamieniane na magazyny lub burzone. Mimo to autorom udało się uratować od zapomnienia i utrwalić w niniejszej publikacji szereg kościołów, kaplic, klasztorów, synagog, cerkwi i cmentarzy. W kresowych miastach przed wybuchem ostatniej wojny znaczny odsetek mieszkańców stanowili Polacy. Dlatego także na kartach książki spacerujemy ulicami Lwowa, Sambora i wielu innych miejscowości spoglądając od czasu do czasu na fasady starych kamieniczek, ratusze i pomniki. Z dworców kolejowych, po starych, kamiennych mostach i wiaduktach wyruszamy wraz z autorami, aby obcować ze świadectwami polskiej kultury narodowej.



Fot. 2. Ołyka. Kolegiata pw. Trójcy Świętej, wnętrze, 
źródło: „Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich,” s. 158.


Publikacja składa się z czterech części, z których każda poświęcona jest jednej krainie  historyczno-geograficznej: Podolu, Pokuciu, Wołyniowi oraz ziemi lwowskiej. Oprócz pięknych zdjęć znajdziemy w niej także rysy historyczne 160 miejscowości przedstawionych w wydawnictwie. Samych obiektów, do których dotarli Magda i Mirek Osip-Pokrywka jest ponad pół tysiąca. Wszystkie zamieszczone w leksykonie opisy nawiązują do przynależności danej miejscowości do I lub II Rzeczypospolitej. Zabytki Lwowa, zamki w Chocimiu czy Zbarażu są doskonale znane wszystkim pasjonatom historii Kresów, dlatego warto podkreślić, że autorzy zeszli ze ścieżek wydeptywanych przez turystów odwiedzając również wioski i miasteczka pomijane zazwyczaj w przewodnikach.

Celem autorów było ukazanie współczesnego stanu zabytków, stąd też główny nacisk położono na wierną dokumentację fotograficzną. Zdjęcia wykonane zostały wiosną i latem 2012 roku. Patrząc na znakomite fotografie, dostrzegłem na kilku z nich budowle zupełnie zaniedbane, lecz wiele obiektów sakralnych, czy obronnych doczekało się renowacji bądź rekonstrukcji. Napawa to pewnym optymizmem i pozwala dostrzec zmiany na plus w mentalności władz ukraińskich w stosunku do spuścizny po dawnych polskich mieszkańcach Kresów. Polecam.


Wydawca: Arkady
ISBN: 978-83-213-4847-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 352


wtorek, 9 grudnia 2014

„Dzieje kresów i granicy państwa polskiego na wschodzie”




Henryk Dominiczak „Dzieje kresów i granicy państwa polskiego na wschodzie 
od czasów najdawniejszych do roku 1945”


Już od zarania dziejów historia kształtowania się wschodnich granic Polski była niezwykle bogata i skomplikowana. Mimo to problematyka ta nie była zbyt często przedmiotem badań, stąd też brak wielu kompleksowych opracowań poświęconych temu zagadnieniu. Niestety wschodni sąsiedzi zadbali o to by nasi przodkowie już od czasów piastowskich musieli podejmować wiele zabiegów aby utrzymać ziemie między Bugiem a Dnieprem. Tak było już w X wieku, kiedy to najazdy wrogów miały w dużej mierze charakter rabunkowy, jak również  po zakończeniu II wojny światowej, kiedy na „konferencjach pokojowych” poprzez odcięcie od naszego kraju Wileńszczyzny, Wołynia i Ziemi Lwowskiej tereny te zostały zagrabione przez Związek Radziecki.

Książka płk. prof. dr hab. Henryka Dominiczaka składa się z sześciu obszernych części ułożonych w układzie chronologiczno-rzeczowym. W pierwszej przedstawiono podstawy kształtowania pogranicza i granicy wschodniej w okresie piastowskim. Część drugą autor poświęcił na ukazanie uwarunkowań politycznych i wojskowych unii polsko-litewskiej oraz przedstawił problemy związane przebiegiem granicy między Polską a Litwą i systemem obrony kresów wschodnich. Część trzecia obejmuje okres panowania królów elekcyjnych. Scharakteryzowano w niej m.in. stosunki polityczne z Moskwą, Tatarami, Turcją i Szwecją po zawarciu unii lubelskiej. Poruszono tu kwestię zaostrzenia sytuacji na Ukrainie i nasilenia walk z Kozakami oraz sporów z Rosją o terytorium Ukrainy. W ostatnim rozdziale tej części autor przedstawił schyłek i trzy rozbiory I Rzeczypospolitej oraz oczywiście związane z tym zmiany przebiegu granicy wschodniej.

Część czwarta ukazuje dążenia Polaków do odbudowy państwa polskiego w okresie zaborów. Po odzyskaniu niepodległości nasi pradziadkowie znów musieli walczyć o kształt granic naszego kraju. Zmagania polityczne i militarne oraz kształtujące się stosunki sąsiadami przedstawiono w części piątej. Wojna obronna w 1939 r., wcielenie wschodnich ziem polskich do ZSRR, zbrodnie UPA, sprawy polskich granic na konferencjach w Teheranie i Poczdamie to jedynie kilka z tematów szeroko omówionych przez autora w ostatniej, szóstej części niniejszej pracy.

Złożona sytuacja wewnętrzna na ziemiach wschodnich, sprawiła że Polska miała wiele trudności z zagospodarowaniem tego olbrzymiego terytorium. Na przekór tym problemom I Rzeczpospolita istniała na mapach Europy przez ponad cztery stulecia, stając się w pewnym okresie jedną z czołowych potęg na kontynencie. Po tragicznej II wojnie światowej i masowych wysiedleniach obywateli polskich, na kresach nadal pozostało wielu naszych rodaków. Mimo upływu już ponad siedemdziesięciu lat pozostała pamięć o historii tych ziem. Ziem, z których pochodzili nie tylko najwięksi twórcy naszej kultury narodowej jak Mickiewicz czy Słowacki lecz również wodzowie: Kościuszko i Piłsudski.


Wydawca: Adam Marszałek
ISBN: 978-83-7780-808-5
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 466

czwartek, 24 kwietnia 2014

"Lwowska noc"


Wiesław Helak "Lwowska noc"


„Lwowska noc” to dramatyczna i wzruszająca opowieść o ostatnich latach Lwowa. Polskiego Lwowa. To opowieść o Polakach, Ukraińcach i Żydach, którzy współtworzyli  historię tego miasta. To wreszcie opowieść o Rosjanach i Niemcach, którzy brutalnie zamknęli pewien rozdział w dziejach Lwowa, rozpoczynając jednocześnie nowy, pełen bólu, zakłamania i zawiedzionych nadziei. „Lwowska noc”  Wiesława Helaka to niemal dokumentalna relacja o swoistej drodze krzyżowej, którą przeszedł bohater powieści Józef Sztendera, polski nauczyciel mieszkający wraz z żoną, Ukrainką w wiosce nieopodal Lwowa.

Ten kochający swoją rodzinną ziemię patriota bez wahania zakłada mundur i mimo, że nie otrzymał karty mobilizacyjnej decyduje się wyjechać, aby walczyć w obronie ojczyzny. To właśnie wrzesień 1939 r. rozpoczął jego gehennę, która już nigdy miała się nie zakończyć. Za miłość do ojczyzny przyjdzie Józefowi zapłacić najwyższą cenę. Bohater traci rodzinę. Ukochana żona oraz dwójka dzieci zostaje bestialsko zamordowana przez sąsiadów – Ukraińców. Sam wielokrotnie unika śmierci, trafia do sowieckiego więzienia. Jest świadkiem rozstrzelania profesorów lwowskich, eksterminacji ludności żydowskiej  oraz wielu innych zbrodni dokonywanych przez wojska okupantów. Obserwuje rabowanie polskiego mienia, wywózki Lwowian na Syberię oraz przymusowe deportacje do Polski, na Ziemie Odzyskane.

W powieści Wiesława Helaka nie brakuje wstrząsających scen, które jak wspomniany wcześniej mord na rodzinie Józefa, czy też dramat dzieci żydowskich w getcie lwowskim na długo pozostają w pamięci czytelnika.

„Lwowska noc” to także historia o tragicznej miłości, którą głównemu bohaterowi dane jest przeżyć aż dwukrotnie. Za pierwszym razem on traci rodzinę, za drugim - nowa rodzina - jego. Sztendera szukając ukojenia w bólu oraz odpowiedzi na kłębiące się w głowie pytania i wątpliwości zamyka się w klasztornych murach, które jednak opuszcza  i dalej toczy walkę o zachowanie człowieczeństwa. Przebywając we Lwowie angażuje się w pomoc dla osieroconych dzieci a także wstępuje do zakonspirowanej organizacji wojskowej. Wielokrotnie naraża życie dla przyjaciół, a na błaganie żony proszącej aby pozostał z nią i dziećmi odpowiada: „Głos sumienia nakazuje mi iść.”[1]

Ma to szczęście, że u jego boku są osoby, które czują, myślą i kochają podobnie jak on: ojciec, zaprzyjaźniony ksiądz, żydowski lekarz, młody harcerz, czy też kobiety które opiekują się dziecięcym przytułkiem. Mimo wszystko może także liczyć na swą małżonkę, która w chwili próby nie zdradza ukraińskim bandytom jego miejsca pobytu. Niestety, niemal wszystkie te osoby za swą miłość do Lwowa i ojczyzny straciły życie.

W pamięci Wiesława Helaka pozostały relacje jego dziadków i rodziców, którzy przeżyli lwowską gehennę oraz zesłania na Syberię. Im właśnie dziękuje na ostatnich stronach powieści za to, że ich wspomnienia pozwoliły mu „odnaleźć w sobie choć w części miłość do tego miasta i jego losów oraz wzbogacić opowieść o szczegóły, których żaden autor by nie wymyślił.”[2] „Lwowska noc” to również kawał dobrej polskiej prozy. Polecam.

Wydawnictwo: Trio
ISBN: 978-83-7436-304-4
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 326

Moja ocena: 6/6


[1] Wiesław Helak „Lwowska noc,” s.164.
[2] Tamże, s. 326.