Poznań, początek 1924 roku.
Mieszkańcami miasta wstrząsa fala brutalnych morderstw. Z rąk nieznanego
sprawcy giną prostytutki. Śledztwo prowadzą komisarz Antoni Fischer oraz jego
zastępca Albin Siewierski. Ten pierwszy to dystyngowany i elokwentny oficer
najpierw pruskiej, a potem polskiej armii, przystojny trzydziestokilkulatek,
znany ze swojego roztropnego i przemyślanego działania, ponad wszystko ceniący
sobie poznański sznyt. Ten drugi to pochodzący z Kongresówki jegomość, dla
którego najważniejsze są szybkie efekty pracy, blichtr i brylantyna. I choć
reprezentują zupełnie inne wartości, muszą połączyć siły, żeby złapać
bezwzględnego zabójcę.
W międzywojennym Poznaniu, gdzie
niemal w każdej bocznej uliczce czają się drobni złodziejaszkowie, a także
zwyrodniali mordercy, trudno utrzymać mores i ład. W mieście, które mimo
wszystko szczyci się tradycją pruskiego porządku i mieszczańskiej stabilizacji,
dochodzi do serii bestialskich morderstw. A jakby tego było mało – śledztwo
utrudniają bolszewiccy szpiedzy. Czy zatem uda się powstrzymać mordercę? Tam ci
będzie lepiej to początek nowej, fascynującej serii książek autora znanego
dotychczas z powieści neomilicyjnych, która odsłoni zupełnie inne, mroczniejsze
oblicze Poznania.
Poznań zagościł już na dobre
kryminalnej mapie Polski. W gronie autorów, którzy wykorzystują uroki tego miasta
jako scenerię dla swych powieści od kilku lat znajduje się Ryszard Ćwirlej. Mający
w dorobku kilka kryminałów rozgrywających się w czasach PRL-u pisarz, postanowił
przenieść akcję swej najnowszej książki do lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Właśnie w Poznaniu, w 1924 r. dochodzi do kilku bestialskich zabójstw
prostytutek. Bezwzględnego mordercę usiłuje wytropić dwójka policjantów,
komisarz Antoni Fischer i jego zastępca Albin Siewierski. Zrównoważony,
inteligentny Fischer jest zupełnym przeciwieństwem swego podwładnego. Zapowiada
się trudne i mozolne śledztwo. Na domiar złego, Fischer zostaje poproszony
przez dawnego współtowarzysza walki, a obecnie szefa pułku, o pomoc w odszukaniu oficera, który znikł w
niewyjaśnionych okolicznościach, zabierając przy tym tajne dokumenty. Komisarz
musi działać niezwykle delikatnie, w drugiej sprawie chodzi bowiem nie tylko o
honor jednostki lecz również o bezcenne tajemnice polskiego wywiadu.
Wątek kryminalny przeplata się ze
szpiegowskim, a na dalszym planie rodzi się romantyczna historia miłosna. Przedwojenne
knajpy, ulice, zaułki, hotele, dworce, nędzne mieszkania w oficynach od dawna
nie remontowanych poznańskich kamienic, są niezwykle plastycznie przedstawione
na kartach kryminału Ryszarda Ćwirleja. Warte podkreślenia jest znakomicie
skonstruowane, przepełnione smaczkami z epoki, tło obyczajowe książki. Bohaterowie
powieści pochodzą z najróżniejszych środowisk. To policjanci, żołnierze,
złodzieje i prostytutki. Na drugim planie obserwujemy dziesiątki osób, z których wiele
pojawia się tylko na chwilę, ale nawet pucybutowi, przekupce, czy furmanowi
autor poświęca kilka słów charakterystyki, uplastyczniając tym samym obraz
miasta połowy lat dwudziestych. Ćwirlej nie unika przedstawiania nędzy
odradzającej się Rzeczypospolitej. Tragiczna, beznadziejna egzystencja
prostytutek stanowi tu punkt wyjścia do ukazania skomplikowanej kryminalno-szpiegowskiej
historii. Grające marsza kiszki najuboższych mieszkańców Poznania dramatycznie
kontrastują z zapachami potraw serwowanymi w eleganckich hotelowych restauracjach. Zdarza się,
że słowo „honor” więcej znaczy dla złodzieja, niż dla niektórych oficerów.
O ile określenie szkieł, bejmy
czy sznytka są pewnie nieobce wielu czytelnikom kryminałów, których akcja
rozgrywa się w stolicy Wielkopolski, to na kartach książki pojawia się także
wiele innych określeń używanych przez dawnych Poznaniaków. Dlatego też powieść uzupełnia
krótki słowniczek wyrazów gwarowych jakimi posługują się bohaterowie powieści.
Na ostatniej stronie okładki znajdujemy informację, że niniejsza książka
rozpoczyna nową serię, „która odsłoni zupełnie inne, mroczniejsze oblicze
Poznania”. Mam zatem nadzieję, że autor na pewien czas opuści czasy PRL-u i
przeniesie akcję swych powieści do okresu dwudziestolecia międzywojennego, a
tym samym na kolejny tom przygód komisarza Antoniego Fischera nie będziemy
musieli zbyt długo czekać. Polecam.