Pokazywanie postów oznaczonych etykietą CM. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą CM. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 stycznia 2020

„Znak zapytania”



Marek Romański „Znak zapytania”


Międzywojenną Europą wstrząsają wiadomości o atakach terrorystycznych dokonywanych przez tajemniczą organizację nazywaną „Znakiem Zapytania”. Co pewien czas wykonujący rozkazy centrali szalony zamachowiec doprowadza do katastrof kolejowych, w których giną dziesiątki osób. Przywódca stojący na czele szpiegowskiej organizacji terrorystycznej wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Organizacja ma rozbudowane struktury. Jej ludzie są zakamuflowani w zarządach wielu ważnych przedsiębiorstw, w sztabach armii i urzędach różnych szczebli. Nowi członkowie werbowani są szantażem i pieniędzmi. Kto przeciwstawia się woli organizacji, lub próbuje zakończyć współpracę ze „Znakiem Zapytania” ryzykuje pewną śmierć.




Pewnej deszczowej nocy do bramy kamienicy, w której mieszka naczelnik warszawskiej policji Adam Gorzycki wchodzi mężczyzna w kapeluszu. Już w mieszkaniu urzędnika dowiadujemy się, że to niejaki Roger Crandall, agent Intelligence Service. Mężczyzna zwierza się Gorzyckiemu, że natrafił na istotny ślad mogący doprowadzić do zdemaskowania i likwidacji „Znaku Zapytania”. Zdaje sobie jednak sprawę, że terroryści także wiedzą o jego odkryciu i nie pozwolą aby zbyt długo przebywał pośród żywych. Crandall zamierza przekazać swą wiedzę o organizacji naczelnikowi policji. Przed rozpoczęciem opowieści  sięga do kieszeni po gumę do żucia. Niestety, guma do żucia została wcześniej zatruta, a agent TH-113 umiera nim zdąży wypowiedzieć choć jedno słowo  o wszechmocnej organizacji.




W powieści pojawiają się oczywiście postacie zwerbowane do współpracy przez terrorystów. Autor dokładnie opisuje jak przebiega proces pozyskiwania agentów. Widzimy jak zaciska się pętla wokół szyi jednego z bohaterów, wysokiego polskiego oficera i do jakich chwytów posuwają się agenci „Znaku Zapytania”, aby mieć na swoich usługach pewną piękną tancerkę kabaretową. Warszawa to nie jedyny kraj, w którym rozgrywają się ważne dla rozwoju fabuły wydarzenia. Odwiedzamy także Wiedeń oraz mroźne i odludne tereny nad Morzem Białym. Nie sposób nie wspomnieć o najbardziej dramatycznych scenach w powieści, czyli o katastrofach kolejowych spowodowanych przez opętanego szaleńczą wizją zbrodniarza Sylwestra Matuszkę. Ta postać, oraz opisy rozpędzonych pociągów, dźwięki wydawane przez poskręcane szyny i miażdżone wagony są jakby żywcem wyjęte z tomu opowiadań „Demon ruchu” Stefana Grabińskiego[1]. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-92-8
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 337


niedziela, 12 stycznia 2020

„Malwina przegrała milion”



Anna Kłodzińska „Malwina przegrała milion”


Wiosna, lato 1983 r. W niewielkiej miejscowości Golewice powstaje zakład produkujący nawozy sztuczne. Ważny rolę w budowie przedsiębiorstwa odgrywa pomoc strony francuskiej. Niestety, na ostatniej prostej, partnerzy znad Sekwany wycofują się z dalszej współpracy. W okresie głębokiego kryzysu gospodarczego rodzime kombinaty nie nadążają z produkcją nawozów, dlatego tak istotne jest uruchomienie produkcji w Golewicach. Trzech zdolnych miejscowych chemików podejmuje nadludzkie wysiłki aby wyprodukować katalizator niezbędny do wytworzenia nawozów. Jest jednak ktoś, kto za wszelką cenę pragnie nie dopuścić aby ambitne próby pracowitych naukowców zostały uwieńczone sukcesem. Życie chemików staje się poważnie zagrożone. Jeden z nich zostaje pobity, w mieszkaniu drugiego ktoś odkręca gaz, a trzeci cudem unika śmierci w wypadku samochodowym. Mężczyźni zdają sobie sprawę, że w nadchodzących tygodniach muszą zdwoić czujność. Po pewnym czasie informują o sytuacji kapitana Jerzego Skierkę z miejscowej komendy MO. Funkcjonariusze nie wiedzą jeszcze, że za utrudnianie pracy w zakładzie odpowiedzialni są członkowie grupy terrorystycznej GET.




Wydana w 1984 r. książka jest pierwszym kryminałem Anny Kłodzińskiej, w którym nie pojawia się nawet na chwilę dotychczasowy bohater wszystkich jej powieści kryminalnych, kapitan (a później) major Szczęsny. Być może zaawansowany już wiekowo jasnowłosy as służby śledczej, po występie w poprzednim, naszpikowanym propagandą kryminale („W pogardzie prawa”) postanowił udać się na zasłużony dłuższy urlop. Nieco mniejsza dawka polityki wyszła książce Kłodzińskiej na dobre. Mamy na jej kartach sporo sensacyjnych scen, napadów, nocnych schadzek i zasadzek. Jak zawsze są też migawki z dyrektorskich gabinetów. Funkcjonariusze milicji łamią sobie głowy jakby tu nie dopuścić, by cele wrogów ustroju nie zostały przez nich zrealizowane.




Bohaterami powieści „Malwina przegrała milion” są krystalicznie uczciwi milicjanci i oczywiście przedstawiciele świata przestępczego. Ci ostatni zostali tu jednak dość interesująco przedstawieni. Jest pośród nich nawet pewien pirotechnik-piroman. Każdy wrogów ustroju marzy tylko o tym, aby po wykonaniu zadania zleconego przez zachodnich mocodawców, zgarnąć pokaźną sumkę dolarów i przy pomocy organizacji uciec do USA, RFN lub Francji. Młody kapitan Skierko i jego ludzie muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności aby przekreślić plany i marzenia przestępczej szajki. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66371-21-7
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 202



środa, 8 stycznia 2020

„Tajemnica Kanału La Manche”



Marek Romański „Tajemnica Kanału La Manche”


Francja, lata 20. ubiegłego wieku. Wszystkie gazety w kraju nad Sekwaną żyją sprawą tajemniczego zniknięcia jednego z najbogatszych ludzi na kontynencie, barona Alfreda van Lövenstama. Zamożny przedsiębiorca zaginął z trakcie podróży lotniczej pomiędzy Anglią a Francją. Wraz z nim na pokładzie samolotu znajdowali się jedynie dwaj zaufani sekretarze oraz pilot. Po wylądowaniu okazało się, że z maszyny nie wysiadł jedynie baron. Przesłuchania uczestników lotu nie przyczyniają się w najmniejszym stopniu do rozwikłania zagadki. Smaczku sprawie dodaje natomiast fakt, że van Lövenstam był ubezpieczony na wypadek śmierci w czasie lotu samolotem na bardzo pokaźną sumę.




Mimo braku wystarczających dowodów, władze francuskie oficjalnie uznały barona za zmarłego. W śmierć potentata nie wierzą jedynie sławny angielski detektyw amator Mac Grady oraz przedstawiciel amerykańskiej firmy ubezpieczeniowej, prywatny, nieco mniej doświadczony detektyw Cola Flips. W przeciwieństwie do francuskich śledczych, detektywi są przekonani, że van Lövenstam nie wypadł z samolotu, lecz przy pomocy sekretarzy otworzył w czasie lotu drzwi i wyskoczył na spadochronie. W czasie kiedy w Europie trwa zakrojone na szeroką skalę śledztwo, z lotniska w Buenos Aires startuje inny samolot. To będzie pionierski lot. Nigdy wcześniej żaden samolot nie pokonał tak długiej trasy nad Oceanem Atlantyckim.




Samoloty to nie jedyne środki transportu pojawiające się w powieści. Istotne dla rozwoju fabuły wydarzenia rozgrywają się również w przedziale pociągu kursującego pomiędzy Paryżem, Lyonem a Marsylią. Powieść Marka Romańskiego to napisana z przymrużeniem oka, lekka historia kryminalna. Detektyw Mac Grady zawstydza logiką swojego rozumowania doświadczonych zawodowców z Paryża. Jesteśmy świadkami także różnych zabawnych   pomyłek, które są skutkiem działań młodego i pełnego energii, detektywa z Argentyny - Flipsa. „Tajemnica Kanału La Manche” została wydana po raz pierwszy w 1930 r. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Stary polski kryminał
ISBN: 978-83-66371-00-2
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 123


niedziela, 5 stycznia 2020

„Biały jacht”



Adam Nasielski „Biały jacht”


Adam Nasielski należał do najbardziej poczytnych i najpłodniejszych autorów powieści kryminalnych w Polsce. Do wybuchu II wojny światowej napisał około 50 książek. Niewątpliwie do najpopularniejszych jego dzieł należy cykl powieści, których bohaterem był detektyw Bernard Żbik. Genialny detektyw rozwiązywał zagadki kryminalne i tropił niebezpiecznych przestępców głównie na terenie Warszawy, ewentualnie gdzieś w jej najbliższych okolicach. Bardzo wiele powieści tego zmarłego w 2009 r. pisarza zostało wydanych przez wydawnictwo CM w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy”. Nadal jednak dużo książek tego autora, a także innych jego kolegów po fachu, z Markiem Romańskim na czele, czeka na pierwsze po latach wznowienie. Z myślą o przedwojennych polskich powieściach kryminalnych, których akacja rozgrywa się poza Warszawą, powstała seria „Stary polski kryminał”.




Serię otwiera powieść „Biały jacht” wspomnianego wyżej Adama Nasielskiego. Mamy lata 30. ubiegłego wieku. Młody anglik Lionel Todd wyrusza w rejs z Dakaru do Montevideo na pokładzie niezwykłej jednostki pływającej. Olbrzymi, luksusowo wyposażony „White Yacht” nazywany jest jachtem snobów. Na podróż na jego pokładzie mogą sobie pozwolić jedynie osoby z niezwykle zasobnym portfelem, a rejs należy rezerwować z co najmniej dwuletnim wyprzedzeniem. Już na samym początku wycieczki przystojny bohater ulega zauroczeniu piękną Evelyn Ruth Ashley. To miłość od pierwszego wejrzenia. Niestety, niebawem Lionel otrzymuje telegram informujący o śmierci jednego z bliskich przyjaciół, a na jachcie dochodzi do kilku dramatycznych wydarzeń, które przerywają sielankę dwojga zakochanych.




Todd zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że ludzie którzy stali za śmiercią jego przyjaciela, mogą i dla niego stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo. Zaczyna dokładniej przypatrywać się towarzyszom podróży i dochodzi do przekonania, że wielu z nich skrywa jakieś tajemnice. Mimo że uczestnicy rejsu mają do dyspozycji ograniczoną przestrzeń, autor zadbał oto aby nie zabrakło im wrażeń i emocji. Tak więc bohaterowie nie tylko spacerują po pokładzie, nawiązują znajomości, flirtują lub spożywają posiłki, lecz również muszą być przygotowani na liczne nieprzewidziane atrakcje. Późną porą Lionel Todd zostaje napadnięty, na szczęście udaje mu się ujść z życiem. Niebawem mężczyzna odkrywa w jednym z pomieszczeń zwłoki radiotelegrafisty.

Akcja wydanej w 1934 r. powieści, od pierwszej aż do ostatniej strony rozgrywa się na pokładzie jachtu. Adam Nasielski uprzedził tym samym Agatę Christie, która kilka lat później wykorzystała podobny środek lokomocji (statek wycieczkowy) w powieści kryminalnej „Śmierć na Nilu”. Powieść brytyjskiej pisarki doczekała się wielu wydań i tłumaczeń, została nawet dwukrotnie zekranizowana. O nigdy nie wznawianej po wojnie książce Nasielskiego niewiele osób pewnie słyszało. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Stary polski kryminał
ISBN: 978-83-66022-86-7
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 155



sobota, 4 stycznia 2020

„W pogardzie prawa”



Anna Kłodzińska „W pogardzie prawa”


Rok 1981. Przez Polskę przetacza się fala strajków i niepokojów społecznych. Wnętrza lodówek świecą pustkami. Aby cokolwiek kupić trzeba swoje odstać w długiej kolejce. Funkcjonariusze Milicji martwią się wzrostem przestępczości i brakiem zrozumienia dla swych działań ze strony zwykłych obywateli. Wszyscy w tej trudnej rzeczywistości starają się jakoś wiązać koniec z końcem. Są nawet i tacy, którzy pragną aby chaos na ulicach trwał jak najdłużej. Zdają sobie sprawę, że im więcej czasu milicjanci będą poświęcać innym sprawom, tym mniej będą mogli przyglądać się ich nie zawsze legalnym postępkom. Pośród takich osobników jest także jeden z głównych bohaterów powieści Anny Kłodzińskiej. To paser mieszkający w obskurnej kamienicy niedaleko ulicy Targowej w Warszawie. Do drzwi jego lokum co pewien czas pukają osobnicy z półświatka i spieniężają zrabowane kosztowności.




Fabuła powieści osnuta została wokół romansu pewnej mężatki, Moniki Kropińskiej z Kazimierzem Pasowskim. Pewnego dnia pani Monika otwiera list. Z rozdartej koperty wysypują się zdjęcia przedstawiającą kobietę i jej kochanka w intymnej sytuacji. Tajemniczy szantażysta domaga się pokaźnej sumy pieniędzy. W przypadku odmowy, grozi przekazaniem fotografii małżonkowi kobiety. List o podobnej treści otrzymuje również pan Kazimierz. W tym samym czasie w Warszawie dochodzi do kilku napadów na sklepy jubilerskie. Fanty zdobyte w ten sposób trafiają do wspomnianego wcześniej pasera. Milicja ma problem z natrafieniem na jakikolwiek ślad. Przełom następuje dopiero w momencie odkrycia w jeziorze zwłok młodego mężczyzny. Do akcji wkracza etatowy bohater powieści kryminalnych Anny Kłodzińskiej, major Szczęsny.




„W pogardzie prawa” to książka usiana akcentami propagandowymi na niespotykaną dotąd w twórczości tej autorki skalę. Co kilkanaście stron Kłodzińska nawiązuje do tego, że funkcjonariusze MO „ślubowali przestrzegać praworządności socjalistycznej, chronić życie, zdrowie i mienie obywateli. Także tych nienawidzących. I tych ogłupiałych[1].” Bo w mniemaniu pisarki, która debiutowała w roku śmierci Józefa Stalina, w okresie którym rozgrywa się akcja powieści „atakuje się władzę za wszystko, co robi. Z zasady. Za to, że w ogóle istnieje[2].” Pisarka niemalże porównuje głównego aktora stanu wojennego, generała Wojciecha Jaruzelskiego do zwycięzcy spod Wiednia, króla Jana III Sobieskiego. Według niej, po drugiej stronie barykady stoją jedynie złodzieje, gwałciciele, awanturnicy i wszelkiej maści element przestępczy. Kłodzińska głęboko wierzy w słuszność tego co pisze. Podobnie jak major Szczęsny i umundurowani bohaterowie jej książek jest przekonana, że tylko jedna droga może doprowadzić socjalistyczną ojczyznę do wyjścia z głębokiej zapaści.

Jak zawsze w powieściach tej autorki znajdziemy wiele obrazków z życia codziennego. Kłodzińska opisuje życie zwykłych obywateli, również tych potrafiących odnaleźć się w realiach kryzysu gospodarczego, na kartach książki pojawia się także wielu przedstawicieli ówczesnego przestępczego półświatka. Pierwsze wydanie powieści ukazało się w 1983 r. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66371-23-1
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 194




[1] Anna Kłodzińska „W pogardzie prawa”, s. 25.
[2] Tamże, s. 65.

czwartek, 2 stycznia 2020

Ranking „Kryminałów przedwojennej Warszawy”



Ranking „Kryminałów przedwojennej Warszawy”


Seria „Kryminały przedwojennej Warszawy” wydawnictwa CM ukazuje się od 2012 r. Ukazało się w niej już kilkadziesiąt powieści. Czytelnik często rozpoczyna swą przygodę z dawnymi kryminałami od „Czerwonego Błazna” Aleksandra Błażejowskiego. Wydana po raz pierwszy w 1925 r. książka, jest bywa błędnie określana jako pierwsza polska powieść kryminalna. Nie jest to prawda. Wcześniej ukazało się kilka, a może nawet kilkanaście kryminałów. Henryk Nagiel „Tajemnice Nalewek” i „Sępa” napisał pod koniec lat 80-tych XIX wieku.

Po przedwojenne powieści kryminalne sięgamy nie tylko ze względu na skomplikowane zagadki kryminalne. W trakcie lektury chcemy przenieść się choć na kilka godzin do innego świata. Świata dawnej Warszawy. Klimatu dawnych kabaretów, nocnych lokali, kamienic, ulic, teatrów i melin, lepiej od Błażejowskiego, Romańskiego, Wotowskiego czy Nasielskiego nie są w stanie oddać nawet najlepsi współcześni autorzy kryminałów retro. I to jest właśnie główne kryterium jakie przyjąłem przy tworzeniu kolejnych rankingów. Czytelnicy, którzy cenią jednak wyżej wątki kryminalne, powinni zapoznać się powieściami Adama Nasielskiego z cyklu „Wielkie gry Bernarda Żbika.”

Od niedawna ukazuje się seria „Stary polski kryminał”. Publikowane są w niej powieści, których akcja rozgrywa się poza Warszawą. Ich autorami są ci sami autorzy, których książki wznawiane są w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy”. Warto więc i tomy tej serii dołączyć do swoich biblioteczek.

  1. Aleksander Błażejowski, Korytarz Podziemny B
  2. Henryk Nagiel, Sęp
  3. Ryszard Braun, Manekin nr 6
  4. Henryk Nagiel, Tajemnice Nalewek
  5. Marek Romański, Odwet
  6. Marek Romański, Mirko Borkowicz, Szajka Biedronki
  7. Marek Romański, Mirko Borkowicz, Akcje ATN
  8. Stanisław A. Wotowski, Tajemniczy wróg
  9. Marek Romański, Mord na Placu Trzech Krzyży
  10. Marek Romański, Czarny trójkąt
  11. Marek Romański, Człowiek z Titanica
  12. Adam Nasielski, As Pik (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  13. Józef Jeremski, Tajemnica komisarza policji
  14. Adam Nasielski, Puama E (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  15. Walery Przyborowski, Widmo na Kanonii, t. 1
  16. Walery Przyborowski, Widmo na Kanonii, t. 2
  17. Ludwik Kurnatowski, Tajemnica Belwederu
  18. Leon (Ludwik) Kurnatowski, Zagadkowi milionerzy
  19. Stanisław A. Wotowski, Upiorny dom
  20. Antoni Hram, Upiór podziemi
  21. Adam Nasielski, Dom tajemnic (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  22. Adam Nasielski, Pociąg w nieznane
  23. Adam Nasielski, Koralowy sztylet (Małe gry Bernarda Żbika)
  24. Jan Grom, Bokser i dziewczyna. Hazardzista
  25. Ludwik M. Kurnatowski, Samochodwa banda Kłaka
  26. Otto Stemin, Musiałem zabić
  27. Adam Nasielski, Człowiek z Kimberley (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  28. Rafał Scherman, Samobójstwo zmarłego
  29. Marek Romański, W walce z Arseniuszem Lupinem
  30. Stanisław A. Wotowski, Demon wyścigów
  31. ELMAR, Mord przy Chmielnej
  32. Marek Romański, Pająk
  33. Stanisław A. Wotowski, Człowiek, który zapomniał swego nazwiska
  34. Adam Nasielski, Alibi (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  35. Adam Nasielski, Mecz o kobietę
  36. Stanisław A. Wotowski, Czarny Adept
  37. Marek Romański, Żółty szatan
  38. Marek Romański, Ostatnia gra Yoshimury
  39. Otto Stemin, Otchłań ciągnie
  40. Zenon Różański, Ostatnia gra Normana Kinga
  41. Daniel Bachrach, Król sutenerów Rozenberg działa
  42. Adam Nasielski, Opera śmierci (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  43. Adam Nasielski, Skok w otchłań (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  44. Ludwik M. Kurnatowski, Szczury hotelowe
  45. Adam Ty-ski, Mściciel. Opowiadania kryminalne
  46.  Adam Nasielski, Minus trzy
  47. Adolf Doliński, Opowiadania kryminalne. Część 1.
  48. Stanisław A. Wotowski, Sekta diabła
  49. Walery Przyborowski, Szkielet na Lesznie
  50. Walery Przyborowski, Czerwona skrzynia
  51. Daniel Bachrach, Epidemia samobójstw
  52. Daniel Bachrach, Kobieta, wino i hazard
  53. Adolf Doliński, Opowiadania kryminalne 2
  54. Adam Nasielski, Grobowiec Ozyrysa (Wielkie gry Bernarda Żbika)
  55. Aleksander Błażejowski, Czerwony Błazen
  56. Tadeusz Starostecki, Krwawy reporter
  57. Daniel Bachrach, Niebezpieczne poszlaki
  58. Ludwik M. Kurnatowski, Niebieskie ptaki Warszawy
  59. Antoni Starzewski, Męty
  60. Aleksander Błażejowski, Sąd nad Antychrystem
Pogrubioną czcionką zaznaczono ostatnio dodane tytuły.


Recenzje wszystkich tomów znajdziecie na stronach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI:

Kryminały przedwojennej Warszawy na Facebooku:



sobota, 28 grudnia 2019

„Grzęzawisko”



Anna Kłodzińska „Grzęzawisko”


Warszawa, początek lat 80. W gabinecie dyrektora przedsiębiorstwa FIREX odbywa się ważne zebranie. Jego uczestnicy mają podjąć decyzję o wyborze nowego dyrektora filii w Gniewczycach. Dyrektor naczelny firmy forsuje kandydaturę swojego człowieka. To starszy referent w wydziale organizacyjnym Zdzisław Barański. Naczelnemu zależy, aby filią kierowała osoba, którą będzie mógł łatwo manipulować. Ma nadzieje, że kosztem FIREX-u nadal będzie mógł prowadzić nie do końca legalne interesy, dzięki którym przez lata znacznie się wzbogacił. Barański jest zaskoczony informacją o tak znacznym awansie. Ma obawy czy sprosta licznym obowiązkom czekającym na niego na nowym stanowisku. Dyrektor naczelny, o wiele mówiącym nazwisku – Zdzierski, uspokaja go jednak i zapewnia, że zawsze może liczyć na jego życzliwą pomoc i wskazówki.




Po pewnym czasie dyrektor Zdzierski zaczyna odsłaniać przed swoim protegowanym uroki dyrektorskiego życia. Barański otrzymuje nowe lokum, talon na mieszkanie, meble. Wraz z żoną coraz bardziej zaczyna się przyzwyczajać do nowego, życia. Szybko odsuwa na dalszy plan etyczne dylematy związane z racjonalnym zarządzaniem i gospodarką majątkiem powierzonej mu filii zakładu. Wraz ze Zdzierskim angażuje się kolejne przedsięwzięcia powodujące straty firmy FIREX, ale przynoszące mu krociowe zyski. Mijają kolejne miesiące, Barański w niczym już nie przypomina niepewnego siebie, skromnego urzędnika. Wszystko rozwija się po jego myśli do dnia, w którym dyrektor naczelny przedsiębiorstwa FIREX zostaje zamordowany. Policja uważa, że mord miał charakter rabunkowy. Innego zdania jest tylko major Szczęsny z wydziału kryminalnego Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej.




Rozpoczyna się żmudne śledztwo. Funkcjonariusze MO muszą działać niezwykle delikatnie, po drugiej stronie barykady stoją bowiem wysoko postawieni urzędnicy. Pośród nich jest m.in. wicewojewoda i kilku dyrektorów ważnych przedsiębiorstw. Wszystkich łączy jedno: znacznie pomnożyli swój majątek wykorzystując do tego celu państwowe pieniądze. Powieść Anny Kłodzińskiej powstała w okresie kiedy polska gospodarka pogrążona była w kryzysie gospodarczym. Autorka pisze o wystawnym stylu życia dygnitarzy, ukazuje ich okazałe wille, których ściany zdobią cenne obrazy, domy letniskowe i auta zachodnich marek. Opisuje wizyty w najdroższych restauracjach i hotelach, wystawne bankiety, w których uczestniczą prominenci. Zestawia świat luksusu ze skromnym mieszkaniem oficera milicji z długoletnim stażem. Zerkamy do niemal pustej lodówki i widzimy jak major Szczęsny częstuje odwiedzającego go kolegę, również funkcjonariusza MO chlebem z pomidorem.

W miarę rozwoju śledztwa Szczęsny odkrywa coraz więcej przekrętów, w które uwikłani byli zdemoralizowani do cna dyrektorzy FIIREX-u. Major badaje sobie pytanie, jak długo jeszcze w socjalistycznej ojczyźnie będzie przyzwolenie na to, aby garstka uprzywilejowanych osób za nic mając sprawiedliwość społeczną żyła ponad stan, podczas gdy inni z trudem wiążą koniec z końcem. Postanawia za wszelką cenę dołożyć swoją cegiełkę do tego, aby przy okazji wyjaśniania sprawy zabójstwa Zdziarskiego, wyszły na jaw wszystkie nieprawidłowości w firmie, z którą związany był zamordowany dyrektor. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66371-20-0
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 184


sobota, 21 grudnia 2019

„Niebieskie ptaki Warszawy”



Ludwik M. Kurnatowski „Niebieskie ptaki Warszawy”


Nadkomisarz Urzędu Śledczego w Warszawie Ludwik Marian Kurnatowski pozostawił po sobie kilkadziesiąt opowiadań kryminalnych[1]. Niezwykle barwnie, z gruntowną znajomością rzeczy, opisał w nich mnóstwo przypadków z lat swojej długiej i obfitującej w emocjonujące epizody kariery w Policji Państwowej. We wspomnieniach nadkomisarza pojawia się cała galeria postaci reprezentujących wszystkie warstwy społeczne. Mamy więc upadłych arystokratów, kobiety lekkich obyczajów, urzędników, kupców, malwersantów, przeróżnego rodzaju złodziei, paserów i stręczycieli. Są również zwykłe wydawałoby się osoby z sąsiedztwa, których do wejścia na drogę przestępstwa skłaniają najrozmaitsze pobudki i sytuacje życiowe. Mamy wreszcie wszelkiej maści kombinatorów i oszustów, osobników którzy nie mając zamiaru wziąć się do jakiejkolwiek uczciwej pracy, głowią się w jaki sposób zdobyć fundusze, aby przez najbliższe dni i tygodnie beztrosko bawić się i balować. Takim właśnie niebieskim ptakom poświęcone jest liczące niemal 80 stron tytułowe opowiadanie zamieszczone w niniejszym tomie.




Kurnatowski opisuje w nim hulaszczy żywot kilku sprytnych oszustów-lekkoduchów, którzy wykorzystują naiwność wkraczających dopiero w dorosłe życie młodych ludzi. Kilkuosobowa szajka na swe ofiary wybiera osoby pochodzące z zamożnych rodzin. Wyrafinowani przestępcy zdobywają zaufanie nie spodziewającego się niczego delikwenta, biesiadują na jego koszt w najdroższych lokalach, a gdy wyczerpią się już środki, umiejętnie namawiają naiwniaka do zaciągania kolejnych kredytów i pożyczek. Kiedy zaczyna palić się im grunt pod nogami oszuści starają się niepostrzeżenie zniknąć. Nie zawsze sprzyja im oczywiście szczęście i od czasu do czasu trafiają za kratki. Nawet jednak w więzieniu nie marnują czasu i nawiązują znajomości, które po wyjściu na wolność procentują przy planowaniu kolejnych szachrajstw. Szajka operuje nie tylko na terenie ziem polskich, kiedy zmusza ich do tego sytuacja, jej członkowie doskonale radzą sobie nawet w Moskwie.




W sześćdziesiątym już tomie serii Kryminały przedwojennej Warszawy znajdziemy także opowiadanie „Tragiczny morderca”. Ta nieco krótsza historia związana jest z zabójstwem pewnej prostytutki. Zbrodni dokonano latem 1921 r. w kamienicy przy ulicy Jerozolimskiej w Warszawie. Nadkomisarz Kurnatowski między wierszami swoich opowiadań ostrzega czytelników jak radzić sobie w podobnych sytuacjach. Udziela także rad swoim młodszym kolegom po fachu, na co zwracać uwagę, aby skuteczniej ścigać tego typu niebezpiecznych przestępów. Opowiadania Ludwika Kurnatowskiego drukowane były na łamach „Ostatnich wiadomościach krakowskich” w latach 1931-1935. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-79-9
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 102


wtorek, 17 grudnia 2019

„Minus trzy”



Adam Nasielski „Minus trzy”


Warszawa, druga połowa lat 30. ubiegłego wieku. Młody mężczyzna Zbigniew Puchalski marzy o karierze w policji śledczej. Niestety jego podanie o przyjęcie do służby zostaje rozpatrzone odmownie. Jako powód decyzji podano wyniki badań lekarskich. Według nich rozpiętość klatki piersiowej mężczyzny przy pełnym wdechu wykazuje minus trzy centymetry poniżej normy. Puchalskiemu trudno jest przyjąć do wiadomości ten argument. Kilkukrotnie z niedowierzaniem czyta otrzymane pismo, po czym postanawia podzielić się smutną informacją ze swoim przyjacielem, podkomisarzem Janem Penkiem. Policjant usiłuje pocieszyć trzy lata młodszego druha, ale sam też jest bardzo rozczarowany decyzją Komendy Głównej. Liczył po cichu, że wspólnie ze Zbigniewem rozwiążą nie jedną kryminalną zagadkę.




W trakcie rozmowy Penk nieopatrznie zdradza przyjacielowi szczegóły prowadzonego przez siebie dochodzenia w sprawie zaginięcia Urszuli Lasockiej. Jan podejrzewa, że z nagłym zniknięciem młodej dziewczyny może mieć coś wspólnego 60-letni lekarz Herman Bisping. Doktor nie tak dawno oświadczył się Urszuli, a ona odrzuciła jego zaloty. Puchalskiemu udaje się wyjednać zgodę przyjaciela na to, aby na własną rękę prowadził poszukiwania. Również matka zaginionej obdarza go zaufaniem i upoważnia do prowadzenia prywatnego śledztwa. Już spotkania z pierwszymi osobami, które miały kontakt z zaginioną przynoszą niespodziewane rezultaty. Detektyw-amator Puchalski dostrzega rzeczy, które zostały pominięte przez zawodowców z policji. Co krok wpada na trop zagadkowych wydarzeń. Zawęża się krąg podejrzanych. Ktoś próbuje zastraszyć niedoszłego funkcjonariusza policji i sprawić, aby ten jak najszybciej przestał interesować się zaginięciem młodej studentki.




Utwór Adama Nasielskiego drukowany był w 1936 r. w odcinkach, w popularnej serii „Co tydzień powieść”. Rok później rozszerzona nieco wersja tego kryminału ukazała się w formie książkowej. Podejrzewam jednak, że „Minus trzy” może być młodzieńczą powieścią Nasielskiego. Autor nie przywiązuje w niej tak wielkiej wagi do przedstawienia realiów pracy śledczej jak w innych swoich książkach. Przeciwnie, policjanci łamiąc procedury pozwalają, aby wyręczała ich osoba z zewnątrz, narażając się przy tym na rozliczne niebezpieczeństwa. Akcja powieści rozwija się dynamicznie. Rozpoczyna się od przesłuchań, lecz już za chwilę jesteśmy świadkami pościgów i zasadzek. Nie brakuje zabawnych scenek, główny bohater co krok sypie żartami niczym komik. Na kartach książki rozwija także wątek miłosny pomiędzy Zbigniewem a jedną z przesłuchiwanych przez niego przyjaciółek zaginionej. Kto wie, czy książka przez kilka lat nie leżakowała w szufladzie, a została odkurzona i wydana na fali popularności innych powieści Adama Nasielskiego, w tym tych ze słynnym detektywem Bernardem Żbikiem?[1] Polecam.


Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-78-2
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 175


wtorek, 10 grudnia 2019

„Salamandra”



Stefan Grabiński „Salamandra”


Pewnego majowego wieczoru w rezydencji państwa Leżeńskich odbywa się bal maskowy. Wśród zaproszonych gości jest para zakochanych, Halszka i Jerzy. Młodzi ludzie świetnie się bawią do czasu kiedy około 5 nad ranem pojawia się tajemnicza, zamaskowana kobieta. Nieznajomą, która jak się okazuje wróży z ręki, błyskawicznie otacza wianuszek zaciekawionych, znużonych już nieco tańcami gości. Mimo próśb Halszki, Jerzy podchodzi do kobiety i wyciąga do niej dłoń. Wszystkie słowa wypowiedziane przez chiromantkę okazuję się prawdą. Ponadto wróżka przepowiada mężczyźnie, że Halszka nigdy nie zostanie jego żoną, a szczęście znajdzie u boku zupełnie innej kobiety.

Jeszcze przed maskaradą w życiu Jerzego dochodzi do kilku trudnych do wyjaśnienia wydarzeń. Mężczyźnie wydaje się, że co pewien czas dostrzega te same tajemnicze osoby, przybierające każdorazowo niemal identyczne pozy. Wydaje mu się również, że podczas jednego ze spacerów widzi swoja narzeczoną ubraną w zakonne szaty. Jerzy poznaje także starszego od siebie mężczyznę, niejakiego Wierusza, który wprowadza go w świat przerażających i niesamowitych zjawisk, tajemnych mocy, iluzji i metafizyki.




Powieść ma kilku głównych bohaterów. Niewątpliwie najciekawszą postacią jest tu demoniczna uwodzicielka Kama, która oplata sobie dookoła palca bezwolnego Jerzego. W wydanej po raz pierwszy w 1924 r. książce znajdziemy dość dużo opisów tajemniczych rytuałów, zaklęć, czy przepisów na magiczne mikstury. Nie brakuje także odważnej jak na tamte czasy erotyki. Nie należy bowiem zapominać, że utwory tego zapomnianego już dziś niemal pisarza, powstawały w okresie rozkwitu zainteresowania okultyzmem na ziemiach polskich. Seanse okultystyczne organizowano nie tylko w domach mieszczańskich i szlacheckich, lecz moda na wirujące stoliki opanowała przedstawicieli wszystkich grup społecznych.

Stefan Grabiński debiutował w 1909 r. Jego pierwsze utwory nie zyskiwały jednak wysokich ocen krytyki i nie cieszyły się popularnością wśród czytelników. Przełom nastąpił dopiero po wydaniu w 1919 zbioru osnutych wokół tematyki kolejowej opowiadań grozy „Demon ruchu”[1]. Również następne tomy opowiadań przynosiły pisarzowi uznanie. Nie szło ono jednak w parze z sukcesem finansowym. Chory na gruźlicę autor zmarł w biedzie i zapomnieniu w 1936 r. we Lwowie. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Polska fantastyka
ISBN: 978-83-66371-04-0
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 148


sobota, 7 grudnia 2019

„Złocisty przegrywa”



Anna Kłodzińska „Złocisty przegrywa”


Warszawa, koniec lat 70. Funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej otrzymują anonimową informację o zamordowaniu niejakiego Adolfa Brodzkiego. Zwłoki mężczyzny mają być zakopane gdzieś na rozległych łąkach nieopodal miejscowości Czarnków. Odnalezienie ciała na tak olbrzymim obszarze nie jest proste. Doświadczony major Szczęsny wpada na pomysł wykorzystania do poszukiwań termowizora AGA-680. Wypożyczone z Instytutu Kryminalistyki nowoczesne urządzenie spełnia swoje zadanie i  ekipa poszukiwawcza odnajduje zwłoki. Kilka miesięcy w ziemi zrobiło swoje i śledczy mają olbrzymie trudności aby ze stuprocentową pewnością zidentyfikować ofiarę.




Kiedy milicjanci udają się do siostry zamordowanego, ta twierdzi z przekonaniem, że znalezione ciało nie należy do jej brata. Kobieta upiera się, że Brodzki żyje i widziała się z nim poprzedniego dnia. To nie koniec niespodzianek jakie czekają na oficerów milicji. Niebawem okaże się, że nie tylko ustalenie prawdziwych personaliów ofiary jest poważnym wyzwaniem. Funkcjonariusze natrafiają na wątłą nić, która może łączyć sprawę zabójstwa mężczyzny z gangiem niebezpiecznych przestępców, kierowanym przez tajemniczego szefa noszącego pseudonim „Złocisty”. Rozpoczyna się zakrojona na szeroką skale penetracja środowisk przestępczych skupionych wokół warszawskich bazarów.




Schyłek lat 70. to okres kryzysu gospodarczego. Kłodzińska na kartach powieści znakomicie przedstawiła jak braki w zaopatrzeniu w podstawowe artykuły były wykorzystywane przez sprytnych i bezwzględnych aferzystów. W krytycznym świetle ukazani są także przedstawiciele prywatnej inicjatywy. Dokładne odwzorowanie realiów PRL-u, to obok umiejętności tworzenia interesujących wątków obyczajowo-kryminalnych jedna z największych zalet powieści tej pracującej przez wiele lat w redakcji "Życia Warszawy” autorki. Oczywiście nie można zapominać o akcentach propagandowych, bez których nie mógł się obejść chyba żaden z popularnych kryminałów milicyjnych. Kłodzińska również nie skąpi ich czytelnikom. Powieść „Złocisty przegrywa” była podstawą scenariusza jednego z odcinków kultowego serialu kryminalnego „07 zgłoś się”. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66022-93-5
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 190



niedziela, 24 listopada 2019

„Dzieci milionerów”



Anna Kłodzińska „Dzieci milionerów”


Schyłek lat 70. ubiegłego wieku. W domu należącym do rodziny Suwalskich odbywa się suto zakrapiana impreza. Ojciec Jacka Suwalskiego, będący kiedyś dyrektorem przedsiębiorstwa państwowego, po odejściu na emeryturę prowadzi nie zawsze legalne interesy. Przynoszą mu one oczywiście kolosalne dochody. Od czasu do czasu przy szemranych transakcjach korzysta z pomocy nigdzie nie pracującego syna Jacka. Jacek utrzymuje się z kieszonkowego, które wynosi wielokrotność przeciętnej miesięcznej pensji. Niczego mu nie brakuje, posiada własne auto i mieszkanie w Warszawie. Z podobnego środowiska „bananowej młodzieży” wywodzą się wszyscy uczestnicy przyjęcia.

O trzeciej nad ranem, kiedy impreza powoli zaczyna dobiegać końca, trzech mających już mocno w czubie młodzieńców, w tym gospodarz przyjęcia Jacek Suwalski, zawiera przerażający zakład. Suwalski oświadcza, że w ciągu trzech miesięcy popełni zbrodnię doskonałą. Stawką zakładu jest należący do niego ford mustang. Jacek wpada na pomysł, że kluczem do wygrania zakładu, i zapewnienia sobie późniejszej bezkarności jest właściwe wytypowanie ofiary. Zdaje sobie sprawę, że milicja rozpocznie poszukiwanie zabójcy od ustalenia motywu zbrodni, dlatego też postanawia wybrać ofiarę na chybił trafił. Wykorzystuje do tego celu książkę telefoniczną. Los sprawia, że z życiem pożegna się Bogu ducha winny mężczyzna w średnim wieku, samotnie wychowujący syna.




Na kartach książki pojawiają się także funkcjonariusze MO, wśród których jak to u Kłodzińskiej bywa pierwszoplanową rolę odgrywa major Szczęsny. Milicjanci mają problem z uchwyceniem jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Nikomu z mundurowych nie przychodzi do głowy, że można zabić ot tak, bez żadnego powodu. Suwalski nabiera pewności, że zostanie zwycięzcą zakładu, a organa ścigania nigdy nie wpadną na jego trop. Nie czuje jednak z tego powodu ulgi. Zaczyna coraz częściej zaglądać do kieliszka, a stąd już tylko krok do popełnienia błędu.

„Dzieci milionerów” to nietypowa powieść w dorobku Anny Kłodzińskiej, i trzeba to przyznać - jedna z najlepszych[1]. Wątki kryminalne są tu tłem dla moralnych rozterek niektórych z bohaterów. Tylko niektórych, bo główny bohater to osobnik wyzuty z wszelkich norm moralnych. Kto wie czy, jeśli pamiętnej nocy nie doszłoby do zawarcia zakładu, drzemiące w Suwalskim mroczne instynkty zostałyby kiedykolwiek obudzone. Niestety jest już za późno, Jacek nie jest skłonny aby wycofać się ze swojego postanowienia i krok po kroku zaczyna wprowadzać w życie diabelski plan. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66022-85-0
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 194